Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że nie dysponuje żadnymi danymi na temat chorób, które są ustawową przesłanką do aborcji eugenicznej -
pisze Nasz Dziennik.
Z danych zawartych w oficjalnym sprawozdaniu Rady Ministrów z 2011 roku wynika, że w Polsce w ciągu roku wykonano 620 aborcji, których przesłanką była choroba płodu, czyli tak zwana przesłanka eugeniczna.
W ramach statystyki publicznej gromadzone są dane o przerwanych ciążach, natomiast nie są zbierane dane o rozpoznanych chorobach płodu –
przyznaje Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy resortu zdrowia, odpowiadając na pytanie „Naszego Dziennika” dotyczące aborcji eugenicznych.
Resort zdrowia nie prowadzi żadnych analiz dotyczących wskazań dokonywania aborcji eugenicznych, co może prowadzić do absolutnej samowolki w tej kwestii a w konsekwencji, do zabijania nienarodzonego dziecka na życzenie. Nie jest też jasne, czy w związku z tym rządowe statystyki dotyczące zamordowanych dzieci w łonach matek, są wiarygodne.
Zdaniem obrońców życia, w polskich szpitalach zabija się więcej chorych dzieci, niż mówią o tym oficjalne statystyki. Nasz Dziennik stawia też pytania o położne, które uczestniczą przy dokonywaniu aborcji. Mimo "klauzuli sumienia" muszą uczestniczyć przy zabiegach.
Ministerstwo Zdrowia dużo mówi o wyborach, których często położne po prostu nie mają. Wiele z nich godzi się na to z obawy przed utratą pracy, obniżeniem pensji. Tak naprawdę niewiele o tym wiemy, bo te osoby po prostu milczą. Najczęściej ze strachu.
O tym jak wygląda sytuacja położnych w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego mówiła Nikoleta Broda, położna i socjolog, która asystowała przy tzw. terminacjach ciąż.
O dramacie położnych, które mimo zapisu prawnego o klauzuli sumienia, muszą uczestniczyć w „zabiegach”, rozmawiałam z minister Kozłowską-Rajewicz. W maju 2012 złożyłam na jej ręce stosowne pismo: ponieważ minister zajmuje się dyskryminacją, powinna chronić ofiary dyskryminacji! Niestety, do dzisiaj, pani Kozłowska-Rajewicz do sprawy się nie odniosła.Dodam też, bo to ważne, że w większości przypadków, które znam, nie chodzi przecież o zmuszanie fizyczne do udziału w terminacjach. Chodzi po prostu o presję psychiczną, ekonomiczną, mobbing ekonomiczny. Obecnie jest trudno o pracę w zawodzie położnej, etatowa praca to często podstawa utrzymania całej rodziny. Więc naprawdę trudno się postawić i odejść z zawodu. Położne, które muszą utrzymać dom, boją się wychylać i jawnie buntować. Nie chcą się skarżyć do Izby Pielęgniarek i Położnych, bo wydaje się, że izby nie spełniają ich oczekiwań, a poza tym nie są raczej darzone zaufaniem. Natomiast sygnały o obecnej sytuacji dostaję od wielu położnych, a także lekarzy (!) poprzez Fundację MaterCare. Próśb o pomoc, radę, jest dużo. Można mieć więc nadzieję, że w końcu strach przed pracodawcą zamieni się w konstruktywne, wspólne działanie.
Aborcja eugeniczna odbywa się po cichu i poza statystyką.
Czytaj także:
AP/Nasz Dziennik/gosc.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/79200-aborcje-eugeniczne-poza-statystyka