Giertych zatrudniał filipińskie gosposie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Były lider Ligii Polskich Rodzin zatrudniał Filipinki jako pomoc domową i jako swoje... asystentki w kancelarii prawnej? Tygodnik "Wprost" zastanawia się, czy były wicepremier nie łamał tym samym prawa podatkowego.

Sąsiedzi Romana Giertych przyznają, że widzieli Filipinki jak wychodziły z posiadłości mecenasa w Józefowie.

Filipinki wychodzą czasem na spacer. Ostatnio na okolicznych słupach pojawiły się ogłoszenia: "Poszukuję osób mówiących w języku filipińskim i angielskim" -

mówi tygodnikowi jedna z sąsiadek.

Informację o Filipinkach potwierdza także znajomy Giertycha.

One od dawna pracują jako pomoc domowa u Romana. Kręcą się po jego rezydencji -

wyznaje.

Z dokumentów, do jakich dotarł "Wprost" wynika, że Filipinka Arcita R. pracowała w kancelarii adwokackiej Romana Giertycha latach 2010-12 na stanowisku asystentki.

Roman Giertych zapowiedział już złożenie pozwu przeciw dziennikarzom tygodnika.

Ci panowie do końca swojego życia, dopóki nie spłacą długów za przeprosiny, będą mieli z tym problem. Tak powiedziałem i tak zrobię -

powiedział mecenas w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Maciej Gąsiorowski/wprost.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych