Prezydent Karol Nawrocki zapewnił, że nie ma wielkiej radości w wetowaniu ustaw. Jak wyjaśnił, decyzje te podejmuje, wysłuchawszy opinii prawników, specjalistów i prezydenckich ministrów. Dodał, że wynikają one z poczucia odpowiedzialności za Polskę.
Prezydent, który był gościem Kanału Zero, wyjaśniał przyczyny swoich wet wobec poszczególnych ustaw, o których zdecydował od początku swojej kadencji.
Na początku rozmowy przypomniał, że podpisał 95 ustaw przygotowanych przez parlament, a zawetował 17.
Nie mam wielkiej radości w wetowaniu ustaw. Natomiast chcę, żebyście państwo wiedzieli, że aby prezydent podjął ostatecznie decyzję, to pracuje nad tym prawem cała drużyna, zespół specjalistów – prawników, specjalistów od tej konkretnej dziedziny i moich ministrów. Oczywiście, decyzja zawsze należy ostatecznie do mnie i muszę ją podjąć, ale to nie jest jakaś wielka chęć wetowania kolejnych ustaw, ale konkretna odpowiedzialność za Polskę
— powiedział.
Jak dodał, zdarzają się sytuacje, w których nie ma pewności, czy powinien podpisać daną ustawę.
Tzn. serce może bije inaczej, rozsądek podpowiada inaczej. Eksperci w Kancelarii Prezydenta są podzieleni, sytuacja jest niemal patowa. Wówczas wprowadziłem taki mechanizm jako prezydent, że sadzam przy jednym stole zwolenników i przeciwników z różnych środowisk politycznych, albo nawet z tego samego środowiska politycznego, ale o zupełnie innej wizji i odbywa się coś, co ma swoją nazwę w Kancelarii Prezydenta, nazwijmy to dyskusją czy konfrontacją stanowisk
— wyjaśnił Nawrocki.
Jako przykład prezydent podał zawetowaną ostatecznie ustawę o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Jak wskazał, w „konfrontacji stanowisk” uczestniczyli inicjatorzy utworzenia parku oraz przeciwnicy przepisów.
Chciałbym być prezydentem, który przyczyni się do powstania parku narodowego w Polsce. Natomiast tutaj kwestia dialogu pomiędzy osobami, które reprezentowały różne stanowiska, kwestie bezpieczeństwa, kwestie braku pogłębionych konsultacji i kwestie stanowiska samorządu powiatu gryfińskiego sprawiły, że podjąłem taką decyzję
— zwrócił uwagę.
„To jest weto konstruktywne”
Komentując weto do tzw. ustawy łańcuchowej, prezydent ocenił, że przygotowano prawo martwe, oderwane od rzeczywistości i stygmatyzujące polską wieś.
To jest weto konstruktywne. To jest weto, które odnosi się właśnie do losu zwierząt. Od razu po tym wecie zaproponowałem swoje rozwiązania. Jeszcze raz, drodzy państwo: spuśćmy psy z łańcuchów – takie jest stanowisko prezydenta Polski i to jest w mojej inicjatywie ustawodawczej
— podsumował. Podkreślił jednocześnie, że jest miłośnikiem zwierząt domowych.
W studio prowadzona była licytacja m.in. samochodu renault twingo, którym Karol Nawrocki podróżował podczas kampanii prezydenckiej. Pieniądze z licytacji mają trafić na pomoc m.in. na leczenie chłopca chorującego na dystrofię mięśniowa Duchenne’a.
Wywiad z prezydentem prowadził Krzysztof Stanowski z Kanału Zero, który był kontrkandydatem Nawrockiego w wyborach prezydenckich w 2025 r.
Brak informacji o zagrożeniu rynku kryptowalut
Prezydent Karol Nawrocki powiedział, że podczas prac w parlamencie nad ustawą o kryptoaktywach i w raportach służb specjalnych nie otrzymał informacji o zagrożeniu rynku kryptowalut. Dodał, że także dzisiaj takiej wiedzy nie ma.
5 grudnia Sejm nie odrzucił weta prezydenta do ustawy o kryptoaktywach. Prezydenckie weto poparły w głosowaniu kluby PiS i Konfederacji.
Premier Donald Tusk powiedział, że PiS i Konfederacja, na co dzień walczące ze sobą, zagłosowały ręka w rękę za utrzymaniem weta. - Będą bardzo żałowali tej dzisiejszej swojej decyzji. Będą się jej wstydzili do końca życia, obiecuję wam to - powiedział premier. Zaznaczył, że ustawa o kryptoaktywach miała chronić obywateli i drobnych inwestorów, lokujących pieniądze na rynku kryptowalut. Jak dodał, kilkaset podmiotów działających na tym rynku jest bezpośrednio związanych z Rosją i Białorusią.
Prezydent powiedział w Kanale Zero, że przez długi czas procedowania projektu ustawy o kryptoaktywach, czyli od grudnia ub. roku, nikt nie podnosił kwestii zagrożenia przez obce, rosyjskie służby w tym kontekście.
To się pojawiło nagle, gdy okazało się, że (…) może pojawić się weto
— zauważył Nawrocki. Podkreślił, że informacje o „zagrożeniu” i społeczne wzmożenie ze strony rządu pojawiły się dopiero, gdy ustawa o kryptoaktywach trafiła na biurko prezydenta.
Nawrocki zaznaczył, że nie wie nic o zagrożeniu rynku kryptowalut.
Co? Odcięto prezydenta od wiedzy polskich służb na temat zagrożenia rynku kryptowalut? Coś tu się nie zgadza
— zaznaczył. Dodał, że ktoś chce zaszczepić niepokoje społeczne w kontekście ustawy o kryptowalutach.
Nie dowiedziałem się nic o zagrożeniach podczas debaty parlamentarnej, z raportów służb specjalnych i nie mam na dzień dzisiejszy takiej wiedzy. Możemy w takim razie spodziewać się w najbliższym czasie prowokacji i atakowania tego rynku
— podkreślił.
Prezydent powiedział, że ustawa jest nadregulacją i dlatego nie mogła być przez niego podpisana.
Nawrocki zapytany, czy prezydenckie projekty złożone w Sejmie są gotowe i czy mają źródła finansowania, powiedział, że w sejmowej zamrażarce są projekty prezydenckie, które nie wymagają środków finansowych m.in. projekty nowelizacji ustawy o IPN i Kodeksu karnego dotyczące symboli UPA.
CZYTAJ TAKŻE:
Adam Stankiewicz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747616-prezydent-nie-mam-wielkiej-radosci-w-wetowaniu-ustaw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.