Skatował go pracodawca

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Upomniał się o pieniądze i stracił palce. Choć brzmi to niewiarygodnie, niestety pracownik zatrudniony "na czarno" mógł liczyć tylko na taką zaliczkę od swojego szefa. Teraz sam musi płacić za swoje leczenie.

Tamtego ponurego dnia 23-letni Dominik nie zapomni nigdy. Pracodawca-oprawca rozwścieczony żądaniem zapłaty za wykonaną pracę, wywiózł młodego mężczyznę do lasu pod Grójcem, gdzie wraz ze swoim współpracownikiem, podcięli mu mu gardło, kilkanaście razy ranili nożem, a na koniec obcięli palce...

Chłopak przeżył, ale wygrana za śmiercią nie oznacza końca jego kłopotów. Aby wrócić do sprawności, Dominik musi przejść długotrwałe leczenie, na które go nie stać.

Mężczyzna przyznał w rozmowie z TVN24, że nie był ubezpieczony, ponieważ pracował u swojego oprawcy "na czarno". Teraz sam musi zapłacić za operację i szpitalne leczenie.

Ta historia jest smutnym przykładem tego, że problemem nie są tylko zbyt wysokie koszty pracy, ale również postawa pracodawców wobec swoich pracowników. Do tego nie jest jednak potrzebne specjalne ustawodawstwo, ale przestrzeganie zwykłych, ludzkich zasad moralnych. Tyle, że nie od dziś wiadomo, że "homo homini lupus est".

AM/Super Express

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.