Czy mamy dziś do czynienia z kryptodyktaturą - jak napisał w uzasadnieniu do swojego orzeczenia sędzia Dariusz Łubowski - czy to już po prostu dyktatura? „Uważam, że sąd bardzo łagodnie opisał ten stan, nazywając obecną władzę kryptodyktaturą. Mówiąc wprost, to jest dyktatura” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Michał Skwarzyński. Jako przykład adwokat podaje to, co spotyka dziś ze strony min. Waldemara Żurka sędziego Łubowskiego. „Ten sędzia spotyka się z represjami za to, że skrytykował rząd i to nie jest coś jakby dyktatura. To są represje stosowane wprost” - podkreśla adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL.
Portal wPolityce.pl: Minister Waldemar Żurek ostro skrytykował sędziego Dariusza Łubowskiego za uchylenie ENA posła Marcina Romanowskiego. To nie jest jego zaufany sędzia?
Mec. Michał Skwarzyński: To jest takie samo podejście do niezawisłości sędziowskiej, jak u bolszewików i tego należało się spodziewać. Oni od zawsze prezentowali taki program, że sędziowie mają być ich, bo tylko wtedy mają gwarancję tego, że będą w sądzie odnosić sukcesy.
Minister Żurek w „Fakcie” wprost oświadczył, że sprawą kolejnego wniosku o ENA Romanowskiego nie może zajmować się sędzia Dariusz Łubowski z SO w Warszawie.
To jest sytuacja o tyle kuriozalna, że sędzia (Dariusz Łubowski – przyp. red.) ma właśnie taki przydział czynności w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Ma taką specjalizację i wyjątkową wiedzę w tym zakresie, że zajmuje się wątkami międzynarodowymi. A teraz okazuje się, że ten specjalista od wątków międzynarodowych ma nie sądzić tych spraw, bo się za bardzo na tym zna. Czyli jak znajdą sędziego, który się będzie na tym mniej znał, to może uda się go trochę oszukać i wtedy wyda życzenie po linii obecnej władzy politycznej. I właśnie temu służyła zmiana prezesa w tym sądzie. Właśnie temu służyło nielosowanie spraw Funduszu Sprawiedliwości, bo tam de facto losowania nie było. Była delegacja kilku sędziów po to, żeby swój dostał sprawę Funduszu Sprawiedliwości. To pokazuje, że oni mają pełną świadomość tego, że działają pozaprawnie i żeby bronić się w tej sytuacji, celowo wyznaczają sobie później sędziów dla siebie „sprawiedliwych”.
W oczach Waldemara Żurka – byłego sędziego – Dariusz Łubowski nie jest sprawiedliwym sędzią?
Sędzia Łubowski stał się dla nich „kontrowersyjny” w chwili, kiedy skrytykował rząd. Wcześniej nie był kontrowersyjny, kiedy na przykład wypuszczał Ukraińca (brak zgody na ekstradycję do Niemiec w procesie o uszkodzenie Nord Stream – przyp. red.). Podejmując decyzje w wielu innych sprawach, zajmując stanowisko merytoryczne, nie był dla nich kontrowersyjny. A teraz jest kontrowersyjny, bo orzekł niezgodnie z linią rządu.
W uzasadnieniu czytamy, że dziś mamy do czynienia z kryptodyktaturą.
To jest ocena wręcz porażająca, ale jest prawdziwa. Uważam jednak, że sąd bardzo łagodnie opisał ten stan, nazywając obecną władzę kryptodyktaturą. Mówiąc wprost, to jest dyktatura, która nie polega tylko na tym, że osoby mające inne poglądy nie mogą ich głosić, lub mogą mieć problem z ich prezentowaniem, na przykład, kiedy mówią coś złego o Łukaszence. Dyktatura to także sytuacja, w której władza polityczna wpływa na osoby krytykujące rząd, za co spotykają je represje. To także jest dyktatura.
To spotyka sędziego Łubowskiego?
Ten sędzia spotyka się z represjami za to, że skrytykował rząd i to nie jest coś jakby dyktatura. To są represje stosowane wprost.
Jest kolejny wniosek prokuratury o ENA posła Marcina Romanowskiego. Czy sąd powinien to w ogóle podejmować?
Jeśli mają w Sądzie Okręgowym w Warszawie usłużnego prezesa, a w zasadzie to uzurpatora, to może on wskazać sędziego, który wyda orzeczenie zgodnie z linią partii.
Czy można orzekać dwa razy w tej samej sprawie?
W normalnym państwie nie da się orzekać dwa razy w tym samym przedmiocie, ale nie jesteśmy w normalnym państwie.
Jak to zostanie odebrane w innych europejskich krajach, w instytucjach unijnych? Poseł Romanowski ma uznany azyl polityczny na Węgrzech i jest prawomocnie uchylony ENA wobec niego.
W normalnym toku rzeczy wszyscy powinni na to zareagować negatywnie, ale oni wspierają rząd Tuska, bo to jest rząd bardzo proberliński i probrukselski. I znów będą udawać, że nic nie widzą.
Minister Żurek nie jest zadowolony także z odroczenia sprawy tymczasowego aresztu wobec Zbigniewa Ziobro. Czy prok. Piotr Woźniak nie miał świadomości, że pokazanie niepełnych akt sprawy skończy się dla jego śledczych kompromitacją?
Z wcześniejszych spraw doskonale wiemy, jak działa prok. Piotr Woźniak i cały zespół śledczy nr 2. Ich jedyną metodą jest to, żeby kogoś wsadzić na aresztu wydobywczego i wtedy ten ktoś może coś powie. Tu nie chodzi o przeprowadzenie śledztwa, w taki sposób, jak to się powinno robić. W przypadku Zbigniewa Ziobro było dokładnie tak samo. W momencie, kiedy Tomasz Mraz zaczął opowiadać swoje bajki, oni byli zadowoleni, bo wydawało się im, że ich metoda zadziałała. Tymczasem okazało się, że tu nic z tego, co opowiadał Mraz, nie potwierdza się. W takiej sytuacji kompromitujące było pokazanie sądowi tych głupot Mraza w sprawie Ziobry. Wyszłoby od razu, że nie ma przesłanek do zastosowania tymczasowego aresztu. Z tego powodu próbowano ukryć te materiały przed sądem, ale sąd ich od prokuratury i tak zażądał.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/749005-skwarzynski-lubowskiego-spotykaja-represje-to-dyktatura
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.