„Przyjeżdżam po tych stu dniach z informacją także do tych mieszkańców powiatu mińskiego i całej Polski, którzy nie oddali na mnie głosu, byli sceptyczni. Ja każdego dnia pracuję także dla państwa – bezpieczeństwo, dobrobyt, rozwój i przyszłość. Mimo tego, że wielu Polaków nie zaufało – więcej mi zaufało w czasie kampanii wyborczej – ale są tacy, co nie zaufali i chcę wszystkich państwa zapewnić, że pracuję ciężko dla wszystkich Polek i Polaków, żebyśmy byli bezpieczni, żebyśmy żyli w normalnym kraju i żeby Polska się rozwijała” - mówił prezydent Karol Nawrocki w Mińsku Mazowieckim w 100 dni po swoim zaprzysiężeniu.
To drodzy państwo w zasadzie powrót do przeszłości, całkiem niedalekiej przeszłości bowiem do kampanii wyborczej. Nie dziwię się, że ta emocja pełna patriotyzmu, państwa energii zawiodła mnie do zwycięstwa i do Pałacu Prezydenckiego. Dzisiaj wchodząc tutaj, przypomniałem sobie kampanię wyborczą, w której właśnie ta emocja, umiłowanie do Polski i nadzieja na zwycięstwo niosła nas przez sześć miesięcy i dzisiaj dzięki państwu tę energię mogłem jeszcze raz poczuć po stu dniach, więc bardzo wszystkim państwu dziękuję
— zaczął prezydent Karol Nawrocki.
Prezydent podkreślił, że wyzwolona została wielka społeczna energia, która niosła przez kolejne miesiące.
Przyjeżdżam po tych stu dniach z informacją także do tych mieszkańców powiatu mińskiego i całej Polski, którzy nie oddali na mnie głosu, byli sceptyczni. Ja każdego dnia pracuję także dla państwa – bezpieczeństwo, dobrobyt, rozwój i przyszłość. Mimo tego, że wielu Polaków nie zaufało – więcej mi zaufało w czasie kampanii wyborczej – ale są tacy, co nie zaufali i chcę wszystkich państwa zapewnić, że pracuję ciężko dla wszystkich Polek i Polaków, żebyśmy byli bezpieczni, żebyśmy żyli w normalnym kraju i żeby Polska się rozwijała. Takie było w istocie te 100 dni
— dodał.
Miłość do Polski
Karol Nawrocki podkreślił, że patriotyzm rodzi się we wspólnotach rodzinnych, regionalnych, lokalnych, a nie tylko w wielkich polskich aglomeracjach.
Po tych stu dniach mam głębokie przekonanie, że każdy prezydent Polski i każda osoba w życiu publicznym, także premier, także ministrowie – pierwsze co powinni mieć w swoim sercu to miłość do Polski, bo polityka to nie jest zwykły zawód
— wskazał.
Każdy dzień z tych 100 dni, był dla mnie dniem wielkiej miłości do Polski, do Polek, do Polaków. I był nie tylko realizacją hasła z kampanii wyborczej, ale był także dla mnie zobowiązaniem. I zobowiązaniem było dla mnie to, że powtarzałem w każdej swojej decyzji: „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy”. Tak powinna wyglądać każda prezydentura i tak będzie wyglądało kolejne 100, 200 i 300 dni mojej prezydentury
— zapewnił.
Publiczność zaczęła skandować hasło „druga kadencja”.
Mija dopiero sto dni, a już walka o drugą, ale jesteście naprawdę kochani i wierzycie w swojego prezydenta moi drodzy
— podkreślił.
Obok miłości do Polski i patriotyzmu myślę i jestem też przekonany, gdy wczoraj przeglądałem swój kalendarz po tych stu dniach, że obok miłości do Polski ważna jest pracowitość
— wskazał.
Wydaję mi się, że każdy z tych stu dni wypełniłem ciężką pracą dla Polski. Naprawdę nie oszczędzałem się – ani ja, ani moi współpracownicy, wykonując każdego dnia swoje zadania
— dodał.
