„Jeśli chodzi o szeroko rozumiane konsultacje, tutaj prowadziła te rozmowy koalicja chętnych. A kto reprezentował Polskę w koalicji chętnych? Kto był tak chętnie dołączany tam przez kanclerza Merza? Co prawda w drugim wagonie, ale jednak był do tej pory. To był pan premier Donald Tusk. Dzisiaj go już nawet w drugim wagonie nie ma” - wypunktował w Polsat News Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Tuska nie ma nawet w drugim wagonie
Prezydencki minister podkreślił w „Graffiti”, że brak obecności polskiego przedstawiciela w Genewie „na pewno nie jest optymalny z punktu widzenia naszego interesu”. Przypomnijmy, to tam właśnie toczą się rozmowy ukraińskiej delegacji z przedstawicielami USA i Europy, nt. propozycji planu pokojowego. W tym samym czasie premier Donald Tusk udał się do Angoli na szczyt Unia Europejska-Unia Afrykańska.
Ale proszę pytać rząd, dlaczego do takiej sytuacji doprowadzał. Pan prezydent realizuje politykę przy pomocy odpowiednich narzędzi. Jeżeli przez ostatnie miesiące pozbawia się prezydenta większości z tych narzędzi i jeszcze do tego mówi się, że prezydent to w zasadzie nie ma kompetencji w zakresie polityki zagranicznej, wszystko rząd, rząd, rząd, a później, jak przychodzi jakiś problem, to zaczyna się pytanie: „A dlaczego pan prezydent nie zrobił tego czy tamtego?”. A jakie instrumentarium rząd udostępnił panu prezydentowi? (…). Zabiera dostęp do służb specjalnych, ogranicza możliwość funkcjonowania polskich dyplomatów, odwołuje dobrych polskich ambasadorów, a następnie w sytuacji, w której jest naprawdę podbramkowa sytuacja, to rząd sam niczego nie potrafi załatwić, a jednocześnie mówi: „No teraz to niech pan prezydent się zaangażuje”
— mówił szef BPM.
Dopytywany o dobre relacje Karola Nawrockiego z administracją Donalda Trumpa, Przydacz odpowiadał, że prezydent RP podczas wizyty w USA koncentrował się przede wszystkim na bezpieczeństwie Polski i przypomniał potwierdzenie obecności amerykańskich wojsk w Polsce, co - jak wskazał - nie jest już „standardem” w Europie Środkowej.
Natomiast, jeśli chodzi o szeroko rozumiane konsultacje, tutaj prowadziła te rozmowy koalicja chętnych. A kto reprezentował Polskę w koalicji chętnych? Kto był tak chętnie dołączany tam przez kanclerza Merza? Co prawda w drugim wagonie, ale jednak był do tej pory. To był pan premier Donald Tusk. Dzisiaj go już nawet w drugim wagonie nie ma
— wypunktował prezydencki minister.
Powinien otrzymywać informacje od swojego własnego rządu
Szef BPM odpowiadał także, iż nie było jeszcze rozmowy Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem ws. planu pokojowego na Ukrainie, lecz dodał, że Amerykanie w pełni znają nasze stanowisko. Prowadzący rozmowę dopytał więc, czy USA przekazują polskiemu prezydentowi jakieś informacje z Genewy.
Prezydent powinien otrzymywać informacje nie od innych państw, tylko od swojego własnego rządu
— odparł jasno Przydacz.
To wszystko - powiedziałbym - nie tworzy dobrego obrazu, natomiast na tyle, na ile możemy, pozyskujemy te informacje z różnych źródeł. Ja też staram się rozmawiać ze swoimi odpowiednikami, i z Europy, i z innych kierunków, po to aby otrzymywać te informacje. Natomiast powiem wprost, ta współpraca z rządem w tak kluczowym momencie, jaki dzisiaj obserwujemy, nie jest najlepsza
— mówił szef BPM.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/746604-przydacz-tuska-nie-ma-juz-nawet-w-drugim-wagonie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.