Szefowie MON i MSWiA ogłosili plan aktywowania operacji „Horyzont”, w której weźmie udział m.in. do 10 tys. żołnierzy Wojska Polskiego. Operacja od piątku obejmie cały kraj. Ma ona zapobiegać aktom sabotażu i dywersji. Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości udali się do miejscowości Mika, gdzie wybuch ładunków wybuchowych zniszczył tor kolejowy. Ich relacja mrozi krew w żyłach! „Na horyzoncie żadnych służb, za to osoby podające się za włoskich dziennikarzy nagrywające materiały w miejscu gdzie doszło do sabotażu i zerwana taśma policyjna” - napisał poseł PiS Michał Moskal.
Akty sabotażu
Do dwóch aktów dywersji doszło w ostatnich dniach na trasie kolejowej Warszawa – Dorohusk. W miejscowości Mika na Mazowszu (pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, w niedzielę, niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie (pow. puławski) pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Prokuratura stawia w tej sprawie zarzuty dwóm obywatelom Ukrainy: Ołeksandrowi K. (39 lat) oraz Jewhenijowi I. (41 lat). Dotyczą one dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów – dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym oraz używania materiałów wybuchowych. Jest to zagrożone karą dożywotniego więzienia.
Operacja „Horyzont”
W związku z aktami dywersji szefowie MON i MSWiA ogłosili plan aktywowania operacji „Horyzont”, w której weźmie udział m.in. do 10 tys. żołnierzy Wojska Polskiego. Operacja od piątku obejmie cały kraj. Ma ona zapobiegać aktom sabotażu i dywersji.
Ogłoszona w środę operacja „Horyzont” ma być prowadzona w szczególności w pobliżu i na liniach komunikacyjnych, lotniskach i innych obiektach infrastruktury krytycznej typowanych przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policję. Działania będą prowadzone od najbliższego piątku do odwołania.
„Nie można tak tego zostawić”
Politycy Prawa i Sprawiedliwości pojechali do miejscowości Mika, gdzie kilka dni temu dywersanci podłożyli ładunki wybuchowe pod tory kolejowe. Jak to miejsce wygląda dzisiaj? Z relacji polityków wynika, że kiedy tam przyjechali, to na miejscu były osoby podające się za „włoskich dziennikarzy” oraz „samochody na białoruskich tablicach”.
Tak wygląda operacja „Horyzont” Kierwińskiego. Na horyzoncie żadnych służb, za to osoby podające się za włoskich dziennikarzy nagrywające materiały w miejscu gdzie doszło do sabotażu i zerwana taśma policyjna
— napisał Moskal.
Zajechaliśmy na miejsce ruskiego sabotażu w ramach interwencji poselskiej i zastaliśmy tam:
samochody na białoruskich tablicach
podejrzanych ludzi podających się za “włoskich dziennikarzy” i wypytujących o to co sądzimy o Putinie
zerwana policyjna taśmę i absolutny brak służb na miejscu
Na żywo zobaczyliśmy dramatyczną niekompetencje Rządu w tej kluczowej dla naszego bezpieczeństwa sprawie. Nie można tak tego zostawić
— relacjonował Sebastian Łukaszewicz.
kk/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/746164-przerazajaca-relacja-z-miejsca-sabotazu-brak-sluzb
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.