Jeśli Tusk, Kosiniak-Kamysz, Grabiec, Szłapka i inni małosprytni z rządu i okolic uważają, że zaszachują Niemców moralnie, to robią z siebie durniów.
Żałość i politowanie bierze, słuchając, jak rządowe i okołorządowe lizusy Donalda Tuska tłumaczą jego zapowiedź ewentualnego wypłacenia przez Polskę zadośćuczynienia żyjącym jeszcze pokrzywdzonym i poszkodowanym ofiarom wojny i niemieckiej okupacji. Mimo że sprawa jest bardzo poważna, ta obrona Tuska wywołuje też wybuchy śmiechu. Wykombinowały Tuskowe lizusy, że ich pryncypała zastawił bardzo sprytną pułapkę na kanclerza Friedricha Merza i Niemców w ogóle. I zaczęły się prześcigać w chwaleniu geniuszu pryncypały, a jednocześnie ironizować, że wielu się na tym geniuszu nie poznało, szczególnie takiego zaszachowania przez niego Niemców, że już się nie podniosą.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747302-merz-wie-ze-moze-ignorowac-prowokacje-intelektualne-tuska