„Historia pokazała nam, że Rosję – czy to carską, bolszewicką, czy sowiecką – można nie tylko powstrzymać, ale także pokonać. A za każdym razem, gdy została pokonana, przynosiło to falę zmian politycznych” - przypomniał prezydent Karol Nawrocki w swoim wykładzie na Uniwersytecie Karola w Pradze. Dużą część wystąpienia Nawrocki poświęcił sytuacji Polski w UE i swojemu rozumieniu naszej przynależności do tej wspólnoty. „W polskiej wizji UE jedynymi suwerenami pozostają narody polityczne – demosy rozumiane jako wspólnoty obywateli poszczególnych państw członkowskich UE. (…) Próba ich likwidacji – jak chcieliby centraliści europejscy – doprowadzi jedynie do konfliktów i nieszczęść” - zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: Wspólna konferencja prezydentów Polski i Czech. Nawrocki: Uznajemy Rosję za zagrożenie dla bezpieczeństwa i demokracji Europy
Jako wciąż nowo wybrany prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i historyk z wykształcenia, nie mógłbym być bardziej zaszczycony, mogąc wygłosić to przemówienie na słynnym Uniwersytecie Karola, najstarszym uniwersytecie w naszej części Europy, założonym w 1348 roku, a także na polskim Uniwersytecie Jagiellońskim, założonym w 1364 roku, jako drugi w naszym regionie. Jest to świadectwo naszej kulturowej, naukowej i historycznej więzi z Europą Zachodnią
— powiedział Nawrocki w Pradze.
Jest to również dowód na to, że dziedzictwo Europy Środkowej, w tym nasze rozumienie, jak powinna się manifestować integracja europejska, nie stawia nas w roli studentów w szkole integracji europejskiej, których mogą oświecać starsi i bardziej doświadczeni. Doświadczyliśmy tego jednak w ciągu całej naszej historii
— dodał prezydent.
„Historia pokazała, że Rosję można pokonać”
Panie i Panowie, niektórzy mogą powiedzieć, że dziś nasz region ponownie stoi przed podobnymi wyzwaniami i ponownie nasi zachodni partnerzy starają się pokierować nas w jedynym słusznym kierunku. Ukraina i jej siły zbrojne toczą i utrzymują bezpośrednią walkę z barbarzyńskim agresorem, Federacją Rosyjską, od prawie czterech lat
— przypomniał Karol Nawrocki.
To ich wróg zewnętrzny, ale mają też wroga wewnętrznego
— wskazał, dodając, że tym wewnętrznym wrogiem jest korupcja.
Szczerze mam nadzieję, że wygrają obie bitwy, przede wszystkim dlatego, że oba zwycięstwa są możliwe do osiągnięcia
— przekonywał prezydent.
Historia pokazała nam, że Rosję, zarówno bolszewicką, jak i Sowiecką, można nie tylko powstrzymać, ale i pokonać. Każda jej porażka niosła ze sobą natomiast falę zmian politycznych
— mówił.
Nawrocki zwrócił uwagę, że wiele krajów - także Polska i inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej - musiały z sukcesami rozprawić się z korupcją, aby znaleźć się w takich strukturach, jak UE czy NATO.
Dążenia do federalizacji
Dużą część swojego wystąpienia poświęcił prezydent obecnej sytuacji w UE i temu, jak rozumie nasze członkostwo w tej wspólnocie.
Unia Europejska jest naszym naturalnym środowiskiem politycznym. Ale powiedzmy sobie jasno: to nie jest Unia naszych marzeń. Dołączyliśmy do Unii Europejskiej, która miała zapewnić nam możliwości gospodarcze i rzeczywiście je zapewniła. Dało nam to również szansę na uwolnienie naszego potencjału przedsiębiorczości. Dołączyliśmy do UE, aby skorzystać z obszaru Schengen i czerpiemy z tego korzyści. Celem nie było jednak dyktowanie przez Unię Europejską warunków naszego systemu politycznego, naszej diety ani sposobu wychowania naszych dzieci
— zaznaczył.
