Zarząd Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego opublikował oświadczenie dot. zarzutów dla Ernesta Bejdy. „To element politycznej nagonki, ale także osłabienie całego systemu bezpieczeństwa narodowego” – czytamy w dokumencie. Do sprawy odnieśli się również Stanisław Żaryn, który jest prezesem Fundacji oraz Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
Zarząd Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego uznał zarzuty dla byłego szefa CBA za „element politycznej nagonki”. Wskazał również na „niszczenie morale służb specjalnych”.
Zarzuty dla wiceprezesa Fundacji IBN Ernesta Bejdy, byłego Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego to element politycznej nagonki, ale także osłabienie całego systemu bezpieczeństwa narodowego. Prokuratura stawiając zarzuty działa na szkodę Polski, a także niszczy morale służb specjalnych. Śledztwo w tej sprawie jest elementem działań politycznych i bazuje nie na merytorycznej ocenie postępowania Ernesta Bejdy, ale na oczekiwaniach Rządu Donalda Tuska. Decyzje w tej sprawie uznajemy za szkodliwe dla bezpieczeństwa RP
– pisze zarząd Fundacji.
Komentarz Stanisława Żaryna
Głos w sprawie zabrał Stanisław Żaryn – prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
Za zarzutami dla Ernesta Bejdy kryje się nie tylko kompromitacja koalicji rządzącej (okazuje się, że Pegazus nie był nielegalny, nie był nielegalnie wykorzystywany), ale też podejrzenie złamania prawa przez rząd. Zarzuty stoją w sprzeczności z przepisami Ustawy OIN (screen), praktyką działania służb i dotychczasowymi stanowiskami ABW. Postawiono zarzuty na fałszywych przesłankach i - wszystko na to wskazuje - politycznie WYMUSZAJĄC konkretne stanowisko ABW w tej sprawie! To te działania powinna oceniać prokuratura
– czytamy w jego wpisie.
Do zarzutów wobec Ernesta Bejdy odniósł się też były minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Skandaliczna decyzja prokuratury Żurka. Dziś Ernest Bejda, b. Szef CBA usłyszał zarzut w sprawie Pegasusa. Nie byli w stanie udowodnić mu żadnej nielegalnej inwigilacji. Na wszystkie działania zgody wydawał sąd. Wymyślili więc, że Pegasus nie miał akredytacji ABW. Nie miał, bo nie musiał mieć. Kontrwywiad ABW w pełni korzystał z możliwości “nieakredytowanego” przez siebie systemu, rozpracowując rosyjską agenturę. Teraz, w imię politycznych interesów, niszczy się bezpieczeństwo Państwa i ludzi oddanych Polsce
– pisze europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wpis w tej sprawie udostępnił również Maciej Wąsik. Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji pisze o „fikcyjnych zarzutach”.
Ernest Bejda walczył z korupcją i ścigał przestępców, również tych, którzy dziś znajdują się w najbliższym otoczeniu Donalda Tuska. Dziś prokuratura stawia mu fikcyjne zarzuty za rzekomy brak akredytacji systemów do zwalczania przestępczości. Każdy szef służb w Polsce mógłby znaleźć się w jego sytuacji. Procedura była identyczna jak w przypadku poprzedniego systemu, który kupił jego poprzednik, Paweł Wojtunik. Wtedy również nie było takiej akredytacji, ponieważ nie jest to technicznie możliwe. Fikcyjne zarzuty mają zastraszyć wszystkich, którzy chcą uczciwego państwa. To zemsta Tuska i jego otoczenia, którzy chcą, by korupcja znów była na porządku dziennym. Ernest Bejda zasłużył nie na zarzuty, a na odznaczenie za swoją pracę dla Polski
– czytamy.
X/Tomasz Karpowicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/748519-glos-w-obronie-ernesta-bejdy-polityczna-nagonka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.