Kongres PSL ponownie wybrał dziś na prezesa partii Władysława Kosiniaka-Kamysza, od 2023 r. wicepremiera i szefa MON w rządzie Donalda Tuska. „Poprowadzimy w taki sposób Stronnictwo, żeby za cztery lata było jeszcze silniejsze” - powiedział tuż po wyborze, zapowiadając również samodzielny start ludowców w wyborach parlamentarnych w 2027 r. Z kolei Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu, wybrany został na szefa Rady Naczelnej.
W sobotę w Warszawie obraduje kongres PSL, który wybiera władze partii. Oprócz prezesa zostanie też wybrany nowy szef Rady Naczelnej i jej członkowie. Na ostatnim kongresie PSL zmieniło swój statut; nie ma już w nim zapisu, że prezesa wybiera się spośród co najmniej dwóch kandydatów.
„Nie zawiodę”
Kosiniak-Kamysz był jedynym kandydatem na prezesa; głos na niego oddało 946 (98,85 proc.) delegatów, 10 było przeciw (1,04 proc.), jeden delegat wstrzymał się od głosu.
Dziękuję za ten silny mandat. Nie zawiodę. Zrobię wszystko, żeby najlepiej, jak potrafię, prowadzić Polskie Stronnictwo Ludowe ze wszystkich sił, z całej swojej mocy, ze wszystkich swoich umiejętności
— powiedział tuż po wyborze Kosiniak-Kamysz.
Nie zawiodę, obiecuję wam, obiecuję, że poprowadzimy w taki sposób Stronnictwo, żeby za cztery lata było jeszcze silniejsze, żeby miało wpływ na rzeczywistość, żeby kreowało rzeczywistość, żeby nigdy nie było żadnym kwiatkiem do czyjegoś kożucha, żeby zawsze było samodzielne, samostanowiące o sobie, podmiotowe, patriotyczne i ludowe, takie, jacy jesteśmy my, takie, jakie są nasze serca. To wam mogę obiecać, że nie spocznę w tych działaniach
— dodał.
Następnie delegaci wybrali nowego szefa Rady Naczelnej. Kandydatów było dwóch: Piotr Zgorzelski i Waldemar Pawlak. Z 876 delegatów na Zgorzelskiego głos oddało 678, a na Pawlaka 198.
Samodzielny start PSL
Istotną część swojego wystąpienia na kongresie PSL prezes Władysław Kosiniak-Kamysz poświęcił strategiom wyborczym.
My wiemy, po co jesteśmy w polityce, potrafimy powiedzieć nie zgadzamy się, dlatego przygotowujemy się do startu w kolejnych wyborach jako Polskie Stronnictwo Ludowe
— mówił na kongresie Kosiniak-Kamysz, wywołując burzę oklasków.
Już dziś rozpoczyna się festiwal, który będzie mówił inaczej, że na wspólnej liście was nie będzie… Nie boimy się tego, wytrwaliśmy, przerabialiśmy to, dajcie z tego repleya i przewińmy dalej taśmę
— dodał.
Zapowiedział, że zarazem PSL w wyborach będzie szukać przyjaciół, bo „iść samodzielnie, to nie znaczy iść samotnie”.
Będziemy zapraszać przyjaciół na nasze listy, tych z którymi jesteśmy od lat
— mówił.
Kosiniak-Kamysz ubolewał zarazem, że w wyborach prezydenckich nie udało się wystawić wspólnego kandydata całej koalicji, co proponowało PSL.
Jak z rady naczelnej z Wierzchosławic popłynął wniosek w październiku 2024 roku, że trzeba szukać jednego kandydata, to po 15 minutach mieliśmy na twitterze odpowiedź (lidera PO Donalda Tuska - PAP), że w tych wyborach każdy startuje osobno, a spotkamy się w drugiej turze. I okazało się, że pomimo naszego wielkiego zaangażowania od pierwszej godziny w drugiej turze i innych formacji politycznych było za późno i kandydat, który wtedy nawet jeszcze nie był ogłoszony i nie miał ani punktu poparcia procentowego wygrał z kandydatem, który przez pięć lat miał rekordy popularności i najlepsze wyniki w sondażach wyborczych i wygrywał każdą drugą turę, tylko nigdy żadnej naprawdę nie wygrał
— powiedział prezes PSL.
Dodał, że główną odpowiedzialność za to ponoszą wszystkie cztery partie koalicyjne, iż nie potrafiły się dogadać w sprawie wspólnego kandydata, który „bardziej byłby skierowany także do Polski lokalnej” i „miał szacunek do tradycji, kultury i wartości chrześcijańskich, które symbolizuje krzyż”.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745826-kosiniak-prezesem-psl-zgorzelski-szefem-rady-naczelnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.