Istnieją pewne siły, które dążą do stworzenia bardziej scentralizowanej Unii Europejskiej, wykorzystując federalizację jako kamuflaż, aby ukryć ten proces. Istotą tego procesu jest pozbawienie państw członkowskich, z wyjątkiem dwóch największych, suwerenności; osłabienie ich demokracji narodowych przez możność przegłosowania ich w UE, a tym samym odebranie im roli „panów traktatów”; zniesienie zasady posiadania przez UE jedynie takich kompetencji, które nadadzą jej w traktatach państwa członkowskie; uznanie, że UE może sama sobie nadawać kompetencje i ustanowienie wyższości suwerenności instytucji unijnych nad suwerennością państw członkowskich
— dodał.
Wbrew powszechnemu przekonaniu Polska – włączając w to obóz konserwatywny, do którego się zaliczam – nie jest wrogiem UE. Jest jedynie w opozycji do obecnie dominującego nurtu politycznego. I tak jak w każdej demokracji – opozycja nie jest wrogiem państwa, lecz reprezentantem odmiennego od dominującego programu rządzenia nim. Polska – jak każde państwo członkowskie – ma swoją wizję UE i ma do niej prawo. Ma prawo zabiegać o upowszechnianie tej wizji i jej przyjęcie. Taka jest natura demokracji. W polskiej wizji UE jedynymi suwerenami pozostają narody polityczne – demosy rozumiane jako wspólnoty obywateli poszczególnych państw członkowskich UE. Współczesne narody nie są plemionami targanymi atawistycznymi namiętnościami panowania nad innymi – jak usiłuje ukazać je unijny mainstream – ale świadomymi swego istnienia, tradycji, kultury i swych interesów narodami o tysiącletnich tradycjach. Próba ich likwidacji – jak chcieliby centraliści europejscy – doprowadzi jedynie do konfliktów i nieszczęść. Uznanie istnienia narodów i ich suwerennych państw za zło, które trzeba przezwyciężyć, to kolejna forma utopijnego programu
— wskazał Karol Nawrocki.
Aby zatrzymać i w konsekwencji odwrócić tę negatywną trajektorię procesu centralizacji UE, Polska proponuje następujące działania. Po pierwsze, utrzymanie zasady jednomyślności w tych obszarach podejmowania decyzji UE, w których jest ona obecnie stosowana. Po drugie, utrzymanie zasady „jedno państwo - jeden komisarz” w procesie formowania Komisji Europejskiej, zgodnie z którą każdy kraj UE, nawet najmniejszy, musi mieć własnego wyznaczonego komisarza w najwyższym organie administracyjnym UE.(…) Po trzecie, przywrócenie prezydencji szefowi władzy wykonawczej państwa członkowskiego sprawującego obecnie prezydencję UE, co oznacza powrót do charakteru prezydencji sprzed Lizbony jako takiej. Polska proponuje również zniesienie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. Przewodniczący Rady musi być, tak jak wcześniej prezydentem, premierem lub kanclerzem całego swojego kraju. Chodzi o polityka z demokratycznym mandatem i bazą polityczną, a nie urzędnika biurokratycznego zależnego od wsparcia największych potęg UE
— podkreślił.
Jak budować przyszłość w ramach UE?
Powiem jasno: jestem zwolennikiem Polski w Unii Europejskiej, uważam jednak, że chociażby kwestie ustrojowe, wymiaru sprawiedliwości czy bezpieczeństwa są zarezerwowane wyłącznie dla polskiej konstytucji, dla polskiego prezydenta oraz polskiego rządu. Tak samo powinno być w przypadku każdego państwa członkowskiego
— powiedział prezydent.
Rozumiem moją rolę jako Prezydenta Polski nie jako tego, który kwestionuje obecność w Unii Europejskiej, ale przywódcy, który w oparciu o kraje regionu, naszą wrażliwość i emocje będzie budował silniejszą Europę Środkową w ramach UE
— dodał Nawrocki.
jj/prezydent.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/746573-prezydent-w-pradze-pewne-sily-daza-do-centralizacji-ue
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.