„Niemcy byli, są i będą bezczelni. Gdyby rządziło PiS, to w mojej ocenie ambasador Niemiec w najlepszym wypadku zostałby wezwany do MSZ-u, a w optymalnym, byłby wydalony z Polski” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Janusz Kowalski. Były wiceminister aktywów państwowych jest także wdzięczny prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, że zabrał głos w sprawie skandalicznej aukcji przedmiotów z Auschwitz. „Gdyby nie reakcja prezydenta rząd Tuska siedziałby dalej cicho, jak mysz pod niemiecką miotłą” - stwierdził nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Domaganie się od Niemiec reparacji to… „pomaganie Putinowi”?! Butna odpowiedź ambasadora RFN na wpis Mularczyka!
Co się dzieje na linii Warszawa-Berlin? Ostatnie dni przyniosły szereg bulwersujących Polaków informacji, które pokazują niezwykłą arogancję niemieckiej strony. Ambasador Niemiec w Polsce Miguel Berger odpowiadając europosłowi Arkadiuszowi Mularczykowi z PiS, uznał, że przypominanie Berlinowi o konieczności zapłacenia reparacji to wspieranie Putina i niszczenie Europy.
Niemcy byli, są i będą bezczelni. Gdyby rządziło Prawo i Sprawiedliwość, to w mojej ocenie ambasador Niemiec w najlepszym wypadku zostałby wezwany do MSZ-u, a w optymalnym, stałby się persona non grata i byłby wydalony z Polski. Nie ma zgody na relatywizowanie odpowiedzialności Niemiec za wywołanie wojny, także tej na Ukrainie. Niemcy ponoszą pełną odpowiedzialność za wywołanie wojny na Ukrainie, od czasów Gerharda Schroedera, po Angelę Merkel realizowali Nord Stream 1 i później 2, który umożliwił Rosji rozpoczęcie wojny. Tymczasem premier Saksonii, polityk CDU apeluje dziś o to, żeby wznowić import rosyjskiego gazu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Janusz Kowalski.
Jeśli ambasador Niemiec w Polsce chce szukać prorosyjskich wpływów, to niech popatrzy na całą niemiecką scenę polityczną, która jest przesiąknięta prorosyjskimi wpływami. Cynizm ambasadora Niemiec jest właściwy dla niemieckich polityków. Dlatego zachęcam wszystkich uczestników debaty publicznej, uniwersytety, ekspertów, organizacje pozarządowe, do zwykłego bojkotu tego człowieka. Spotykanie się z nim i uwiarygodnianie tego niemieckiego kłamcy, który jest teraz ambasadorem, nie leży w polskim interesie. Każdy, kto będzie się z nim spotykał, będzie go w jakiś sposób uwiarygodniał. Podkreślam, moim zdaniem powinien zostać wydalony z Polski
— dodaje były wiceminister aktywów państwowych.
CZYTAJ TAKŻE: To nie była zwykła wymiana zdań Mularczyka z Bergerem. Świrski: Wpis niemieckiego ambasadora to przykład operacji kognitywnej
Prezydent Karol Nawrocki stanął w obronie godności Polaków
Polityk Prawa i Sprawiedliwości odnosi się także do skandalicznej aukcji dowodów niemieckich zbrodni w Auschwitz, którą jutro miał przeprowadzić Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss (Nadrenia Północna-Westfalia). Na skutek zdecydowanej interwencji prezydenta Karola Nawrockiego licytacja „System terroru część II 1933-1945” została zdjęta z harmonogramu dnia. Na liście obiektów przeznaczonych do sprzedaży znalazły się 623 pozycje, m.in. list więźnia z Auschwitz „o bardzo niskim numerze” do adresata w Krakowie oraz diagnoza lekarska z obozu koncentracyjnego Dachau, dotycząca przymusowej sterylizacji więźnia. Prezydent Nawrocki zażądał od polskiego rządu przejęcia wszystkich wystawionych na sprzedaż przedmiotów. Według woli prezydenta RP koszt tego przedsięwzięcia rząd miał doliczyć do ogólnego rachunku reparacyjnego.
Na sytuację z niemieckim ambasadorem nakłada się kwestia skandalicznej aukcji dowodów niemieckich zbrodni z Auschwitz. Ta sprawa uderza w najgłębsze pokłady wrażliwości Polaków. To jest próba zarabiania pieniędzy na zbrodniach niemieckich, to sprzedaż świadectw i dowodów tych bestialstw. To jest coś wyjątkowo podłego, coś, co wymyka się skali ocen moralnych. Dodatkowo próba relatywizowania tego skandalu i dorabianie pseudo-intelektualnej narracji, całkowicie pogrąża stronę niemiecką
— mówi nasz rozmówca i pozbawia niemieckich polityków wszelkich złudzeń.
Polska nigdy nie zrezygnuje z domagania się reparacji, bo to jest w naszym narodowym obowiązkiem, o którym zawsze mówił prezydent Karol Nawrocki. Właściwa reakcja proniemieckiego rządu Donalda Tuska została wymuszona przez stanowcze słowa prezydenta Nawrockiego i gdyby nie twarda reakcja jego kancelarii, to Tusk i jego ministrowie siedzieliby dalej cicho, jak mysz pod niemiecką miotłą. To prezydent Karol Nawrocki spowodował, że minister Radosław Sikorski, który ciągle czapkuje Niemcom, marząc o jakieś międzynarodowej karierze à la Tusk w różnych gremiach, odezwał się i nie siedział cicho, jak mysz pod niemiecką miotłą
— podkreśla poseł Janusz Kowalski, który jest przekonany, że o wszystkim zadecydowały twarde słowa głowy państwa polskiego.
Prezydent Karol Nawrocki stanął w obronie godności Polaków i zmusił ten rząd do działania. Widzimy bierność obecnego Ministerstwa Kultury, któremu brakuje determinacji. Nie mają tej determinacji, którą prezentował wicepremier prof. Piotr Gliński. Twardo walczył, by Niemcy oddawali nam zagrabione dzieła sztuki. Ministerstwo Kultury w rządzie Donalda Tuska jest ministerstwem kompletnie niemym i nieaktywnym, to jest niestety kompletnie zmarnowany czas, jeżeli chodzi o restytucję mienia zagrabionego przez niemieckich zbrodniarzy
— podsumowuje były wiceminister rolnictwa poseł PiS Janusz Kowalski.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745898-kowalski-ambasador-berger-powinien-byc-wydalony-z-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.