Już nawet dziennikarze wspierający z całych sił Donalda Tuska dostrzegają coraz większe problemy będące skutkami rządzenia jego ekipy i jednocześnie reakcję na to PR-owców premiera w postaci licznych filmików z jego udziałem, które królują głównie na Tik-toku. Na razie przynosi to pozytywne rezultaty, notowania premiera się poprawiły, co więcej jego formacja, czyli Koalicja Obywatelska w większości badań opinii publicznej przekracza 30 proc., choć nie ulega wątpliwości, że to głównie kosztem Polski 2050 i PSL-u, których notowania są od wielu tygodni wyraźnie pod progiem wyborczym. Tak czy inaczej, wygląda to tak, jakby dramatyczna sytuacja w ochronie zdrowia, skandal z Funduszem Sprawiedliwości, w wyniku czego blisko 300 organizacji pomagających ofiarom przestępstw od 1 stycznia 2026 roku zostanie bez środków finansowych, czy też wzrost liczby bezrobotnych w roku 2025 o ponad 100 tys. osób, w ogóle nie szkodziły premierowi i jego ekipie.
Tych filmików było już kilkanaście, są coraz bardziej infantylne, a czasami bezczelne, ale wszystkie one są umieszczane w mediach społecznościowych premiera Tuska, gdy trzeba przykryć jakiś rządowy skandal albo wspomniane negatywne skutki rządzenia. Było już jedzenie popcornu i oglądanie „Gwiezdnych wojen”, zbieranie grzybów w garniturze, wizyta w Angoli, przy czym tym razem w stroju grzybiarza podczas powitania na lotnisku przez prezydenta tego kraju, czy ostatnio gra na dziecięcym pianinku jakiejś kolędy. Ale były i te bezczelne jak składanie życzeń na Dzień Kolejarza z okazji ich święta, w sytuacji, kiedy to właśnie ekipa Tuska, doprowadziła do zwolnienia ponad 4 tys. osób z PKP cargo czy chwalenie się pierwszym wybudowanym wiatrakiem na morzu, będącym rezultatem inwestycji rozpoczętej jeszcze przez prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
W tym samym czasie mieliśmy wręcz dramatycznie narastające problemy z finansowaniem ochrony zdrowia, aż Naczelna izba Lekarska ogłosiła, że niektóre szpitale nie przyjmują pacjentów, w tym nawet onkologicznych, ze względu na zaległości w płatnościach przez NFZ za wykonane już usługi. Premier zaprzeczył, że tego rodzaju sytuacje mają miejsce, prezes NIL dr Łukasz Jankowski w tej sytuacji opublikował listę takich placówek, po czym okazało się, że ograny prowadzące szpitali zaczęły wywierać naciski na dyrektorów szpitali, żeby nawet jeżeli tego rodzaju sytuacje mają miejsce, to nie informować o tym publicznie. Premier zdecydował się także zwołać szczyt medyczny, ale tylko dlatego, że w podobne przedsięwzięcie na wniosek prezesa NIL, zaangażował się wcześniej prezydent Karol Nawrocki, ale żadnych konstruktywnych decyzji nie podjęto, choć od wielu tygodni było jasne, że do końca 2025 roku brakuje w ochronie zdrowia przynajmniej 14 mld zł.
Z kolei działania ministrów sprawiedliwości Adama Bodnara i Waldemara Żurka doprowadziły do paraliżu Funduszu Sprawiedliwości, w związku z tym blisko 300 ośrodków oferujących od 4 lat pomoc ofiarom przestępstw od 1 stycznia 2026 zostanie bez grosza. Choć jak tłumaczył minister Żurek, dodatkowo przy rozpatrywaniu wniosków o pomoc zatrudnił dodatkowo 10 pracowników, a merytoryczną ocenę wniosków zlecił za 1 mln zł firmie zewnętrznej, to procedury do tej pory nie udało się zakończyć, a pieniędzy dla ośrodków świadczących pomoc ofiarom przestępstw na razie nie będzie. Co więcej, nikt z resortu sprawiedliwości nie czuje się w związku z tym skandalem winny, sam minister uważa dotychczasowe postępowanie za prawidłowe, choć od wielu miesięcy było przecież jasne, że poprzedni 4-letni program pomocy zakończy się w grudniu tego roku.
Podobnie rządzący nie przejmują się sytuacją w na rynku pracy, wprawdzie bezrobocie i to miesiącach letnich wzrosło z 5 proc. do 5,6 proc., co wcześniej zdarzyło się tylko w roku covidowym, ale żadnej reakcji na to nie ma, chyba że za specyficzną reakcję uznany zmniejszenie aż o 1,6 mld zł środków na aktywne formy ograniczania bezrobocia w przyszłorocznym planie Funduszu Pracy. Ba trwają liczne zwolnienia grupowe, takie zamiary w listopadzie zgłosiło już ponad 150 dużych firm, a dotyczą one aż blisko 80 tysięcy pracowników, przy czym w tych przypadkach procedury trwają długo i przynajmniej dla części pracowników, mogą się zakończyć zmianą (pogorszeniem) warunków zatrudnienia, a nie ostatecznym zwolnieniem.
Premier Tusk konsekwentnie unika konferencji prasowych, w Sejmie rozmawia tylko z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami, a ci oczywiście żadnych trudnych pytań nie zadają, bo po co irytować szefa rządu. Jak Tusk nie jest przygotowany do sytuacji, kiedy padają jednak może nawet nie trudne, a dociekliwe pytania, okazało podczas konferencji po posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli. Takie dociekliwe pytania w sprawie unijnej pożyczki dla Ukrainy zadali mu dziennikarze zaprzyjaźnionych stacji TVN24 i Polsat News i premier „poległ” na całej linii i do tego stopnia się zdenerwował, że wręcz oskarżył ich obydwu o ruską narrację w sprawie tej pożyczki. Ale filmiki o niczym łatwiej nagrać, nikt na nich, nie zadaje trudnych pytań, a ponieważ cieszą się one zainteresowaniem, a notowania szefa rządu się poprawiły, to nie trzeba nic zmieniać, a realne problemy Polaków muszą w tej sytuacji poczekać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/749281-dramat-w-ochronie-zdrowia-a-kierownik-idzie-w-filmiki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.