11 inicjatyw
Prezydent wskazał, że skierował 11 inicjatyw ustawodawczych, które odnoszą się do wielu zakresów działania państwa polskiego.
Jak gwarantowałem i powiedziałem 6 sierpnia – jestem tylko i aż głosem Polek i Polaków i tak cały czas po tych 100 dniach uznaję i z takimi inicjatywami ustawodawczymi wychodziłem w ciągu tych 100 dni
— mówił.
Z jednej strony inicjatywy ustawodawcze pokazujące rodzaj wrażliwości społecznej i konieczności rozwiązania najważniejszych dla Polski obecne spraw. Tak, rodzina jest fundamentem Rzeczpospolitej, dlatego wyszedłem z inicjatywą ustawodawczą o zwolnieniu z podatku PIT rodziców dwójki i więcej dzieci. Taka inicjatywa bardzo szybko trafiła do polskiego Sejmu
— zaznaczył.
Tak bardzo cenię i rozumiem polskich emerytów,. Tych, którzy całe życie ciężko pracowali, a kilka lat temu rządy liberalne zaproponowały im podwyżkę emerytur o 3 i o 7 złotych. Nie godzę się na to i dlatego wyszedłem z inicjatywą ustawodawczą, z konkretnym projektem dobrej emerytury, a więc nie tylko procentowego zwiększanie emerytur, ale upomniałem się także o tych emerytów, którzy dostają najmniejsze emerytury i o to, żeby do procentowego naliczania emerytur dać także konkretną kwotę 150 złotych. Polska nie będzie się rozwijać, jeżeli tego typu inicjatywy ustawodawcze nie zostaną przyznane przez polski parlament, bo wielkość państwa polega na tym, że to jest państwo silne wobec silnych, ale empatyczne wobec tych, którzy potrzebują interwencji państwa. Stąd moja inicjatywa ustawodawcza
— wskazał.
Wśród tych inicjatyw ustawodawczych upomniałem się także o polskich rolników. O to, aby pod presją rozwiązań europejskich i zielonego ładu, polski rolnik nie był pod ciągłą presją, bo nas żywi. A jak historia pokazuje polski chłop i polski rolnik nas broni. Więc jedną z pierwszych moich inicjatyw ustawodawczych, już 8 sierpnia, była inicjatywa o ochronie polskiej wsi, aby polski rolnik mógł liczyć na wsparcie państwa polskiego
— powiedział.
Ale upomniałem się także o to, co jest w największym zainteresowaniu niektórych mediów i które podsumowują, że nie wywiązałem się z tej obietnicy, o to, żebyśmy mniej płacili za energię elektryczną. Nie możemy tyle płacić za prąd. Grono wspaniałych ekspertów, profesjonalistów pracowało nad tymi rozwiązaniami od początku roku 2025. Przed upływem 100 dni przedstawiłem inicjatywę ustawodawczą kompleksową do tego, jak mieczem, a nie tylko tarczą, wyciąć wszystko to, co nie jest w naszych rachunkach za prąd potrzebne. Polski parlament może podjąć tą przygotowaną skrupulatnie inicjatywę ustawodawczą i od razu ulżyć Polakom, odrzucając te wydatki w naszych rachunkach za prąd, które naprawdę nie są potrzebne. I ci, którzy często zapomnieli, że powiedzieli, że w ciągu 100 dni zrealizują 100 konkretów, a mijają dwa lata, mówią, że się nie wyrobiłem. To nie prawda. Wyrobiłem się
— podkreślił.
Prezydent Karol Nawrocki podkreślił, że szczególnie bliska jest mu polska młodzież nie tylko dlatego, że jest ojcem, ale także dlatego, że wiele wsparcia dostaje od młodzieży.
Wiem, że na mnie liczycie, a ja wam mówię, że was nie zawiodę, obiecuję wam
— wskazał
7 sierpnia głośno powiedziałem to, co mówiłem w kampanii wyborczej - tak dla CPK. Inicjatywa ustawodawcza przygotowana pod to, żeby zainteresować się także polską lokalną, polską powiatową, aby nie zabrać nam możliwości rozwoju i żeby ci młodzi ludzie, którzy są dzisiaj na tej sali w Mińsku Mazowieckim, nie mieli możliwości z Polski wylatywać na cały świat. Tak, my musimy być narodem ambitnym i dlatego powiedziałem – nie tylko w słowach, ale także w inicjatywie ustawodawczej - tak dla Centralnego Portu Komunikacyjnego
— zaznaczył.
