W stolicy Niemiec ustalono, że „przywódcy” będą się usilnie wysilać „na rzecz zapewnienia osiągnięcia”. A czego, to się dopiero okaże.
Wzmożenie jest takie, jakby chodziło o 8 maja 1945 r. Jednak 15 grudnia 2025 r. w Berlinie nie nastąpiła żadna bezwarunkowa kapitulacja – tym razem Rosji. Wzmożenie obozu rządzącego w Polsce wynika po prostu z tego, że w tłumie, który zjechał do stolicy Niemiec znalazł się Donald Tusk. A tłum tworzyli: kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premier Włoch Giorgia Meloni, premier Holandii Dick Schoof, premier Szwecji Ulf Kristersson, premier Danii Mette Frederiksen, prezydent Finlandii Alexander Stubb, premier Norwegii Jonas Gahr Stoere. A do tego jako dekoracja szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Rodzinna fotka tego tłumu ma dowodzić, że Tusk nie jest już sierotką Marysią Europy czy bosą dziewczynką z zapałkami. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/748402-tusk-zalapal-sie-na-wycieczke-do-berlina