Prezydent nadchodzącej zasadniczej bitwy może się dopiero spodziewać. A do niej musi być przygotowany. Generałów ma dobrych, oddanych. Pytanie czy podobnie jest z „deep state” Kancelarii?
Prezydentura Karola Nawrockiego ma być inna. Musi być inna i już taką się staje. Pierwszy Obywatel RP nie tylko odbiega osobowością od swojego poprzednika, ale jeszcze pole gry, a w zasadzie walki, na którym zdecydował się stanąć, to raczej pole minowe. Tragiczne to, ale wojna wytoczona Prezydentowi Nawrockiemu przez Rząd, coraz bardziej przypomina totalną, a może w zamyśle ma być ostateczna.
Nie chodzi tu o samego Pana Prezydenta, choć on jest celem głównym i nie ma dnia, aby go nie dopadła co najmniej krytyka usłużnych rządowi mediów. Każdy powód dobry. Że kibol, że krzyczy na wojsko, że się źle kłania, że wymowa angielska to gorzej niż mieszkańcy Alabamy. A w ogóle to jakiś dziwny, bo przesiąknięty zaściankowym patriotyzmem. A ostatnio, coś strasznego, nie chce pędzić na herbatkę do Prezydenta Zełenskiego. Choć tu uwaga, bo wezwanie ”wodzu na Kijów” pamiętam z historii inaczej, niż zapewne namawiający Prezydenta do podróży nad Dniepr.
Powiedziałem, że nie chodzi o Prezydenta? Tak, bo chodzi o nas. To my – społeczeństwo, niezależnie z której przełamanej „połowy” narodu jesteśmy, stanowimy prawdziwy cel tej operacji. Operacji, do której - jak w wojennej, rosyjskiej „doktrynie Gierasimowa”, dopuszczone są i używane wszystkie elementy życia publicznego. Raz stosowane jako narzędzie, innym razem jako pole do walki z przeciwnikiem. W zależności od oceny ich efektywności, zasięgu i skuteczności. Nie chce ich cytować, bo myślę, że każdy z Państwa, świadomie patrzący na życie publiczne wymieni je bez problemu. Pokonanie Prezydenta, zamknięcie pod przysłowiowym żyrandolem, ma być jedynie symbolem skuteczności władzy, pokazaniem bezwzględności w stosowaniu metod i co zasadnicze, przestrogą dla społeczeństwa. Przekaz jest prosty. Odważyliśmy się z Prezydentem, odważymy się z każdym z Was. Niech wam nie w głowie protesty, sprzeciwy czy inne rewolucje. A już na pewno walka o swoje, w tym o swoje Państwo.
Obym się mylił, ale ten „stres test” to w mojej ocenie dopiero początek i Prezydent nadchodzącej zasadniczej bitwy może się dopiero spodziewać. A do niej musi być przygotowany. Generałów ma dobrych, oddanych i sprawdzonych. Pytanie czy podobnie jest z „deep state” Kancelarii Prezydenta? Czy pełni swoją funkcję z oddaniem, czy można być go pewnym? To on często zarządza operacyjnie, w wielu wypadkach stając się twarzą Prezydenta i Pałacu. Może zachęcać do współpracy, lub na odwrót - upokorzyć, tworząc „majestat” swoich stanowisk. Nader często, jak życie pokazuje działa niezależnie od oficjalnego stanowiska, realizując własne plany i cele.
Przejście na druga stronę dwóch szefów BBN z poprzedniej administracji Prezydenta Dudy to znak, który powinien zostać odczytany przez obecną administrację. Jest swoistym sygnałem od rządzących, że mamy „swoich” po Waszej stronie. Nie chodzi oczywiście o robienie czystki, szukanie spisku, jednak tajemnicą poliszynela jest, że osoby od lat zajmujące różne stanowiska wielokrotnie zawalały działając wbrew ustaleniom. Świadomość tego była, ale kiedy przychodziło do twardych rozmów, objawiał się „patron”, czasem z zewnątrz i w efekcie ten czy ów na stanowisku pozostawał. Przypowieść o łańcuchu i jego mocy, wobec mocy najsłabszego ogniwa to najprostsze, co można powiedzieć. Remont musi więc być zrobiony, wnioski wyciągnięte i decyzje podjęte.
W warstwie symboli Karol Nawrocki, wcześniej jako Prezes IPN poruszał się odważnie i pewnie. Czy jest na to miejsce teraz w Kancelarii Prezydenta?
Jeżeli zaś remont, to może również w warstwie symboli. To pole doskonale znane Prezydentowi Nawrockiemu i - jak życie pokazało - porusza się na nim odważnie i pewnie. Symbole zawsze kierują na sprawy zasadnicze, często umożliwiają przekazywanie głębszych treści, często w sposób obrazowy, atrakcyjny, łatwy do identyfikacji. Skuteczność ich jest tym większa i tym ważniejsza, o ile związane są z naszą kulturą i odzwierciedlają nasze ponadczasowe wartości. Czy jest na to miejsce w Kancelarii Prezydenta? Jak najbardziej, i to co najmniej w trzech obszarach.