Wokół tych projektów, a przypomnę, że wśród nich są także: tak dla polskich portów, tak dla rozwoju polskiej gospodarki morskiej, tak dla polskiej żeglugi śródlądowej, to także zamknięty w konkretny projekt, w konkretną ustawę postulat rozwijania naszych możliwości, rozwoju wokół Morza Bałtyckiego, żeglugi śródlądowej. Ta ambicja odbija się także w inicjatywie ustawodawczej przygotowanej w sposób perfekcyjny – do zbudowania Funduszu Technologii Przełomowych, abyśmy nie przespali naszej przyszłości i tego, co dzieje się dzisiaj w geopolityce i na całym świecie. Jesteśmy w rewolucji 4.0., w rewolucji przemysłowej. Złożyłem konkretne propozycje, abyśmy nie zostali z tyłu
— podkreślił.
Nie wszystkimi tymi projektami zajął się polski parlament, polski Sejm, ale jest to tak kompleksowo przygotowane polskie prawo, że wierzę, że niezależnie od pewnych wizji politycznych, partyjnych i pewnych różnic, jeśli nie teraz, to w przyszłości znajdzie się taki polski Sejm i parlament, który powie, że „zgodnie z tym, co proponuje prezydent Nawrocki, jesteśmy za rozwojem, za rodziną, za pokonaniem kryzysu demograficznego, za ochroną polskich rolników, za emerytami”. Jak nie dziś, to za jakiś czas i w to głęboko wierzę, bo widzę waszą energię
— zapewnił Karol Nawrocki.
Ustawy Sejmu
Prezydent zwrócił uwagę, że zajmował się także ustawami, które przychodzą z polskiego parlamentu. Zauważył, że został nazwany „wetomatem” przez Koalicję Obywatelską.
Kalkulacje, statystyka i matematyka się tam nie zgadza. Podpisałem 70 ustaw, które przyszły z polskiego parlamentu, a zawetowałem tych ustaw 13. A więc 70 podpisanych, 13 zawetowanych. Statystyka jasno pokazuje mimo tego określenia - chyba zbyt mało zawetowanych, żeby nazwać kogoś „wetomatem”
— zauważył.
Gdy przychodzi dobre prawo do polskiego prezydenta, przychodzą kwestie deregulacji, które wpływają na rozwój polskiej przedsiębiorczości, gdy przychodzą ustawy, które są wypełnianiem pewnych relacji międzynarodowych, współpracy z instytucjami międzynarodowymi, czy z innymi państwami, jeśli przychodzą ustawy, które albo są wynikiem kompromisu parlamentarnego różnych środowisk politycznych, a nie wynikiem zmian na ostatnią chwilę w komisjach parlamentarnych, czyli są to ustawy dobre dla Polek i Polaków, to po prostu je podpisuję
— powiedział.
Natomiast jeśli stara się mnie przekonać polski parlament, żeby kolejne tarcze na energię elektryczną obudować 96 stronami o tym, żeby ludziom stawiać wiatraki pod domami, to takiej ustawy podpisywać nie będę. Nie pozwala mi na to ani urząd, ani inteligencja
— podkreślił.
Jeśli słyszę, że kwestia deregulacji ma dotknąć bezpieczeństwa polskich dzieci i wsłuchując się w głos pani Rzecznik Praw Dziecka, widzę, że ustawa, którą dostaję od większości parlamentarnej, jest zagrożeniem dla naszych dzieci, to nie mogę przecież jej podpisać, to chyba rzecz oczywista
— wskazał.
