Minister Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP, uchylił portalowi wPolityce.pl rąbka tajemnicy dotyczącej wczorajszej rozmowy telefonicznej prezydentów Karola Nawrockiego, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego oraz europejskich przywódców. „Pan prezydent przedstawiał nasze stanowisko, mówiące o kompletnym braku zaufania do Władimira Putina i jego gotowości do wypełniania zobowiązań. (…) Obawiamy się, że Putin potraktuje te rozmowy jako strategiczną pauzę, aby odbudować swoje zdolności i zaatakować raz jeszcze. Te gwarancje muszą więc być silne i twarde” - mówi portalowi wPolityce.pl minister, komentując także działania Donalda Tuska. „Kiedy Polskę reprezentuje Donald Tusk, to albo milczy, albo się zgadza” - stwierdza nasz rozmówca.
Po odbytym na Florydzie spotkaniu, prezydenci USA i Ukrainy - Donald Trump i Wołodymyr Zełenski - połączyli się telefonicznie z przywódcami europejskich krajów, by omówić najważniejsze punkty planu pokojowego. W tej rozmowie uczestniczył prezydent Karol Nawrocki. O to, jakie było stanowisko Polski, portal wPolityce.pl zapytał szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej ministra Marcina Przydacza.
To była bardzo ważna, istotna rozmowa, bo odbyła się tuż po spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim, ale także z Władimirem Putinem. Polska na bieżąco jest nie tylko informowana o tym, jaki jest aktualny stan negocjacji na linii Kijów-Waszyngton-Moskwa, ale bierze też aktywny udział w tych rozmowach. Pan prezydent przedstawiał nasze stanowisko, mówiące o kompletnym braku zaufania do Władimira Putina i jego gotowości do wypełniania zobowiązań
— mówi w rozmowie z portalem wPoliyce.pl minister Marcin Przydacz.
Oczywiście doceniamy amerykańskie i europejskie próby zaprowadzenia pokoju w Europie Środkowej i Wschodniej. Natomiast dla pana prezydenta było istotne, aby ta zasada „nic o nas, bez nas” rzeczywiście była realizowana w praktyce. Jeśli rozmawia się o Europie Środkowej i Wschodniej, to Polska w tych rozmowach być musi. A jeśli rozmawia się o terytoriach państwa ukraińskiego, to ostateczne decyzje w tej sprawie podejmować musi sama Ukraina, stwierdzić, jaką cenę za pokój chce zapłacić?
— podkreśla były wiceminister spraw zagranicznych.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Nawrocki uczestniczył w rozmowie europejskich przywódców z Trumpem i Zełenskim. „Omówiono stan rozmów pokojowych”
Polska jest ostrożna
Ukraina jest zadowolona z przebiegu negocjacji. Prezydent Zełenski uważa, że jego kraj dostał 100 procentowe gwarancje bezpieczeństwa militarnego, a plan pokojowy jest już w 90 proc. gotowy. Jak podkreślił minister Przydacz, Polska obawia się, że Putin ciągle gra na czas i trzeba się z tym poważnie liczyć.
Rozmowa dotyczyła gwarancji bezpieczeństwa, jakie Ukraina miałaby uzyskać od Stanów Zjednoczonych i od państw europejskich. W tym sensie, im twardsze te gwarancje bezpieczeństwa, tym mniejsza potencjalna szansa na rozpętanie kolejnego konfliktu za jakiś czas, bo my obawiamy się, że Władimir Putin potraktuje te rozmowy tylko jako taką strategiczną pauzę po to, aby odbudować swoje zdolności i zaatakować raz jeszcze. Te gwarancje muszą więc być silne i twarde
— oświadcza nasz rozmówca.
