Dlaczego sędziowie TSUE ciągle przekraczają swoje uprawnienia, przesądzając o sprawach, które są zarezerwowane do wyłącznej kompetencji krajów członkowskich UE? Mec. Bartosz Lewandowski wskazuje, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać w sposobie ich powoływania. „Nie muszą to być żadni sędziowie czy ‘specjaliści z zakresu prawa’, a w zasadzie regularnie na te stanowiska powoływani są byli ministrowie i politycy partii politycznych postulujących budowę centralnego państwa europejskiego” - napisał w mediach społecznościowych adwokat. Prawnik podkreśli, że nikt kto nie ma politycznego namaszczenia Brukseli - „pocałunku Junckera” - w TSUE nie zasiądzie.
TSUE ponad prawem?
Rząd Zjednoczonej Prawicy był przez lata oskarżany przez polityków dziś sprawujących władzę o łamanie praworządności. Jednym z podawanych przez nich powodów było nierespektowanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W oskarżeniach tych przodował obecny minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, dla którego decyzje TSUE są ważniejsze od unijnych traktatów i polskiej konstytucji.
Choć zakres kompetencji Trybunału został ściśle wyznaczony w traktatach stowarzyszeniowych, to wielokrotnie jego sędziowie wykraczali poza te ramy, podejmując decyzje w obszarach zarezerwowanych wyłącznie dla krajów członkowskich. W przypadku Polski dotyczyło to w sposób szczególny organizacji naszego sądownictwa, czego TSUE robić nie mógł. W efekcie TSUE stał się narzędziem do walki politycznej, używanym do wprowadzania poza traktatowych zmian w zakresie funkcjonowania UE. Jaskrawym przykładem jest tu ostatnie orzeczenie Trybunału, nakazujące Polsce rejestrację homoseksualnej pary, jako małżeństwa, na co nasza konstytucja nie zezwala. Co więcej, ten obszar jest całkowicie wyłączony z kompetencji TSUE na mocy klauzuli opt-out z 2007r. do Karty praw podstawowych UE.
CZYTAJ TAKŻE: Unijna uzurpacja kompetencji? TSUE orzekło: Państwo ma obowiązek uznać małżeństwo jednopłciowe zawarte w innym kraju UE
”Pocałunek Junckera”
Co jest powodem tak zuchwałych decyzji sędziów TSUE? Mec. Bartosz Lewandowski przypomina, że do Trybunału nie można trafić, jeśli nie ma się politycznego namaszczenia brukselskich urzędników.
”Pocałunek Junckera”, czyli o tym jak dobiera się sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE i dlaczego europejskie rządy prawicowe nigdy nie będą mogły przeforsować swojego kandydata na urząd sędziego, a sędzią może być np. wieloletni polityk i przyjaciel osławionego Junckera. Proszę o RT.
Polacy generalnie mało wiedzą o funkcjonowaniu naczelnego sądu UE, czyli Trybunału Sprawiedliwości UE sądząc mylnie, że jest to jakiś „europejski trybunał konstytucyjny”.
To, że TSUE swoim orzecznictwem wyraźnie wkracza w wyłączne kompetencje konstytucyjne państw członkowskich pisałem wielokrotnie.
Po znanych od lat orzeczeniach TSUE dotyczących materii nieprzekazanych organom UE (np. sądownictwo), ostatnioTSUE ostentacyjnie zignorował brzmienie art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i wypowiedział w się w materii prawa rodzinnego, która jest pozostawiona do decyzji wyłącznie Polsce (transkrypcja aktów małżeństwa osób tej samej płci).
Skąd takie coraz częstsze tego rodzaju orzeczenia i dlaczego to właśnie orzecznictwo TSUE stanowi główny sposób „rozpychania się łokciami” przez UE oraz pozatraktatowego przyznawania sobie kompetencji w sprawach, które należą do wyłącznej domeny państw?
— napisał w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski
Swoisty ”pocałunek Junckera” zaliczył swego czasu Donald Tusk, a właściwie mocno się o niego postarał. W pamięci Polaków wyryła się symboliczna scena z unijnego szczytu w 2017 r., kiedy to podczas konferencji prasowej przewodniczący KE Jean-Claude Juncker miał wyraźne problemy z założeniem marynarki. Nieoficjalnie mówiło się o kłopotach trunkowych szefa KE. Całe szczęście z pomocą ruszył mu przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Pomógł Junckerowi ubrać się. Zdjęcie z tego zajścia umieściła na Twitterze ówczesna korespondentka TVP w Brukseli Dominica Cosić.
CZYTAJ TAKŻE: Symboliczne? Juncker potrzebował pomocy z marynarką. Na ratunek ruszył Donald Tusk… WIDEO
Forma zabezpieczenia centralizacji UE
Jakie są kuluary powoływania sędziów do tej TSUE? O wszystkim decyduje Komitet Opiniujący PE, a kandydatury zgłaszają poszczególne rządu.