Poza tym szedłem do Pałacu Prezydenckiego z przekonaniem, że mam być także strażnikiem naszych wartości, strażnikiem dobrobytu Polaków. A więc nie zamierzam podpisywać tych ustaw, które z jednej strony nie służą Polkom i Polakom, budzą kontrowersje konkretnych grup społecznych, albo nie są wynikiem kompromisu w polskim parlamencie
— dodał.
Chcę powiedzieć o jeszcze jednej ustawie, którą zawetowałem. Wszyscy główni kandydaci w kampanii wyborczej mówili, że 800 + powinno trafiać tylko do pracujących Ukraińców, a nie do wszystkich Ukraińców. A gdy już zostałem prezydentem, to dostałem propozycję ustawy, która nie uwzględniała głosu wszystkich najważniejszych kandydatów na urząd prezydenta RP. Było to nieuczciwe rozwiązanie wobec Polaków, dlatego ją zawetowałem. Rząd dopasował się do moich oczekiwań – nie w pełni – i już drugi raz ustawę podpisałem , bo nie chcę być prezydentem chaosu, ale przypominam, że podpisałem tę ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy po raz ostatni. Uznaję, że mniejszość ukraińska w Polsce już w trzecim roku po rozpoczęciu wojny powinna być traktowana – oczywiście z należytą odpowiedzialności – tak samo, jak wszystkie inne mniejszości narodowe w Polsce. Jesteśmy w takim momencie społecznym, do którego dojrzeliśmy i mam nadzieję, że rząd pracuje nad rozwiązaniami takimi, które zabezpieczą i nasz dobrobyt i dobry pobyt obywateli Ukrainy w naszym kraju, których z otwartymi sercami powitaliśmy
— stwierdził.
Znaczenie weta
Prezydent zauważył, że Polaków ws. weta od wielu lat wprowadza się w błąd.
Nasz system polityczny, nasz system demokratyczny wygląda w ten sposób, że weto jest po prostu jednym z narzędzi tworzenia polskiego systemu ustawodawczego, polskiego systemu prawnego. Weto nie jest niczym nadzwyczajnym
— zauważył.
U nas naród wybiera prezydenta, a nie Zgromadzenie Narodowe. Naród wybiera po to prezydenta, żeby prezydent wetował ustawy, które będą niezgodne z interesem Polaków, a wyjdą z polskiego Sejmu
— podkreślił.
I konsekwentnie zapraszam wszystkich tych, którzy pracują nad ustawami, żeby w dobrym zwyczaju, ci parlamentarzyści, którzy przygotowują ustawy, na etapie negocjacji z moimi wspaniałymi ministrami dyskutowali, czy te zapisy zostaną zaakceptowane przez prezydenta Polski
— wskazał.
U nas w Polsce ten system nie funkcjonuje tak, jak w wielu państwach europejskich, gdzie prezydenta wybiera Zgromadzenie Narodowe i nie ma on możliwości posłużenia się wetem. Polacy po to wybierają prezydenta w jedynych tak bezpośrednich wyborach, głosując na konkretną osobę, aby ten prezydent reprezentował ich interes, a nie interes jednej, drugiej czy trzeciej partii politycznej
— wyjaśnił.
Wizyty zagraniczne
Następnie prezydent Karol Nawrocki podsumował swoje wizyty zagraniczne w trakcie 100 pierwszych dni.
To 11 wizyt zagranicznych w 100 dni jak 11 inicjatyw ustawodawczych, 70 podpisanych ustaw i 13 zawetowanych. Te wizyty zagraniczne i relacje z przywódcami innych państw przynoszą nam konkretne poczucie bezpieczeństwa choćby w kontekście mojego spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem, gdzie wizyta prezydenta Polski sprawiła, że prezydent Trump, który widzi w Polsce największego sojusznika w Europie i sojusznika w NATO, zdecydował o tym, aby amerykańscy żołnierze, a jest ich blisko 10 tysięcy pozostali w Polsce. Czy to nie jest konkretny efekt relacji międzynarodowych?
— pytał.
