Homopropaganda w TVP

Nie po raz pierwszy telewizja śniadaniowa w telewizji publicznej, zamiast poruszać lekkie lifestyle'owe tematy, wytacza ciężkie obyczajowe działa. Tym razem padło na homoseksualizm.

"Czego boją się rodzice homoseksualistów?" - tak brzmiał temat przewodni jednego z ostatnich odcinków "Pytania na śniadanie". Gośćmi Anny Popek i Michała Olszańskiego była szefowa Stowarzyszenia Akceptacja, mama lesbijki i 22-letnia dziewczyna, która jest zdeklarowaną homoseksualistką. Panie opowiedziały o swoich doświadczeniach, gdy dokonały swojego coming outu.

Ot, zwykła wymiana zdań ludzi oświeconych tolerancją. Co ciekawe, ostrą ideologiczną agitkę rozpoczęli sami dziennikarze. W pewnym momencie Michał Olszański, najwyraźniej naszpikowany emocjami, powiedział:

Mamy tu wspaniały przykład miłości, wsparcia, zrozumienia. Jednak bardzo często te demony w tym kraju są i ten homoseksualizm jest spychany gdzieś w stronę patologii. I teraz rodzic na raz sobie zdaje sprawę, że jego osobę dopada patologia. Jak sobie dać z tym radę? -

powiedział zaoferowany dziennikarz TVP.

Niemal natychmiast odpowiedziała mu Aneta Ostrowska, przedstawiona jako "mama lesbijki", która powiedziała:

To wynika przede wszystkim z tego, że nie mamy edukacji na ten temat. Gdybyśmy mieli wiedzę, że nie jest to choroba, to wiedzielibyśmy, że nie można tego wyleczyć. Gdybyśmy nie byli zainfekowani uprzedzeniami, to również pomagałoby nam - rodzicom -

powiedziała Ostrowska.

Jednak bezstronny prezenter zachowuje optymizm.

Sporo się zmienia na lepsze. Co pewien czas staramy się podejmować te tematy, sporo nowego było po wypowiedzi papieża Franciszka. Ta trauma powinna się z czasem obniżać -

powiedział na szczęśliwe zakończenie Michał Olszański.

Ciekawe co nowego w nauczaniu Franciszka odkrył dziennikarz. I faktycznie zmienia się na lepsze. Jeszcze chwila i coming out-ów będą musieli dokonywać heteroseksualiści.

gah