Polska nie wyśle na Ukrainę swoich wojsk i prezydent Karol Nawrocki mówił to wielokrotnie. Jednak jako państwo sąsiednie, graniczące, oferujące też swoją infrastrukturę, lotniska, linie kolejowe, autostrady, przejścia graniczne, będzie odgrywać i odgrywa istotną rolę w zakresie wspierania Ukrainy także przez jej partnerów i sojuszników z innych państw zachodnich. W tym sensie ta dyskusja jest potrzebna i cieszę się, że pan prezydent Karol Nawrocki w niej uczestniczył wspólnie z innymi przywódcami, bo to nie tylko był prezydent Donald Trump. W tych rozmowach brał również udział prezydent Emmanuel Macron, premier Keri Starmer, kanclerz Friedrich Merz, premier Giorgia Meloni, sekretarz generalny NATO Mark Rutte i szefowa KE Ursula von der Leyen. Jak widać, tych rozmówców po stronie europejskiej było kilku, natomiast Europę Środkową i Wschodnią reprezentował prezydent Karol Nawrocki
— stwierdza minister Przydacz w rozmowie z wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. A. Duda: Mogliśmy więcej wymagać od sojuszników. Nie udzieliliby żadnej pomocy Ukrainie bez naszych autostrad
Tusk milczy albo tylko potakuje
Na telefoniczną rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem Donaldem Trumpem i europejskimi przywódcami próbował zareagować dopiero dziś rano premier Donald Tusk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk komentuje nocne rozmowy pokojowe: „Zachód i Ukraina przegrają, jeśli Rosja zdoła nas podzielić…”. Jest reakcja z KPRP
Moim zdaniem premier Donald Tusk dość przedwcześnie sam się wczoraj wyłączył z politycznej aktywności, bo już o godzinie 16:00 życzył słodkich snów i mam wrażenie, że oddał się innym aktywnościom aniżeli pracy polityczno-dyplomatycznej. Być może dzisiaj rzeczywiście o poranku w jakimś sensie był zaskoczony. Natomiast dla pana prezydenta to jest rzecz absolutnie kluczowa, by dbać o polskie bezpieczeństwo o każdej godzinie dnia i nocy. Bez względu na to, czy te rozmowy będą się odbywały w nocy, czy o poranku, prezydent chce i jest gotowy do tego, aby zabiegać o nasze interesy na wszelkich możliwych forach
— ocenia prezydencki minister.
Czy premier Donald Tusk nie rozumie, jak duże możliwości i opcje na arenie międzynarodowej stwarza rządowi prezydent Karol Nawrocki? Jakie to daje Polsce szerokie możliwości działania?
Mam tutaj pewne wątpliwości, czy dla premiera Tuska ważniejsze jest bezpieczeństwo Polski i pozycja międzynarodowa niż jego wewnątrzpolityczne utarczki. Te pierwsze komentarze raczej pokazują, że on przede wszystkim patrzy na politykę przez pryzmat wewnętrznego konfliktu po to, aby napuszczać jednych na drugich. A jesteśmy przecież dziś w momencie absolutnie kluczowym dla naszego bezpieczeństwa i wymagałoby się od polityków poważnej postawy. Takiej, jaką prezentuje prezydent Karol Nawrocki. Wystarczy wziąć pod uwagę fakt, że premier Donald Tusk od wielu miesięcy nie przesyła żadnych informacji do kancelarii prezydenta na temat swoich rozmów, nie przesyła notatek z tych spotkań. To pokazuje brak jakiejkolwiek gotowości do współpracy po stronie premiera w tak ważnych sprawach, jak bezpieczeństwo międzynarodowe. To jest rzecz absolutnie nieakceptowalna. Widać, że emocje polityczne w panu Donaldzie Tusku dużo bardziej buzują niż wśród innych polityków
— mówi portalowi wPolityce.pl szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
O wiele ważniejszy jest jednak nie tyle sam udział w rozmowach, ale aktywna postawa w ich trakcie i prezentowanie naszego stanowiska. Przysłuchiwałem się rozmowom pana prezydenta i wiem, jak bardzo aktywnym rozmówcą jest w tych formatach. Natomiast słyszę także od zachodnioeuropejskich polityków, że kiedy Polskę reprezentuje Donald Tusk, to albo milczy, albo zgadza się ze stanowiskiem prezentowanym chociażby przez Republikę Federalną Niemiec. Więc brakuje tej jego aktywności, brakuje czasami asertywności po stronie rządowej. Raczej to jest kiwanie głową i przytakiwanie innym państwom zachodnioeuropejskim
— podsumowuje minister Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/749353-przydaczprezydent-mowil-trumpowi-o-braku-zaufania-do-putina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.