W każdym z tych 11 miejsc toczyłem też bitwę, która z góry wyglądała na przegraną i nie udało się jej wygrać. Ale nie wiem, czy pamiętacie państwo komentarze szefa polskiej dyplomacji, gdy ja w każdej stolicy z każdą głową państwa, z każdym premierem rozmawiałem o tym, aby nie podpisywać umowy Unii Europejskiej z państwami Mercosur, to tenże minister mówił: „jak się uda prezydentowi to fajnie hahaha”. Tak się nie zachowują odpowiedzialne władze państwowe, bo umowa Unii Europejskiej z państwami Mecosur jest szkodliwa dla polskiego rolnika, więc biłem się o to, mimo że nie było wielkich szans na zwycięstwo. Czy tak nie powinien zachować się prezydent Polski?
— zapytał.
Wizyta w Niemczech u naszego największego partnera handlowego, partnera w Unii Europejskiej, partnera w NATO – to także wizyta po to, aby przypomnieć, że Niemcy są wciąż winni Polakom środki finansowe za reparacje
— wskazał.
Razem, wspólnie możemy zmienić Polskę w kierunku państwa i kraju, który wejdzie w kolejne okno naszych możliwości gospodarczych. Właśnie z naszymi partnerami, którzy są naszymi partnerami i sojusznikami, ale jeśli mówimy „po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy” to musimy też mówić o tym, czego od naszych partnerów oczekujemy. Czego oczekujemy od Unii Europejskiej, to także powtarzałem w czasie swoich wizyt zagranicznych, że chcemy być częścią Unii Europejskiej, ale nie chcemy być Unią Europejską. Polską chcemy być! Z biało-czerwoną flagą
— zaznaczył.
Sytuacja w wymiarze sprawiedliwości
Prezydent zabrał głos także na temat sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Obowiązkiem prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji, to jest sprawa świeża z tych stu dni, jest także domaganie się tego, aby sędziowie wydawali wyroki w imieniu Rzeczpospolitej, realizowali porządek konstytucyjnoprawny RP i aby każdy, kto został nominowany przez prezydenta, czuł się takim samym sędzią, a nie”neo” czy”paleo” sędzią
— powiedział.
Dlatego drodzy państwo odmówiłem nominacji 46 sędziów. Sąd to nie jest sala sejmowa, a Polska to jest wielka sprawa, Polska to jest wielka rzecz. Rządy upadają, powstają, prezydenci przemijają. (… ) A polski porządek konstytucyjnoprawny trwać musi i od tego był prezydent przez te 100 dni i od tego będzie w kolejnych latach, aby porządek konstytucyjnoprawny trwał
— mówił.
Deklaracje prezydenta
Karol Nawrocki zabrał także głos na temat Grupy Wyszehradzkiej, inicjatywy Trójmorza i współpracy całej wschodniej flanki NATO.
Podczas moich wizyt zagranicznych także podejmuje próbę reaktywacji Grupy Wyszehradzkiej, bo Europa Zachodnia w ostatnim czasie popełniła zbyt wiele błędów, abyśmy pozostawali obojętni. Potrzebujemy takich formatów, które dadzą i Polsce i Słowacji i Czechom i Węgrom i państwom skandynawskim i państwom bałtyckim możliwość dzielenia się swoją perspektywą i emocją na arenie międzynarodowej
— wskazał.
Przekonuję naszych partnerów z Europy Zachodniej także w bezpośrednich rozmowach jak prezydenta Macrona, czy kanclerza Niemiec, że Europa Zachodnia popełniła zbyt wiele błędów. My jesteśmy dumnymi członkami Unii Europejskiej, chcemy być Unii Europejskiej, ale nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji i o to i zabiegałem i zabiegać będę
— mówił.
Nie będę podpisywał nadregulacji dotyczących kwestii klimatycznych, zielonych ładów i tych wszystkich rzeczy, które często stają się ideologicznym wariactwem Europy Zachodniej. Wysłałem także do pani przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen jasne stanowisko, że w Polsce nie zamierzam jako prezydent Polski implementować rozwiązań migracyjnych, bo nasi obywatele i obywatelki i dzieci muszą czuć się bezpiecznie
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745769-prezydent-nawrocki-pracuje-ciezko-dla-wszystkich-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.