Premier Donald Tusk poinformował, że w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jest w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. Jak zaznaczył, niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Komunikat przekazany przez premiera istotnie różni się od tego zaprezentowanego przez rzecznik MSWiA Karolinę Gałęcką, która napisała, iż „na ten moment brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich”. Tymczasem Tusk sugeruje, wymownie, że może to być akt dywersji. Wpis premiera wywołał więc falę krytyki w sieci.
Maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika - poinformowała Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu. Według mazowieckiej policji, wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu.
Do sprawy odniósł się po południu szef rządu Donald Tusk. We wpisie na platformie X zapewnił, że w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jest w stałym kontakcie z szefem MSWiA.
Niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Nikt nie został poszkodowany. Trwają czynności odpowiednich służb
— napisał premier.
„Komu mamy wierzyć?”
Szereg komentatorów zauważyło, że wersja Donalda Tuska w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa różni się z tym, co zakomunikowała rzecznik MSWiA Karolina Gałecka, która wspominała o tym, że „na ten moment brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich”. Premier też tego jednoznacznie nie przesądził, wyraźnie jednak zasugerował, że należy kierować swoje myśli w tę stronę.
Spóźniona reakcja Premiera Donalda Tuska. I sprzeczność w przekazie Szefa Rządu i podległego mu MSWiA. A to dopiero początek serii kompromitacji instytucji rządowych. Szerszą analizę przedstawię w poniedziałkowy poranek. Zapraszam do Telewizji wPolsce24
— napisał Stanisław Żaryn, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego, b. doradca prezydenta RP, b. pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP.
Ton i przekaz Pani rzecznik MSWiA był zupełnie inny. Jak to świadczy o powadze państwa? Komu mamy wierzyć?
— podkreślił Karol Darmos, dziennikarz.
Rzeczniczka MSWiA apelowała, żeby nie spekulować co do możliwego aktu dywersji. Premier Donald Tusk: - ej, patrzcie na tego tweeta
— dodał dziennikarz Patryk Słowik.
A MSWiA twierdzi, że nie ma podstaw by tak twierdzić. Ustalcie najpierw jedną wersję, amatorzy
— punktowała również poseł PiS Olga Semeniuk-Patkowska.
Ustalcie jedną wersję z MSWIA, bo ci piszą, że „nie ma postaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich”. Przestańcie być chłopcami w krótkich spodenkach, przynajmniej w tym jednym aspekcie, bo to najważniejsza sprawa ze wszystkich. Sprawa naszego bezpieczeństwa
— zaznaczyła Magda Trzaskowska, użytkownik X.
Kłamiesz. Rzeczniczka Karolina Gałecka twierdzi co innego
— napisał Marek, użytkownik X.
Uzgodnijcie wersje…
— zaapelowała Iwona Barczak, użytkowniczka X.
Co po wpisie Tuska mówi MSWiA?
Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka przekazała wcześniej, że na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratora. Jak pisała wtedy na platformie X, „na ten moment brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich”.
Już po wpisie premiera rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował PAP, że okoliczności i przyczyny tego zdarzenia od rana badają funkcjonariusze policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprawa jest traktowana absolutnie priorytetowo
— podkreślił.
To na tym etapie jedyne informacje, które mogę przekazać
— dodał.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk, pytany w Polsat News o sprawę, zaznaczył, że od dłuższego czasu mamy w Polsce do czynienia z wieloma różnego rodzaju sabotażami.
To może być jeden z takich sabotaży. My tego w żaden sposób nie wykluczamy
— powiedział.
Odniósł się też do doniesień, że ludzie słyszeli wybuch.
Policja nie potwierdza tego typu sytuacji
— przekazał Duszczyk. Jak jednak zaznaczył, sytuacja jest bardzo poważna i musi być wyjaśniona w bardzo szczegółowy sposób.
Działają służby, działa ABW, działa policja, działa prokuratura. Myślę, że jutro, pojutrze będzie więcej informacji na ten temat
— powiedział.
Mamy uszkodzenie toru i ten tor się sam nie uszkodził. Ktoś musiał go w pewien sposób uszkodzić. Proszę teraz pozwolić działać służbom, żeby wyjaśniły, w jaki sposób zostało to uszkodzone, jakie narzędzia zostały użyte do tego, żeby to uszkodzić, a następnie przeprowadzić całą procedurę
— wskazał.
Zaapelował też o to, by nie posądzać o każde działanie Rosji.
Bo Rosja nie jest aż tak potężna, żeby każde podpalenie, każda tego typu sytuacja była prowokowana przez Rosję. Natomiast w żaden sposób nie można tego ani wykluczyć, ani tego lekceważyć
— dodał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. na portalu X przekazały, że okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione m.in. przez komisję kolejową, a naprawa rozpocznie się po zakończeniu pracy służb. Spółka dodała, że linia kolejowa Warszawa - Lublin jest przejezdna oraz że ruch między Sobolewem a Życzynem odbywa się po jednym torze. Zwróciła również uwagę, że do czasu przywrócenia rozkładowej jazdy pociągów, opóźnienia mogą wynosić ok. 10 min.
Wpis Donalda Tuska, co widać po reakcji Dobrzyńskiego i Duszczyka, wprawił ich w pewne zakłopotanie. Warto więc zadać pytanie - premier wprowadza chaos komunikacyjny? Komentatorzy już ocenę wystawili.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745901-tusk-wprowadza-chaos-komunikacyjny-ws-uszkodzonych-torow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.