Nielegalna komisja śledcza ds. Pegasusa złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego szefa CBA Ernesta Bejdę. Sprawa jest ustawiona, to elementem trwającej gry politycznej - skomentował Bejda.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) wskazała, że zawiadomienie złożone do prokuratury dotyczy Bejdy oraz innych osób odpowiedzialnych za zakup i wdrożenie systemu Pegasus w strukturach CBA. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, czyli nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Jak zaznaczyła zawiadomienie nie jest efektem politycznej emocji, ale wynikiem żmudnej pracy komisji. Sroka, która wystąpiła w piątek na konferencji prasowej wskazała, że sednem problemu jest to, iż system Pegasus został wprowadzony i eksploatowany w CBA bez wymaganej akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego, a mimo to umieszczono jego elementy w strefach ochronnych CBA, czyli w najbardziej wrażliwych częściach infrastruktury państwa. W ocenie Sroki, nie jest to tylko „uchybieniem formalnym”, ale „rozszczelnieniem systemu ochrony informacji niejawnych Rzeczypospolitej”.
Dowodzić tego mają - jak przekazała Sroka - wyniki kontroli ABW przeprowadzonej w CBA. Szefowa komisji zwróciła uwagę, że ABW - w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do Prokuratury Krajowej - stwierdziła wprost, że system Pegasus powinien podlegać akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego, a jednocześnie nigdy takiej akredytacji nie uzyskał.
Poseł Witold Zembaczyński (KO) podczas piątkowej konferencji prasowej zaznaczył, że w zawiadomieniu sporządzonym przez komisję śledczą stwierdzono, iż Bejda miał naruszyć przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych. Jak doprecyzował, chodzi o art. 14. tej ustawy, dotyczący obowiązku ochrony informacji niejawnych przez kierowników jednostek organizacyjnych, w których są one przetwarzane, a także art. 48. dotyczący akredytacji systemów teleinformatycznych.
Dodatkowo ten zarzut, który mu stawiamy, to jest oczywiście przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków - mowa o art. 231. Kodeksu karnego. Grożą za to trzy lata pozbawienia wolności - zaznaczył Zembaczyński. - Ale ponieważ to działanie miało na celu osiągnięcie konkretnych korzyści, również korzyści politycznych, to perspektywa kary pozbawienia wolności sięga 10 lat
– dodał.
Komentarz Bejdy
Bejda komentując decyzję komisji powiedział PAP, że jest ona elementem trwającej „gry politycznej”, a prokuratura z całą pewnością finalnie zadecyduje o postawieniu mu zarzutów, ponieważ „jest to sprawa ustawiona”. - Komisja mówi, że będzie teraz zawiadamiać, a być może prokuratura już w ogóle takie postanowienie (o postawieniu zarzutów) wydała - stwierdził. Według niego, postępowanie komisji jest „ukartowane, przesądzone i z całą pewnością ten zarzut dostanę”.
Były szef CBA zaznaczył, że sprawując swoją funkcję pracował jako funkcjonariusz publiczny, służąc państwu w możliwie najlepszy sposób.
Chodziło o realizację zadań, doprowadzenie do tego, aby służba którą kieruję mogła realizować powierzone jej zadania
– powiedział.
Jaka to jest korzyść polityczna? To jest korzyść dla państwa, bo państwo miało możliwość skutecznego ścigania przestępstw
– dodał.
„Zemsta” środowiska
Bejda wyraził przekonanie, że zawiadomienie prokuratury przez komisję w jego sprawie jest „zemstą” środowiska, które obecnie w Polsce pełni władzę za to, że „CBA było skuteczne” w czasie, kiedy był on jego szefem.
Z dokumentów Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że to m.in. Bejda stał za zakupem systemu Pegasus. W czerwcu zeznając przed komisją śledczą mówił on, że system Pegasus nie przeszedł procedury akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego zgodnie z wymogami ustawy o ochronie informacji niejawnych, gdyż zgodnie z art. 51 ustawy o ochronie informacji niejawnych podlegał on wyjątkowi.
System Pegasus nie musiał być akredytowany. Nie podlegał procedurze akredytacji. Był wyłączony z tej procedury z powodu takiego, że nie przetwarzał informacji niejawnych
– mówił wówczas b. szef CBA.
Jak dodał, Pegasus pozyskuje informacje, utrwala je i przekazuje.
I to są trzy elementy, o których mówi art. 51. jeśli chodzi o wyjątek
– powiedział.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Wpis Macieja Wąsika
Sprawę Ernesta Bejdy skomentował Maciej Wąsik.
Ernest Bejda walczył z korupcją i ścigał przestępców, również tych, którzy dziś znajdują się w najbliższym otoczeniu Donalda Tuska. Dziś prokuratura stawia mu fikcyjne zarzuty za rzekomy brak akredytacji systemów do zwalczania przestępczości. Każdy szef służb w Polsce mógłby znaleźć się w jego sytuacji. Procedura była identyczna jak w przypadku poprzedniego systemu, który kupił jego poprzednik, Paweł Wojtunik. Wtedy również nie było takiej akredytacji, ponieważ nie jest to technicznie możliwe. Fikcyjne zarzuty mają zastraszyć wszystkich, którzy chcą uczciwego państwa. To zemsta Tuska i jego otoczenia, którzy chcą, by korupcja znów była na porządku dziennym. Ernes Bejda zasłużyl nie na zarzuty a na odznaczenie za swoją pracę dla Polski
— czytamy w jego wpisie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/748504-nielegalna-komisja-kontra-bejda-jest-zawiadomienie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.