Telewizja wPolsce24 dotarła dziś do listu ministra energii Miłosza Motyki do pracowników PG Silesia. Szef resortu apeluje o zawieszenie protestu do 6 stycznia i zapewnia, że ministerstwo „intensywnie pracuje nad znalezieniem rozwiązań legislacyjnych, obejmujących możliwość wsparcia pracowników PG Silesia”. „Minister Motyka jest tchórzem, jest nieodpowiedzialny i do tego jest kłamcą. Zostaje nam tylko apelować o opamiętanie, podjęcie jakiejś refleksji” - skomentował Karol Rabenda, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego, oddelegowany do kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach przez głowę państwa.
Telewizja telewizja w Polsce 24 dotarła do listu ministra energii Miłosza Motyki do pracowników PG Silesia.
W związku z rozpoczętą w dniu 22 grudnia 2025 roku akcją protestacyjną w Zakładzie Górniczym PG Silesia, zwracam się do państwa z prośbą o zawieszenie wyżej wymienionej akcji na okres świąteczny, noworoczny i powrót do rozmów po 6 stycznia 2026. W Ministerstwie Energii trwają intensywne prace nad znalezieniem rozwiązań legislacyjnych, obejmujących możliwość wsparcia pracowników PG Silesia. Sytuacja PG Silesia wymaga w szczególności zweryfikowania możliwości udzielenia pomocy, mając na uwadze obowiązujące przepisy prawa krajowego oraz procedury notyfikacji pomocy publicznej. Zapewniam, że kwestie społeczne, w tym sytuacja osób zatrudnionych w zakładach górniczych oraz firm okołogórniczych pozostają w szczególności w moim zainteresowaniu.
Z wyrazami szacunku Miłosz Motyka minister energii
— napisał szef resortu energii.
Zagrożenie dla protestujących?
Podczas konferencji prasowej związkowców oraz ministrów z Kancelarii Prezydenta: Karola Rabendy i Mateusza Koteckiego, związkowcy alarmowali, że sytuacja górników staje się coraz bardziej niebezpieczna. Uczestnicy komentowali również list ministra.
Minister Miłosz Motyka prosił o zawieszenie protestu do 6 stycznia tak do 6 stycznia. Czy istnieje realne zagrożenie życia dla górników którzy do 6 stycznia będą prowadzić protest?
— zapytał jeden z dziennikarzy.
To jest oczywiście kwestia indywidualna, ale myślę że jak najbardziej. Zależy, jaki organizm no i z tym mamy, proszę państwa, największy problem, że tych ludzi jest ciężko zmusić do tego, żeby wyjechali. A z drugiej strony jest ogromne zagrożenie życia. Nie wiem, kto ich kto by ich miał stamtąd siłą wyciągnąć, to jest największy problem i tego się obawiamy
— powiedział przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność” Marek Bogusz.
Oni są mega odważnymi ludźmi, ponieważ nie dość, że wołają pomoc do państwa, to narażają się pracodawcy. Nie wiemy tak naprawdę, czy jakieś konsekwencje będą groziły z tego tytułu, że oni teraz nie podjęli tej pracy. Także szacunek dla moich kolegów, że wstawili się za całą załogą, bo mieli na to odwagę, ale na tę chwilę nie mamy żadnych zabezpieczeń do nich, nikt nam nic nie podbił ani nic nie ustalił, że oni nie poniosą konsekwencji związanych z tym protestem. Żebyśmy też głośno powiedzieli „dziękuję”
— dodał.
Rabenda: Motyka to tchórz, człowiek nieodpowiedzialny, a do tego kłamca
Z kolei Karol Rabenda, przedstawiciel KPRP, wytknął Motyce kłamstwo i tchórzostwo.
To pismo ministra Motyki to jest, po pierwsze, tchórzostwo. My przyjechaliśmy tu z jakimś zamysłem, bo zostaliśmy o to poproszeni, a protestujący i strona społeczna naprawdę do tego tematu podchodzą konstruktywnie. Po drugie, to pismo to oszustwo, bo jeśli minister rządu polskiego mówi, że oni analizują tę sytuację, to kłamie, bo w ministerstwie tych analiz jest dużo. Temat nie jest nowy, ale również ta ustawa, którą stworzyliśmy w ciągu ostatnich miesięcy – mówię „stworzyliśmy”, bo pracowały nad nią różne ekipy w MKiŚ, ten temat toczy się od wielu lat
— wskazał.
Jeśli minister rządu polskiego mówi, że oni będą analizować po świętach, no to kłamie. Mówię to pełną odpowiedzialnością, bo znam osoby które ciągle pracują w jego ministerstwie i które mają pełną świadomość, co zrobić, jak zrobić i jakie są możliwości. Po trzecie jest to totalna nieodpowiedzialność, bo faktycznie my tu jesteśmy z zewnątrz, a związkowcy znają tych górników osobiście, więc więc też mają taki stosunek osobisty, ale naprawdę, uwierzcie nam, że ci górnicy są zdeterminowani
— powiedział.
Kiedy byliśmy na dole i pojawił się temat wyjazdu, to powiedzieli „nie”, tylko trochę bardziej zdecydowanie, innymi słowami. Proszę więc sobie wyobrazić, co oni powiedzą, kiedy zobaczą pismo od ministra w odpowiedzi na ich protest, krótsze niż wczorajszy tweet. Ta nieodpowiedzialność ministra wpędza protestujących, ich rodziny i też innych pracowników podejrzewam, do pewnego rodzaju radykalizmu, którego chyba wszyscy chcielibyśmy uniknąć
— podkreślił prezydencki minister.
Dlatego uważam, że minister Motyka jest tchórzem, jest nieodpowiedzialny i do tego jest kłamcą. Zostaje nam tylko apelować o opamiętanie, podjęcie jakiejś refleksji
— powiedział Karol Rabenda.
TV wPolsce24/Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/749002-list-motyki-do-gornikow-jak-podsumowano-ten-apel
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.