„Wałęsa, ten tchórz 100-procentowy nie mógł być opozycjonistą. To było przeciwieństwo opozycjonisty. Opozycjoniści to byli ludzie odważni, mądrzy, mniej mądrzy, bardziej przenikliwi, mniej przenikliwi, ale odważni” - mówił Andrzej Gwiazda na antenie Telewizji wPolsce24. „My znaliśmy ludzi z opozycji, a Wałęsa do tego profilu nie pasował” - wskazywała natomiast Joanna Duda-Gwiazda.
Gośćmi Emilii Wierzbicki i Wojciecha Biedronia w programie Telewizji wPolsce24 w legendarnej Sali BHP w Gdańsku byli opozycjoniści z czasów PRL: Joanna Duda-Gwiazda i Andrzej Gwiazda.
Stan wojenny
Wspomnieniami wrócili oni do początku stanu wojennego i swojego zatrzymania.
Ja mam taką naturę, że wszystko mnie śmieszy. I jak przyszli i zaczęli nas budzić, bo to wtargnęli gdzieś koło 2 w nocy i mówią, żeby Andrzej wstał. Ja mówię: „niech on się wyśpi, proszę go nie budzić”
— wskazała Joanna Duda-Gwiazda.
Wspominała, że po tym, jak obudziła swojego męża, ten powiedział: „jak się wojna zaczęła, to się tak szybko nie skończy” i spał dalej.
I wtedy nas zabrali z domu, drzwi wywalili, nie wiem po co, twierdzili, że dzwonili, ale nikt nie otwierał. Może i tak było. Zresztą nie wiem, po co mielibyśmy im otwierać. I znikliśmy. Trochę się denerwowałam, czy powiadomią rodzinę, gdzie się podzialiśmy
— powiedziała.
Areszt i internowanie
Emilia Wierzbicki zauważyła, że małżeństwo zostało aresztowane, Andrzej Gwiazda był internowany, ale nie byli razem, przebywali w osobnych zakładach.
W Strzebielinku widziałem Ankę gdzieś z odległości 4 metrów, jak przechodziła korytarzem
— wspominał Gwiazda.
Wojciech Biedroń zapytał, czy bali się o życie swoich bliskich, swoich współpracowników, czy fizycznie odczuwali strach lub przeświadczenie, że coś się może zdarzyć tragiczne.
W takich momentach człowiek nie ma czasu się bać. Wie, co się dzieje. Wie, co ma zrobić, czego nie może. My wiedzieliśmy, czym to się skończy. Wiedzieliśmy, że będzie ten moment, kiedy nas zamkną po prostu, więc to nie było żadne zaskoczenie
— wskazała Joanna Duda-Gwiazda.
W listopadzie wykluczono nas z zarządu regionu na wniosek oczywiście, jak się okazało Tajnego Współpracownika. I powstała akcja. Część została wyrzucona i druga grupa złożyła rezygnację, bo już wiadomo było, że w tym zarządzie nic się nie da zrobić, był czysto „wałęsowski”, a wtedy według naszego przekonania to 98 procent pewności było, że Wałęsa jest agentem
— podkreślił Andrzej Gwiazda.
Wałęsa agentem
Andrzej Gwiazda został zapytany o to, kiedy zorientował się, że Lech Wałęsa może być agentem SB.
Można powiedzieć, że w 78. lub 79. roku. To się zbiera kamyczki pasujące do mozaiki. Układa się – ten pasuje, ten pasuje i w końcu zaczyna się rysować obraz. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o cechy charakteru. Wałęsa, ten tchórz 100-procentowy nie mógł być opozycjonistą. To było przeciwieństwo opozycjonisty. Opozycjoniści to byli ludzie odważni, mądrzy, mniej mądrzy, bardziej przenikliwi, mniej przenikliwi, ale odważni
— wskazał.
Do sprawy odniosła się także Joanna Duda-Gwiazda.
My znaliśmy ludzi z opozycji, a Wałęsa do tego profilu nie pasował. Był po prostu człowiekiem przede wszystkim straszliwie tchórzliwym
— mówiła.
CZYTAJ TAKŻE: Wałęsa utyskuje na demokrację. „Ludzie mądrzy olali politykę, wchodzą do niej same ‘odpady polityczne’”
Adrian Siwek/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/748172-tylko-u-nas-malzenstwo-gwiazdow-mocno-o-walesie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.