„SKOK Wołomin to jest afera elity III RP, która pozwalała na to, żeby oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych mieli licencje na okradanie. James Bond miał licencję na zabijanie. Ci oficerowie mieli licencje na okradanie i robili to w wielu miejscach bardzo intensywnie i bezkarnie” - mówił w rozmowie z Marcinem Wikłą na antenie Telewizji wPolsce24 Grzegorz Bierecki, senator Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Wyrok ws. SKOK Wołomin. Senator Bierecki: Czekam na przeprosiny. Film Sekielskiego powinien zniknąć. WIDEO
Sąd po pięcioletnim procesie uznał, że Piotr Polaszczyk składał fałszywe zeznania przed sądem ws. przyjęcia łapówek ze SKOK-u Wołomin przez polityków Prawa i Sprawiedliwości: Jacka Sasina, Jana Marię Jackowskiego i Grzegorza Biereckiego. Grzegorz Bierecki w rozmowie z Marcinem Wikłą na antenie Telewizji wPolsce24 przyznał, że ww. wyrok „to z całą pewnością ulga”.
Pięć lat to bardzo długo, bardzo długo trzeba było znosić całkowicie bezczelne i bezpodstawne zarzuty, które niestety były powtarzane przez polityków liberalnej strony łącznie z Donaldem Tuskiem
— zaznaczył senator.
„To był pomysł na wybory w 2023 roku”
W jego ocenie fałszywe zeznania Polaszczyka „to był pomysł na wybory w 2023 roku”.
Być może miało to wpływ także na wynik wyborczy, bo przecież pomysł, który zrealizowano, to puszczenie filmu Sekielskiego, gdzie głównym bohaterem, narratorem, człowiekiem wiarygodnym opowiadającym całą historię kasy w Wołominie był właśnie pan Polaszczyk, oficer byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, człowiek zamieszany w szereg największych afer w III RP
— powiedział Grzegorz Bierecki.
Przypomniał, że „to nie tylko historia okradzionej spółdzielczej kasy w Wołominie, ale także kwestia strat miasta Warszawy przy realizacji projektu Bulwarów Warszawskich czy okradzione PKO BP”.
Tak więc to człowiek, który ogromne straty w sektorze finansowym dokonał wcześniej. A mimo to mógł funkcjonować i był przyjmowany na salonach
— wskazał.
Nie po raz pierwszy Platforma Obywatelska, ci ludzie z tego środowiska, posługują się najbardziej bezczelnie wymyślonymi kłamstwami. To jest przykład najbardziej widoczny. Zresztą historia funkcjonowania tej grupy, która na koniec skończyła swoją działalność właśnie na SKOK-u Wołomin, bo to trzeba przypomnieć, że to jest ostatnia afera, w którą ta grupa była zaangażowana, grupa Polaszczyka. To właśnie wpadli w SKOK-u Wołomin tak naprawdę i dzięki naszym działaniom, dzięki działaniom Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej ta grupa została zidentyfikowana, wskazana i w tej chwili zasiada na ławach oskarżonych
— mówił senator.
„Oficerowie mieli licencje na okradanie”
Podkreślił, że „to jest afera elity III RP, która pozwalała na to, żeby oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych mieli licencje na okradanie”.
James Bond miał licencję na zabijanie. Ci oficerowie mieli licencje na okradanie i robili to w wielu miejscach bardzo intensywnie i bezkarnie
— zauważył.
Przeprosiny powinny paść, ale czy mogę ich oczekiwać?
— zapytał Grzegorz Bierecki.
„Ja byłem tylko pośrednim celem”
Wskazał, że on był „tylko pośrednim celem, bo przecież cała historia z afery SKOK-u Wołomin była organizowana po to, żeby uderzyć w śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był zaangażowany przy tworzeniu spółdzielczych kas oszczędności kredytowych, wtedy pełniąc funkcję wiceprzewodniczącego Solidarności”.