Po pierwsze - husaria przed Pałac. Pan Poseł Marek Jakubiak już w 2012 roku proponował, aby podczas przyjmowania oficjalnych delegacji przez Prezydenta RP, wartę honorową przed Pałacem pełniło również dwóch spieszonych husarów. Nie tak dawno Pan Poseł przypomniał w rozmowie, że …” „Był czas w historii naszego narodu, który wzbudzał podziw całego cywilizowanego świata. Był czas, kiedy honor ważniejszy był od życia. Był czas chwały i niewyobrażalnych zwycięstw. To był czas husarii”…
To prawda. Husaria symbolizowała wszystko, co w Rzeczpospolitej najważniejsze, najpiękniejsze i najmądrzejsze zarazem. Wyszkolenie, karność, wytrwałość, skuteczność, bezwarunkowe oddanie Ojczyźnie. To zbudowało fenomen naszego rycerstwa. Husarię uznawano jako najlepszą kawalerię w historii. Odnosiła zwycięstwa nad znacznie liczniejszym wrogiem. Była przez blisko dwa wieki niepokonana. Ich zawołanie „Amor Patriae nostra lex”- miłość ojczyzny naszym prawem- jest potrzebne i aktualne na dzisiaj. Zwłaszcza jako przykład wychowania młodzieży, które musi odbywać się w kulturze historii i tradycji. Najlepiej tej najpiękniejszej ale i atrakcyjnej.
Okrągły stół jest nie tylko symbolem zgniłego kompromisu, który ufundował III RP, ale przykładem braku odwagi do zerwania z przeszłością i do budowania Polski od nowa.
Po drugie - „okrągły stół”. Był niemym świadkiem dogadania się w 1989 roku ówczesnej opozycji z komunistyczną władzą. Stał się jego symbolem. Dla wielu de facto stygmatem „magdalenkowego” układu. Niezrozumiałe, że do dziś jest pierwszą rzeczą, którą widzą goście wchodzący do Pałacu Prezydenckiego. Jak kiedyś Sobór św. Aleksandra Newskiego, wybudowany na Placu Saskim (dziś Marszałka Piłsudskiego), który w założeniu rosyjskich władz zaborczych, miał być symbolem panowania na ziemiach polskich, tak okrągły stół jest nie tylko symbolem zgniłego kompromisu, który ufundował III RP, ale przykładem braku odwagi do zerwania z przeszłością i do budowania Polski od nowa. Konsekwencje tego ponosimy do dziś, od zabetonowanego układu partyjnego po – znowu - kompromis Konstytucji. Jestem przekonany, że Pałac Prezydencki nie jest właściwym miejscem na jego eksponowanie i długo już nie pozostanie.
I po trzecie - sień wielka. To główne wejście do Pałacu, przez które przechodzą wszyscy goście Pana Prezydenta. Szefowie państw i szefowie rządów, głowy koronowane. To tu padają pierwsze słowa powitania, błyskają flesze aparatów. Od tego miejsca się wszystko zaczyna. Nie chcę krytykować aktualnego wystroju, ale trochę szkoda, aby nie użyć go do czegoś więcej niż, niewątpliwie poprawna, ale tylko estetyka. W mojej ocenie to doskonałe miejsce do prezentacji obrazów, które są w wielu formatach i wymiarach symbolem tego, co naszą historię stanowi. To dwa „matejkowe” hołdy. Pierwszy Pruski - hołd lenny, złożony królowi Zygmuntowi I Staremu przez Albrechta Hohenzollerna. Drugi „Hołd Ruski” , hołd carów Szujskich przed Królem Zygmuntem III.
Zaniechanie mówienia o symbolach można by nazwać nieroztropnością. Niewykorzystywanie ich dla współczesnych celów i budowania świadomości narodowej i międzynarodowej, to coś znacznie gorszego.
Te obrazy to nie zapis wydarzeń, ale pokazanie potęgi Rzeczpospolitej, wielkiego mocarstwa, któremu w Europie nie było równych. Zaniechanie mówienia o tym i przypominania można by nazwać nieroztropnością. Niewykorzystywanie tego dla współczesnych celów i budowania świadomości narodowej i międzynarodowej, to coś znacznie gorszego. Zdaję sobie sprawę, że niektórym to będzie nie w smak, niemniej takie spotkanie z naszą historią skłoni do refleksji i przemyśleń gości.
Jak w życiu każdego z nas, remont jest co jakiś czas potrzebny. Żywię głęboką nadzieję, że remont w Kancelarii Prezydenta, choćby w tych kilku kwestiach będzie miał miejsce i ciąg dalszy.
Piotr Grzybowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745828-remont-w-palacu-czyli-o-husarii-stole-i-holdach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.