„Nie chodzi o futerka, tylko generalnie o rolnictwo. Zresztą sama ustawa futerkowa, gdyby wejść w szczegóły i konsekwencje, które z niej wynikają dla Polski i dla Polaków, to branża futerkowa to była ta branża, dla której paszą były odpady, które teraz będzie cała branża drobiarska musiała utylizować i będzie musiała za tę utylizację zapłacić” - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce24 eurodeputowana Konfederacji Anna Bryłka.
Anna Bryłka przyznała w rozmowie z red. Marcinem Wikłą, że dla niej „zaskoczeniem było podpisanie ustawy przez pana prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącej zakazu hodowli zwierząt na futra”.
Dlatego, że dla branży rolniczej, dla każdego sektora, który zajmuje się chowem i hodowlą zwierząt, jest jasne, że kolejny, że to jest po prostu pierwszy etap w ogóle w likwidacji chowu i hodowli zwierząt
— oceniła eurodeputowana.
Nie chodzi o futerka, chodzi generalnie o rolnictwo. Zresztą sama ustawa futerkowa, gdyby wejść w szczegóły i konsekwencje, które z niej wynikają dla Polski i dla Polaków, to branża futerkowa to była ta branża, dla której paszą były odpady, które teraz będzie cała branża drobiarska musiała utylizować i będzie musiała za tę utylizację zapłacić
— mówiła.
Kolejny punkt to jest zakaz chowu klatkowego
— dodała Anna Bryłka.
„Tutaj nie chodzi o futerka”
Zwróciła uwagę na fakt, że w Europie Zachodniej „lewica walczy z hodowcami zwierząt”.
Naprawdę tutaj nie chodzi o futerka
— podkreśliła.
Pamiętam, jak 20-25 lat temu wielu polskich hodowców, którzy inwestowali właśnie w hodowlę norek, bo to był dochodowy biznes. I co mam dzisiaj powiedzieć tym, którzy na przykład inwestują w kurniki, że za 20 lat to będzie to będzie zakazany biznes?
— zapytała eurodeputowana Konfederacji.
„Dojenie krów to ich gwałcenie”
Anna Bryłka nie ma wątpliwości, że „to jest kwestia nie tylko chowu, to jest kwestia też ideologiczna”.
To jest podpisanie się pod ustawą, która została przygotowana przez skrajną lewicę. Proszę sobie przypomnieć te wszystkie billboardowe akcje, które mają stawiać rolników w takiej pozycji, że to oni są tymi, którzy znęcają się nad zwierzętami. Proszę sobie przypomnieć wypowiedzi między innymi już byłej poseł do Parlamentu Europejskiej Sylwii Spurek, która mówiła o tym, że dojenie krów to jest ich gwałcenie
— wskazała.
To są ludzie, którzy decydują o przyszłości polskiej gospodarki, polskiego rolnictwa. Przecież pani Spurek została wybrana w demokratycznych wyborach i takie poglądy prezentowała
— dodała.
„Tu nie chodzi też o łańcuchy”
Mówiąc o ustawie łańcuchowej, wskazała, że te przepisy, które teraz obowiązują, są wystarczające.
Zresztą tu nie chodzi też o łańcuchy, to jest ustawa, powinniśmy mówić łańcuchowo-kojcowa, ponieważ te wymogi dotyczące tworzenia kojców, budowania kojców są właściwie nie do zrealizowania dla właścicieli zwierząt
— zauważyła Anna Bryłka.
Teraz może trzeba byłoby w mieście pomierzyć mieszkania i pokoje. Czy pies, który spędza kilkanaście godzin dziennie w pokoju trzy na dwa metry, czy to jest znęcanie się zwierzęciem, czy nie
— ironizowała europoseł.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Natalia Wierzbicka/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747315-tylko-u-nas-brylka-nie-chodzi-o-futerka-tylko-o-rolnictwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.