Nasz noblista miał nieprzyjemną scysję z kontrolerami na lotnisku Heathrow w Londynie. Lech Wałęsa 12 października został poproszony o poddanie się rutynowej kontroli bezpieczeństwa.
Za cały incydent najbardziej oberwało się polskiej ambasadzie.
Zostałem kłamliwie i prowokacyjnie wystawiony przez Ambasadę Polską w Londynie i sponiewierany przez odprawę na lotnisku
napisał były prezydent na swoim blogu na Onecie.
Lech Wałęsa był przekonany, że będąc w saloniku dla VIP-ów na lotnisku Heathrow, nie będzie poddany kontroli osobistej. Zapewnić mieli go o tym w ambasadzie w Londynie.
Jeszcze na polskim lotnisku o to dopytywałem i miałem zapewnienie. Będąc więc przekonany, że wszystko gra nie spakowałem swojej walizki jakoś szczególnie, tylko tak wrzuciłem majtki, skarpetki jak leci. Lądujemy w Londynie, a tam się okazuje, że nic nie jest załatwione. Akurat jeszcze jakaś złośliwa zmiana strażników stanęła, która nie lubi Polaków i jak mnie zobaczyli, to zaczęli mnie trzepać. Wyciągali z walizki te niepoukładane majtki, skarpetki, wszystkim pokazywali. Wstyd. Nie wiem, czy ktoś mi to zrobił specjalnie, czy ambasada nie potrafiła takiej prostej rzeczy załatwić -
czytamy we wpisie Wałęsy.
Mamy nadzieję, że afera majtkowo-skarpetkowa nie spowoduje, że polscy dyplomaci stracą pracę. Być może zakończy się tylko na naganie.
Przypomnijmy, że Lech Wałęsa był w Londynie na brytyjskiej premierze filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei".
Maciej Gąsiorowski/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/77959-przekopali-majtki-walesie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.