Policjanci z Sochaczewa zostali wezwani do jednego z miejscowych supermarketów. Kobieta robiąca zakupy zjadła jedną śliwkę, ale za nią nie zapłaciła. Sklep wycenił śliwkę na 16 groszy.
Sprawę opisał Tygodnik „Ziemia Sochaczewska”. Klientka sklepu podobno chciała sprawdzić jakość śliwek i dlatego jedną z nich zjadła.Dodaje, że nie mogła doczekać się na obsługę sklepu, która miała przynieść dodatkową skrzynkę owoców, bo te wystawione nie wyglądały zbyt ładnie i były przebrane.
Kobieta na pracownika ze śliwkami się nie doczekała i postanowiła wyjść ze sklepu. Wtedy zatrzymano ją i poinformowano, że na miejsce jedzie policja, bo klientka nie zapłaciła za towar. Na szczęście dla kobiety skończyło się tylko na pouczeniu, musiała też zapłacić 16 groszy. Tyle, zdaniem przedstawiciela sklepu, warta była feralna śliwka.
I to jest przykład na to, również na zakupach można wpaść jak śliwka w kompot.
AP/"Ziemia Sochaczewska"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/76561-pestka-dowodem-przestepstwa