W styczniu ma ruszyć proces ws. fundacji „Profeto” i Funduszu Sprawiedliwości. Tymczasem prokuratura i służby - choć akta trafiły już do sądu - w dalszym ciągu prowadzą czynności, m.in. przeszukania w domach świadków. „Mamy postępowanie, które ma się za chwilę zacząć i osoby, które są dla oskarżenia, albo dla obrony kluczowymi świadkami, są zastraszane właśnie w taki sposób. To nie jest normalne działanie” - ocenił mec. Michał Skwarzyński na antenie Telewizji wPolsce24. Adwokat nie ma wątpliwości, że materiał zebrany przez prokuraturę jest dęty, dlatego teraz prowadzone są działania pod publiczkę.
Według informacji przekazanych przez mec. Krzysztofa Wąsowskiego ABW weszło w miniony piątek o 6 rano do domu mężczyzny, który współpracował z Fundacją „Profeto”, dostarczając jej sprzęt komputerowy, by dokonać kolejnego przeszukania. Adwokat ujawnił, że mężczyzna, który był już po dwóch zawałach, został w czasie czynności odwieziony do szpitala z kolejnym zawałem, gdzie przeszedł operację kardiologiczną. Czy prokuratura ma prawo prowadzić takie działania po zamknięciu postępowania dowodowego i złożeniu akt w sądzie.
Z punktu widzenia poprawności procesowej, dla każdego chyba jest jasne, że postępowanie przygotowawcze polega na zbieraniu dowodów. Kiedy oddajemy sprawę do sądu, to znaczy, że te dowody zebraliśmy i jesteśmy pewni tego, co ustaliliśmy, będziemy prowadzili walkę w sądzie z obrońcami. Przedstawiamy swoją merytoryczną argumentację niezwisłemu i niezależnemu sądowi. W przypadku „Profeto” mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną, dlatego że akt oskarżenia z powodów politycznych już został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie, a jednocześnie prowadzi się postępowanie dowodowe, prowadzi się przeszukania. To nie jest zresztą ten jedyny przypadek, który nagłośnił ostatnio mecenas Krzysztof Wąsowski, a który skończył się tragicznie zwałem serca osoby, u której o 6 rano prowadzono przeszukanie enty raz. To pokazuje, że to postępowanie początku jest dente, od początku tego materiału dowodowego nie było i go nie ma. Próbuje się na siłę cokolwiek u kogokolwiek znaleźć
— podkreśla mec. Michał Skwarzyński.
„Każde państwo totalitarne udaje, że działa praworządnie”
Gość Telewizji wPolsce24 przypomina, że lada dzień ma ruszyć proces dotyczący „Profeto” i Funduszu Sprawiedliwości.
Proszę zwrócić uwagę, że w styczniu mamy rozpocząć proces, czyli ma dojść do odczytania aktu oskarżenia, do rozpoczęcia w sądzie postępowania w tzw. aferze Funduszu Sprawiedliwości, w tzw. aferze „Profeto”. I nagle osoby, które będą świadkami w tym postępowaniu w grudniu, są o 6:00 rano zatrzymywani, są dokonywane jakieś czynności. W normalnym państwie coś takiego skutkowałoby dymisjami. Dla każdego jest jasne, że chodzi o to, żeby te osoby, które będą zeznawały w procesie w sposób obiektywny, bezwpływowy i swobodny, jak to mówi Kodeks postępowania karnego, zostały zastraszone przez służby
— podkreśla med. Skwarzyński.
Można oczywiście mówić, że służby realizują swoje uprawnienia. Tyle że, jak prokuratura w komunie zatrzymywała na 48 godzin, jak ktoś tylko wychodził na schody komendy albo prokuratury i zatrzymywano daną osobę znowu na 48 godzin, to też realizowała swoje uprawnienia. Żadne państwo totalitarne nie działa w taki sposób, że ogłasza, „oto będziemy łamać prawo”. Każde państwo totalitarne udaje, że działa praworządnie, że działa w ramach demokracji ludowej lub czegoś podobnego i stwarza pozory działania legalnego. I tutaj jest dokładnie taka sama sytuacja. Mamy postępowanie, które ma się za chwilę zacząć i osoby, które są dla oskarżenia, albo dla obrony kluczowymi świadkami, są zastraszane właśnie w taki sposób. To nie jest normalne działanie. To powinno spotkać się z napiętnowaniem i się spotyka, a państwa reakcja jest tego dowodem, reakcja opinii publicznej. W oczywisty sposób takie osoby będą w sądzie mówiły tak jak było, czy raczej będą mówiły w taki sposób, ażeby już nikt do nich o 6:00 rano nie przyszedł
— podkreśla adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL.
Boją się kompromitacji
Jaki jest zatem cel takich działań prokuratury Waldemara Żurka i służb podległych obecnej władzy.
Prokuratura ma siłę, ale oni merytorycznie nie mają nic. Mają świadomość, że w dokumentach nie udowodnili przestępstwa, a były bardzo poważne oskarżenia. Cała sprawa „Profeto” dotyczy przecież Zbigniewa Ziobro i nikt by się ks. Michała Olszewskiego nie czepiał, poza tym może, że był bardzo dobrym organizatorem i zorganizował bardzo dobrze działającą katolicką organizację. I nagle trzeba coś zrobić, bo może uda się jeszcze coś znaleźć. To jest taki papierek lakmusowy dla działań prokuratury i organów ścigania, że nie potrafią zamknąć śledztwa na swoim etapie. A przecież prokurator na etapie postępowania przygotowawczego jest jego panem i władcą. To prokurator decyduje o wszystkim, ale w momencie oddania sprawy do sądu powinno się wszystko skończyć. Prokurator powinien przyjąć taką pozycję procesową, jaką ma obrona i nie może wpływać na świadków, nie może wpływać na postępowanie poza tym, co się dzieje na sali sądowej. W przeciwnym razie nie ma zachowanej tzw. równości broni, a tutaj to właśnie się stało. Złamano procedurę w fundamencie jej istnienia i oni mają pełną świadomość tego, że w sprawie „Profeto” nic nie ma
— ocenia adwokat.
Myślę, że oni przez różnego rodzaju inwigilację wiedzą doskonale o tym, jakim materiałem my dysponujemy, także ze strony organów europejskich. O tym, że „Profeto” nie powinno mieć absolutnie niczego wpisanego w statucie, że „Profeto” nie powinno mieć żadnego doświadczenia, wbrew temu, co mówi prokuratura i miało prawo pozyskać środki z funduszy europejskich, a taki jest Fundusz Sprawiedliwości. Wiedzą, że zarzuty wobec ks. Michała Olszewskiego są po prostu zarzutami dętymi. Proszę sobie wyobrazić, że sąd kwestionuje ustalenia prokuratury, mówi, że obrona ma rację, bo takie jest prawo europejskie, „stawiacie zarzuty, które są sprzeczne z prawem europejskim”. Wtedy trzeba przecież coś pokazać, bo inaczej byłoby to fatalne dla sondaży
— podsumowuje mec. Michał Skwarzyński.
Robert Knap/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747652-mec-skwarzynski-to-jest-zastraszanie-swiadkow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.