Kontrowersyjna rzeźba ciężarnej kobiety gwałconej przez sowieckiego żołnierza stała w centrum Gdańska jedynie przez kilka godzin. W związku z licznymi zgłoszeniami od zbulwersowanych przechodniów, policja zdemontowała i zabezpieczyła nowy obiekt. Teraz sprawą instalacji zajmie się prokuratura.
Komm Frau, to rzeźba autorstwa Jerzego Bohdana Szumczyka, studenta gdańskiej ASP. Uczelnia nie komentuje sprawy. Wydała jedynie oświadczenie, w którym twierdzi, że sztuka współczesna podejmuje różne, często kontrowersyjne działania, niejednokrotnie dotykając tematów wrażliwych i bolesnych.
ASP nie krępuje działań swych studentów, może ich jedynie uczulać i uwrażliwiać na pewne kwestie. Przedstawienie tej konkretnej realizacji w przestrzeni publicznej Jerzy Bohdan Szumczyk podjął na własne ryzyko. Odbyło się to bez wiedzy uczelni i to jego trzeba pytać o motywy i znaczenie całej akcji -
można przeczytać w oświadczeniu.
Sam autor twierdzi, że jego motywacją do stworzenia kontrowersyjnej rzeźby były jego własne emocje oraz wiedza historyczna. Chciał zmusić przechodniów do refleksji i zastanowienia się, gdzie stawiają znicze. Na razie Szumczyk sam musiał dokonać autorefleksji, ponieważ został zatrzymany i przesłuchany przez policję.
Obecnie prokuratura bada czy zostało popełnione przestępstwo prezentowania przedmiotów nawołujących do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Nawet jeżeli śledztwo zostanie umorzone, to trudno się spodziewać by rzeźba ponownie zagościła w centrum miasta. Mieszkańcy nie chcą instalacji Szumczyka, a postawie gdańszczan nie ma się co dziwić.
AC/IAR/Dailymail.co.uk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/78009-usunieto-kontrowersyjna-rzezbe