Tomasz Rzymkowski, niezrzeszony poseł na Sejm RP, przyznał, że nie jest zadowolony z zarobków w parlamencie. W rozmowie z Radiem Plus ocenił, że wypłaty polityków powinny – podobnie jak w przypadku sędziów Sądu Najwyższego – być waloryzowane. „Dla wielu ludzi, którzy mają odpowiedni status majątkowy i zawodowy, wejście do Sejmu to finansowa degradacja siebie i rodziny” – powiedział Rzymkowski.
Rzymkowski, związany najpierw z Kukiz’15, następnie – z Prawem i Sprawiedliwością, który w Sejmie zasiadał dwukrotnie (VIII i IX kadencja), w 2023 r. bez powodzenia ubiegał się o reelekcję, otrzymał w sierpniu 2025 r. możliwość objęcia mandatu po Marcinie Przydaczu, który został szefem BPM w Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego. Od września zasiada w parlamencie jako poseł niezrzeszony.
Wypłaty polityków powinny być waloryzowane?
W rozmowie z Radiem Plus mówił m.in. o wypłatach polityków – jego zdaniem zbyt niskich.
Na ostatnim „pasku” miałem siedem tysięcy trzysta złotych. Do tego dochodzi dieta. Jestem prawnikiem i wiem, ile zarabiają koledzy prowadzący działalność adwokacką, czy nawet akademicy. Dla wielu ludzi, którzy mają odpowiedni status majątkowy i zawodowy wejście do Sejmu to finansowa degradacja siebie i rodziny
– podkreślił.
Rzymkowski ocenia, że wypłaty polityków powinny – tak jak w przypadku wynagrodzeń sędziów Sądu Najwyższego – być waloryzowane.
Ile zarabia poseł
Dodajmy, że poseł Rzymkowski nie pierwszy raz krytykuje niskie zarobki polityków (w 2020 r. ocenił, że „słabo, że nie ma podwyżek” i najbardziej potrzebne są one członkom rządu, wiceministrom).
Nie jest to też jedyny parlamentarzysta, który powiedział wprost, że politycy zarabiają zbyt mało. Wielokrotnie słyszeliśmy tego rodzaju słowa od przedstawicieli różnych opcji politycznych. Już w 2014 r, w rozmowie z RMF FM, Ryszard Kalisz – były szef MSWiA, od 2024 r. członek Państwowej Komisji Wyborczej, z zawodu adwokat przekonywał, że jego aplikanci osiągają wyższe zarobki niż wynosi jego uposażenie sejmowe. W 2018 r. Jarosław Gowin, ówczesny wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego, opowiadał się za podwyżką wynagrodzeń ministrów od następnej kadencji. Europoseł PiS Daniel Obajtek stwierdził w 2024 r., że politycy powinni zarabiać więcej, a „zarobki powinny być ustalone od pewnej reprezentacji, pozycji i odpowiedzialności”.
Niezależnie od tego, kto podnosi kwestię zarobków parlamentarzystów, za każdym razem budzi ona kontrowersje. Jak wynika z informacji Kancelarii Sejmu, uposażenie poselskie wynosi 13 467,92 zł brutto, a dieta parlamentarna 4 208,73 zł brutto. Według NIK wysokość uposażenia poselskiego to jednak niemal 2,5 tys. zł więcej, czyli ok. 15,3 tys. zł brutto.
Parlamentarzystom przysługują jeszcze oczywiście dodatki funkcyjne (np. dla przewodniczących komisji sejmowych w wysokości 20 proc. podstawowego wynagrodzenia, 15 proc. dla ich zastępców) oraz podwyżki podstawowego uposażenia. Ponadto wzrosły ryczałty na prowadzenie biura poselskiego oraz na wynajem mieszkania w Warszawie, który w styczniu podniesiono o 500 zł, do 4,5 tys. zł miesięcznie.
biznes.interia.pl/aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/747087-posel-narzeka-na-zarobki-w-sejmie-finansowa-degradacja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.