Przypomnę, że kasy są tym najpiękniejszym dzieckiem Solidarności po 89 roku. Co zresztą podkreślał śp. prezydent Lech Kaczyński. Wskazywał na to, że to największy po 89 roku ruch społeczny, który się narodził z Solidarności. Więc chcąc zaatakować śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wymyślano taką narrację, a na koniec próbowano dokonać kryzysu w sektorze SKOK, który miałby doprowadzić do runu na kasę, paniki i na zawsze obciążyłby środowisko Prawa i Sprawiedliwości taką aferą
— wyjaśnił senator.
Kasy padły ofiarą przestępców, którzy mieli polityczne przyzwolenie na dokonywanie tych przestępstw
— dodał Grzegorz Bierecki.
„To niebywałe”
Dopytywany przez Marcina Wiłkę o rolę Bronisława Komorowskiego, wskazał, że „to nie tylko pan prezydent, ale także i jego rodzina przecież”.
Jest także w sferze publicznej dużo informacji na ten temat, na temat tych powiązań, także przy innych aferach, nie mówimy tutaj o aferze SKOK-u Wołomin. Warto też zwrócić uwagę, że ludzie, którzy pracowali w czasie, kiedy okradano kasę w Wołominie, którzy pracowali w Komisji Nadzoru Finansowego, teraz oskarżeni za niedopełnienie obowiązków, podejrzani także czy oskarżeni także o przyjmowanie łapówek od osób, które były operatorami tej afery, ci ludzie dalej podlegają ochronie tego środowiska. Ze zdumieniem zobaczyłem, że jeden z oskarżonych w tej sprawie były szef Komisji Nadzoru Finansowego, niedawno został jednogłośnie zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego na prezesa struktury ważnej w sektorze banków komercyjnych
— powiedział.
To niebywałe, że po raz pierwszy w historii Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdza na prezesa człowieka, który siedzi na ławie oskarżonych. To pokazuje, jak bardzo ci ludzie są chronieni, wspierani. Pan premier Donald Tusk przyjmował jednego z oskarżonych u siebie, a „Gazeta Wyborcza” czy TVN realizowały programy z udziałem jednego z oskarżonych, opowiadając jego historię, dając mu możliwość opowiadania swojej historii, która jest jego linią obrony w procesie, który się toczy
— zaznaczył senator.
„To zagrożenie egzystencjalne dla naszego kraju”
Wskazał, że „chodzi właśnie o to, żeby nawet najdrobniejsza krytyka była tłumiona, aby ci ludzie mogli rządzić tym krajem i korzystać z dobrodziejstwa rządzenia tym krajem przy milczeniu społeczeństwa, przy milczeniu mediów”.
Proszę zwrócić uwagę na to, co dzieje się teraz z budżetem Polski, co się dzieje zadłużeniem Polski. Mamy sytuację, w której rząd, który rządzi w warunkach objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu, planuje rosnący w najbliższych latach deficyt i zadłużenie. W ciągu najbliższych czterech lat mamy przebić pułap 75 proc. zadłużenia w stosunku do PKB
— przyznał.
To oznacza, że my będziemy już na granicach konstytucyjnych wielkości, takich, które sprawią, że Polska będzie musiała wprowadzać bardzo drastyczne programy oszczędnościowe. A to, co się dzieje teraz - programy oszczędnościowe, które widzieliśmy na przykład w Grecji. To, co ta ekipa robi w tej chwili ze stanem finansów publicznych, ze stanem finansów Polski, jest zagrożeniem egzystencjalnym dla naszego kraju
— tłumaczył Grzegorz Bierecki.
CZYTAJ TAKŻE: Ważny wyrok ws. fałszywych zeznań dot. SKOK-u Wołomin! Oskarżał polityków PiS o przyjmowanie łapówek
Telewizja wPolsce24/not. Natalia Wierzbicka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747963-tylko-u-nas-bierecki-skok-wolomin-to-afera-elity-iii-rp
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.