Prawda nas wyzwoli, bez wiedzy kto jest kim, trudno o konstruktywną rozmowę. Dlatego ośmielam się doradzić: Prezydencki Szczyt Zdrowotny rozpocząć się powinien od grzecznej prośby, by wstały osoby, które pobierają lub w okresie minionych 5 lat pobierały – w różnej formie - wynagrodzenia do firm farmaceutycznych. Nie dlatego, by owe osoby piętnować. Wręcz przeciwnie - by je zaprosić do szczerej rozmowy. Ale już nie jako ekspertów niezależnych.
W lutym 2021 roku w tygodniku „Sieci” opublikowałem tekst pt. „Konflikt interesów”, w którym - po przestudiowaniu raportów przejrzystości i innych publicznie dostępnych dokumentów firm farmaceutycznych - wymieniłem kilkunastu lekarzy i naukowców aktywnych w promowaniu ówczesnej polityki „covidowej” oraz szczepionek przeciw C-19, którzy pobierali – w takiej czy innej formie – wynagrodzenie od firm farmaceutycznych owe szczepionki produkujących. Po opublikowaniu tekstu do redakcji nie przyszło żadne sprostowanie, co należy uznać za potwierdzenie prawdziwości informacji.
Identyfikacja konfliktu interesów
Identyfikacja konfliktu interesów to podstawa uczciwości w życiu publicznym i gospodarczym. Nie może podmiotu A (np. państwa polskiego) w negocjacjach z podmiotem B (np. firmą farmaceutyczną) reprezentować ktoś, kto jest opłacany przez podmiot B, przez ową firmę. To oczywiste. Ale czy naprawdę nie dla wszystkich? Traktowanie przez państwowych urzędników czy media lekarzy i naukowców sponsorowanych przez producentów szczepionek czy leków jako „niezależnych ekspertów” jest bardzo niebezpieczne, a może być szkodliwe dla decyzji podejmowanych przez państwo czy samych obywateli. Jest niebezpieczne i szkodliwe dla dobra publicznego. Jakkolwiek od dziennikarzy trudniej wyegzekwować tę oczywistą uczciwość informacyjną, tak już wynajęci przez nas i opłacani z podatków urzędnicy czy politycy winni mieć pełną świadomość istnienia owego konfliktu. A także wiedzieć, że wymagamy od nich adekwatnego układania urzędowych relacji ze specjalistami sponsorowanymi.
Oczywiste jest, że lekarze i naukowcy mają pełne prawo pobierać wynagrodzenia od firm farmaceutycznych – np. za badania, doradztwo, wykłady. Jednak to likwiduje ich obiektywizm. Pobierający wynagrodzenie może – świadomie lub także podświadomie - powstrzymywać się przed krytyką produktu, czy nadmiernie zachwalać produkt firmy, która mu płaci. Stąd obowiązek publicznego zgłaszania możliwego konfliktu interesów. Byśmy wszyscy wiedzieli kto do nas mówi.
Niektórzy z ekspertów w niszowych, branżowych periodykach zadeklarowali pobieranie wynagrodzenia od producentów leków czy szczepionek, ale w masowych mediach występują jako eksperci „niezależni”. Nie wymagam, by publicznie - jak rajdowi kierowcy – występowali w kombinezonach z naszywkami logotypów swych sponsorów – Pfizer, Jenssen, Astra-Zeneca, Gilead, choć to niewątpliwie ułatwiłoby nam identyfikację. Wystarczy, żeby rozmówca (urzędnik, dziennikarz, słuchacz, widz) wiedział, że dany ekspert zachwala produkt producenta, który mu płaci.
Przykłady? Oto bardzo aktywny w mediach prof. Krzysztof Simon, który szczepionkę firmy Pfizer nazwał „genialną” pobierał od firmy Pfizer granty badawcze (Wiley Online Library - Journal of Gastroenterology and Hepatology). Profesor Andrzej Horban, szef powołanej przez premiera Rady Medycznej ds. COVID-19 był opłacany przez firmę Janssen. Dr Paweł Grzesiowski (obecnie Główny Inspektor Sanitarny) na łamach Journal of Pediatric Gastroenterology and Nutrition zgłosił swe relacje finansowe z firmą Pfizer. Konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas przyznała, że łączy ją umowa z koncernem Astra Zeneca, organizowała też webinar „Szczepienia dorosłych w dobie pandemii” sponsorowany przez Pfizera. Prof. Jacek Wysocki pobierał honoraria od firm Pfizer i Astra Zeneca. Profesorowie Miłosz Parczewski, Robert Flisiak, Krzysztof Tomasiewicz, Małgorzata Pawłowska, Magdalena Marczyńska, Tomasz Laskus oraz dr Tomasz Dzieciątkowski także sponsorowani byli przez firmę Janssen, prof. Krzysztof Pyrć przez firmę Pfizer oraz Fundację Melindy i Billa Gates, profesor Flisiak sponsorowany był także przez firmę Gilead.
Apelowałem w owym tekście do premiera mojego rządu, by w powołanej przez siebie Radzie Medycznej wprowadził wymóg braku konfliktu interesów. Niestety bezskutecznie. Należący do tej Rady profesorowie Horban, Simon, Flisiak, Mastalerz-Migas, Wysocki, Pyrć, Laskus, Marczyńska, Łoza, Parczewski, Pawłowska, Tomasiewicz, a więc większość Rady, byli w stanie konfliktu interesów, pobierając wynagrodzenia od firm farmaceutycznych i doradzając premierowi w sprawie polityki zdrowotnej państwa.
Kodeks Etyki Lekarskiej:
Lekarz powinien ujawniać słuchaczom wykładów oraz redaktorom publikacji wszelkie związki z firmami lub subwencje z ich strony, oraz inne korzyści mogące być przyczyną konfliktu interesów.
Prezydent Karol Nawrocki inicjując proces uzdrawiania polskiej służby zdrowia, powinien wiedzieć, kto z zaproszonych na Prezydencki Szczyt Zdrowotny specjalistów pobiera wynagrodzenia od firm farmaceutycznych, a kto nie. To pomoże mu podejmować w tej mierze właściwe decyzje. Może nawet jest ich warunkiem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747434-kto-jest-kim-szczyt-zdrowotny-zacznijmy-od-przejrzystosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.