„Granica wolności słowa przesuwa się w zależności od opcji politycznej. Jeżeli w tej chwili sam minister sprawiedliwości spotyka się z ludźmi tego typu i przyjmuje ich w murach prokuratury, to świadczy o tym, że oni mają nad sobą parasol ochronny, że nie boją się tego, co robią. Bo gdyby przyszli tam spontanicznie, wówczas spotkaliby się ze spontanicznym wyprowadzeniem, bo nie jest Sąd Najwyższy miejscem do tego typu protestów” - powiedziała w programie „Kontra” Tadeusza Płużańskiego transmitowanym na antenie Telewizji wPolsce24 prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa, była senator i europoseł, nawiązując do faktu, że żona Mateusza Kijowskiego, byłego lidera KOD, określiła wczoraj reportera Telewizji wPolsce24 Stanisława Pyrzanowskiego mianem „prawackiego ścierwa”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zakłócili obrady SN, później atakowali reportera TV wPolsce24. „Pan nie jest dziennikarzem”. Żona Kijowskiego: „To prawackie ścierwo”
Żaden sąd ani organ władzy publicznej nie może uznać orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe, ani pominąć jego skutków, także powołując się na prawo Unii Europejskiej
— orzekły w ogłoszonej wczoraj uchwale połączone izby Sądu Najwyższego: Kontroli Nadzwyczajnej oraz Pracy.
„To jest smutne i naganne”
Tę kwestię omówiła w programie „Kontra” Tadeusza Płużańskiego transmitowanym na antenie Telewizji wPolsce24 prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa, była senator i europoseł. W rozmowie wspomniano o obecności grupy awanturników w samym SN.
Na pytanie, do czego dojdziemy, jeśli uznamy, że nie ma polskiego prawa czy polskich dziennikarzy, prof. Genowefa Grabowska wskazała, że „do absolutnej negacji państwa, do życia w państwie, gdzie właściwie niczego nie wiadomo, gdzie nie ma pewników, gdzie nie ma prawa, gdzie nie ma służb, które potrafią zapewnić przestrzeganie prawa”.
To jest smutne. Ja się dziwię nie tyle ludziom, którzy przyszli protestować, bo widać, że to była zorganizowana przecież akcja, tylko organizatorom, że wybierają nawet Sąd Najwyższy do tego typu działań. To jest naganne i to nigdy nie powinno mieć miejsca. Mamy takie sytuacje i takie miejsca, które szanowaliśmy bez względu na opcję polityczną. I właśnie Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny to są organy konstytucyjne państwa, więc ten szacunek przynależy się bez względu, kto w środku orzeka
— wyjaśniła ekspert prawa.
„Mają nad sobą parasol ochronny”
Prof. Genowefa Grabowska skomentowała również fakt, że żona Mateusza Kijowskiego, byłego lidera KOD, określiła reportera Telewizji wPolsce24 Stanisława Pyrzanowskiego mianem „prawackiego ścierwa”.
Ta granica wolności słowa przesuwa się w zależności od opcji politycznej. Więc jeżeli w tej chwili sam minister sprawiedliwości spotyka się z ludźmi tego typu i przyjmuje ich w murach prokuratury, to świadczy o tym, że oni mają nad sobą parasol ochronny, że nie boją się tego, co robią. Bo gdyby przyszli tam spontanicznie, wówczas spotkaliby się ze spontanicznym wyprowadzeniem, bo nie jest Sąd Najwyższy miejscem do tego typu protestów. Tam protestować może strona, która przegrała w cudzysłowie protest, spór, wtedy składa odpowiedni środek protest procesowy. Tak się w Sądzie Najwyższym i w każdym sądzie załatwia, a nie metodami z ulicy
— tłumaczyła.
Podkreśliła też, że „wczorajsza uchwała podjęta przez dwie izby, a więc wyższej rangi niż ta wcześniejsza wrześniowa, wyraźnie stanowi, że nie wolno kwestionować wyroków, które zostały podjęte przez jakąkolwiek izbę Sądu Najwyższego”.
Nie ma mowy o tym, że sędzia decyduje, iż jedną izbę i jej wyroki uznaje, a innej nie. Bez względu na to, kto te wyroki wydał. Po prostu te wyroki są w obrocie prawnym. Te wyroki dotyczą tysięcy osób w Polsce. Więc uruchomienie, to, co zrobiono we wrześniu, możliwości dezawuowania wyroków, czyli obrót prawny w Polsce, stawia w ogóle pod znakiem zapytania
— wyjaśniła prof. Genowefa Grabowska.
„To przykład warcholstwa”
Ekspert prawa nawiązała również do tego, że Waldemar Żurek ogłosił, że nie uznaje ww. uchwały.
To jest przykład, stosując to do czasów szlachetczyzny, polskiego warcholstwa. Minister nie jest od uznawania ani uchwał, ani innych wytworów prawnych izb Sądu Najwyższego, czy innego sądu. Minister jest od dbania o dobrą organizację wymiaru sprawiedliwości. To jest jego główne zadanie. A poza tym minister straszy sędziów. Sędziowie są niezawiśli z ustawy i z konstytucji
— zastrzegła.
Natalia Wierzbicka/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747401-tylko-u-nas-prof-grabowska-o-zurku-przyklad-warcholstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.