Klucz do odpowiedzi tkwi w sposobie powoływania sędziów TSUE.
Są oni nominatami politycznymi poszczególnych państw członkowskich i są powoływani „za wspólnym porozumieniem przez rządy” na 6-letnią kadencję (art. 253 TFUE).
W praktyce nie muszą to być żadni sędziowie czy „specjaliści z zakresu prawa”, a w zasadzie regularnie na te stanowiska powoływani są byli ministrowie i politycy partii politycznych postulujących budowę centralnego państwa europejskiego (były Prezes TSUE po zakończeniu kadencji ponownie trafił do rządu greckiego, zaś jegomość ze zdjęcia całowany „w glacę” przez Jeana C. Junckera, czyli p. François Biltgen, to obecny sędzia, który trafił do TSUE wprost z fotela Ministra Sprawiedliwości).
Jednak klucz wyboru sędziów leży w opinii Komitetu Opiniującego powołanego przez Parlament Europejski (tzw. Komitet 255 od art. 255 TFUE).
Zadaniem tego Komitetu jest swoista cenzura i pozytywne opiniowanie kandydatów, którzy – jak pokazuje praktyka – „dają rękojmię twórczej wykładni prawa UE”, a zatem – innymi słowy – będą orzekać w kierunku godzącym w suwerenność państw członkowskich.
W oficjalnym dokumencie z Parlamentu Europejskiego można przeczytać, że „Komitet może być uznawany za formę zabezpieczenia przed mianowaniem przez Państwa Członkowskie kandydatów eurosceptycznych” (sic!).
„Eurosceptycznych”, czyli takich, którzy uważają, że organy EU nie mogą rozszerzać swoich kompetencji!
— przypomina oczywiste faktu mec. Lewandowski i na ich potwierdzenie przytacza odpowiednią statystykę.
Dotychczas Komitet wydał 215 opinii pozytywnych oraz 28 negatywnych. Polski rząd od 2021 r. nie mógł skutecznie przeforsować swojego kandydata, co spowodowało, że prof. Marek Safjan pełnił urząd do 2024 r. kiedy zrezygnował dopiero po zmianie rządu, który dość otwarcie wspiera publicznie swoimi wypowiedziami.
Do 2022 r. z ramienia Polski w skład komitetu wchodził były sędzia TK i promotor doktoratów m. in. senatora Bodnara i posła Śmiszka p. prof. Mirosław Wyrzykowski, dość otwarcie krytykujący prawicowy rząd w Polsce i popierający w swoich publikacjach radykalne rozwiązania tzw. „demokracji walczącej”.
I to dlatego np. prof. Rafał Wojciechowski nie mógł objąć funkcji jako sędzia w TSUE w 2021 r., a prawicowe rządy państw europejskich zapewne nigdy skutecznie nie rekomendują swoich kandydatów, a przyjaciele z rządów największych zwolenników centralizacji UE w Europie, nie będą mieli z tym problemu…
— napisał w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski.
Warto także przypomnieć, że Polska wynegocjowała do traktatu lizbońskiego klauzulę opt-out, wyłączającą orzekanie TSUE w zakresie Karty praw podstawowych, która określa prawa i wolności.
Karta nie rozszerza zdolności Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ani żadnego sądu lub trybunału Polski lub Zjednoczonego Królestwa do uznania, że przepisy ustawowe, wykonawcze lub administracyjne, praktyki lub działania administracyjne Polski lub Zjednoczonego Królestwa są niezgodne z podstawowymi prawami, wolnościami i zasadami, które są w niej potwierdzone
— brzmi zapis protokołu polsko-brytyjskiego sporządzonego po szczycie w Lizbonie w 2007 r.
TSUE stał się zatem strażnikiem politycznej linii brukselskich elit, które nie mogąc przeforsować zmiany unijnych traktatów, posługują się nim, by wprowadzać je inną drogą. Ułatwia to pełna kontrola Brukseli procesu powoływania sędziów Trybunału, czego przykładem jest zablokowanie kandydatury sędziego z Polski w 2021 r. i bezprawne pozostawienie w TSUE Marka Safjana. Orzeczenia Trybunału wykraczające poza ramy traktatów i sprzeczne z konstytucją nie mogą być wprowadzane w życie w kraju członkowskim. Nierealizowanie tego typu wyroków nie może być podstawą żądań odszkodowawczych, którymi straszy polskich sędziów minister Waldemar Żurek.
CZYTAJ TAKŻE:
Robert Knap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/746985-kto-zasiada-w-tsue-mec-lewandowski-o-pocalunku-junckera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.