„To smutny moment dla polskiego parlamentaryzmu, bo poprzez osobę nowo wybranego marszałka Sejmu wracamy faktycznie do czasów PRL-owskich” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Piotr Gliński. Były wicepremier i były szef resortu kultury bardzo ostro ocenia wybór postkomunisty Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. „Jest symbolem tych zatrutych przemian, które umożliwiły przetrwanie postkomunizmu i to w najgorszych formach, jakie sobie można wyobrazić” - podkreśla nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Czarzasty wybrany nowym marszałkiem. Zdecydowano po burzliwych obradach Sejmu. Opozycja skandowała „precz z komuną!”
Portal wPolityce.pl: Włodzimierz Czarzasty został wybrany głosami koalicji Donalda Tuska na stanowisko marszałka Sejmu. Będzie teraz twarzą polskiego parlamentu i drugą osobą w państwie. Jak to oceniać?
Prof. Piotr Gliński: To smutny moment dla polskiego parlamentaryzmu, bo poprzez osobę nowo wybranego marszałka Sejmu wracamy faktycznie do czasów PRL-owskich. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że koalicja, która powstała jesienią 2023 r., choć ma mandat demokratyczny, to w dużej mierze opiera się na postkomunizmie. Nawiązuje głęboko do państwa postkomunistycznego, które wciąż w Polsce tkwi i jest konsekwencją braku rozliczeń po 1989 roku. Włodzimierz Czarzasty jest symbolem tych zatrutych przemian, które umożliwiły przetrwanie postkomunizmu i to w najgorszych formach, jakie sobie można wyobrazić. Chodzi przede wszystkim o uwłaszczenie się tej nomenklatury i umocnienie pozycji ekonomicznej i politycznej dawnych komunistów. Niestety dzięki temu mieli i ciągle mają wpływ na władzę.
Dla wielu osób mających dziś ok. 30 lat to odległa historia. Widzimy jednak, że to niekończąca się historia.
Przed dwie kadencje mieliśmy postkomunistę za prezydenta. Przypominam, że komunizm to są zbrodnie, to jest rozkradanie państwa i utrata naszych możliwości rozwojowych, zniszczenie potencjału rozwojowego Polski na wiele pokoleń. To są także morderstwa nie tylko z czasów stalinizmu, ale i późniejsze. Ten system opierał się na terrorze i na mordowaniu ludzi inaczej myślących. To był system, który polegał na podporządkowaniu Polski Związkowi Sowieckiemu i nie miał nic wspólnego z demokracją. A teraz człowiek, który jest symbolem funkcjonowania w tamtym systemie, robienia wtedy kariery został marszałkiem. Przypomnę, że tę karierę robiło wielu członków socjalistycznych organizacji młodzieżowych, członków partii komunistycznej, kosztem innych ludzi i kosztem wysługiwania się prosowieckiej władzy. Ta kariera doprowadziła do miłego panu Czarzastemu sukcesu ekonomicznego, bo on był jednym z tych, którzy się uwłaszczali nomenklaturowo. Później w latach III RP te kariery doprowadziły do osłabiania Polski i lekceważenia jej interesu.
Czy to jest fundament sporu o kształt Polski, który toczy się od 1989 r.?
Gdyby nie nasza strona sceny politycznej, której udało się wygrać kilka wyborów, to Polska dalej nie byłaby suwerenna ekonomicznie, surowcowo, czy energetycznie. Nie mielibyśmy Baltic Pipe, który postkomuniści zwalczali, nie mielibyśmy gazoportu, nie mielibyśmy większych możliwości obronnych. To nasz rząd podjął decyzję całkowicie zmieniającą filozofię obrony kraju. Nie mielibyśmy także wielu instytucji tożsamościowych. To my budowaliśmy muzea, widząc, jak wielkie są zaniedbania w obszarze polityki historycznej.
Włodzimierz Czarzasty nie wycofał się ze swoich słów o płk. Kuklińskim, którego uznał za zdrajcę oraz z opinii o Jaruzelskim, którego bardzo ceni. Czy twarz demokraty nie uwiera go za bardzo?
Czarzasty próbuje pokazywać dziś twarz człowieka spokojnego, który będzie łagodził konflikty, ale w gruncie rzeczy jest on tego przeciwieństwem, znajduje się przecież w samym jądrze trwającego konfliktu. Nie możemy godzić na to, żeby w Polsce funkcjonował postkomunizm. Symbolem jego trwania jest to, że jeden spośród nielicznie zrealizowanych konkretów Tuska dotyczy przywrócenia przywilejów ubekom. Według informacji medialnych kosztuje nas to ok. 3 miliardy złotych. Te pieniądze nie poszły na onkologię, na ochronę zdrowia, na jakąś formę pomocy Polakom, ale poszły na przywrócenie przywilejów ubekom. To nie jest tak, że wcześniej zabrano im emerytury, bo za naszych czasów po prostu sprowadzono je do poziomu przeciętnych emerytur, czyli takich, które otrzymuje zwykły obywatel polskiego państwa. Czarzasty i Tusk w tej chwili przywracają przywileje ubekom i to jest niebywały skandal, przemilczany przez tamtą stronę.
Marszałek Czarzasty zapowiedział, że jutro w południe poznamy szefa Kancelarii Sejmu. Będzie nim skompromitowany Marek Siwiec?
Poczekajmy do jutra, bo myślę, że oni się z tego wycofają, ale nie dlatego, że chcą być jacyś centrowi, gdyby mieli siłę i możliwości, to poszliby tu na grubo. Podejrzewam, że wycofają się jednak z tego, ponieważ będzie to dla nich olbrzymim obciążeniem wizerunkowym. Wszyscy pamiętamy, jak wyśmiewali się z Jana Pawła II, byli wręcz prekursorami tego, co robi TVN, „Gazeta Wyborcza” i inne media, próbując niszczyć autorytet św. Jana Pawła II. Dla nich bohaterami byli komunistyczni działacze, zamordyści i mordercy. Zapisując się do partii komunistycznej, młody Czarzasty chwalił mordercę Lenina, zresztą tak, jak oni wszyscy.
Zapowiedział jednak, że krzyża z sali plenarnej Sejmu nie zdejmie. Jak to odczytywać?
Czarzasty złożył dzisiaj także w Sejmie wieńce pod tablicami upamiętniającymi prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego i św. Jana Pawła II. Miał to już przygotowane, bo wieńce były pilnowane przez Straż Marszałkowską. To jest bardzo przykra sytuacja, bo z jednej strony ma to być symbol jakiegoś wyjścia w kierunku ludzi inaczej myślących, a z drugiej to zwykła obłuda. Nie podejrzewam, żeby św. Jan Paweł II czy prof. Lech Kaczyński byli bohaterami Włodzimierza Czarzastego, choć to jedne z najważniejszych postaci polskiej historii. Można by ten gest przyjąć, jako akt dobrej woli i otwartości, gdyby nie to, że prof. Lech Kaczyński nie ma w Warszawie nawet swojej ulicy, a gdy była ona przez chwilę, to oni ją natychmiast przemianowali na al. Armii Ludowej, czyli przestępczej organizacji komunistycznej z czasów II wojny światowej. Z kolei św. Jan Paweł II jest ciągle atakowany, a przykładem jest Muzeum „Pamięć i Tożsamość” jego imienia w Toruniu, które wybudowaliśmy. To są fakty, których nie można zakłamywać. Towarzysz Czarzasty i cały komunizm to przede wszystkim jedno wielkie kłamstwo i fałszowanie rzeczywistości.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/746053-glinski-to-czarzasty-i-tusk-przywrocili-przywileje-ubekom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.