„Budowa przez KGHM nowego szybu daje nadzieję na bardzo poważne zyski” - mówił premier Donald Tusk w miejscu powstawania szybu Retków (Dolnośląskie). Dodał, że miedź jest surowcem strategicznym i nabiera znaczenia geopolitycznego. Szef rządu zamieścił później wpis na platformie X w tej sprawie, najwyraźniej szpanując: „Drill, baby, drill!”.
Musimy myśleć w perspektywie strategicznej, długoterminowej. Nasze huty miedzi muszą mieć co robić w przyszłości
— stwierdził Tusk.
Morskie farmy wiatrowe
Jak zaznaczył, ważnym źródłem energii dla Polski będą morskie farmy wiatrowe, a pojedyncza morska turbina wymaga prawie 5 ton miedzi. Budowa samochodu spalinowego wymaga ok. 30 kg miedzi, a elektrycznego - ponad 80 kg. Szef rządu podkreślił, że praktycznie za całość budowy nowego szybu odpowiadać będą polskie firmy.
Prezes KGHM Andrzej Szydło podkreślił, że budowa sięgającego ponad kilometr w głąb ziemi szybu Retków będzie „długa i kosztowna”. Podziękował też rządowi za „optymalizację podatku od kopalin”.
Według Donalda Tuska podatek od miedzi i srebra zawsze był „przytłaczającym ciężarem” dla KGHM, ale - jak zaznaczył - nie jest to polski wynalazek.
KGHM musi się rozwijać i dlatego podjęliśmy decyzję, żeby zmniejszyć obciążenie podatkiem
— dodał szef rządu.
„Drill, baby, drill!”
Następnie premier zamieścił wpis na platformie X.
Drill, baby, drill! Czyli lepiej miedź niż nie mieć! Rusza budowa nowych szybów, najgłębszych w Polsce
— stwierdził Tusk.
Wsparcie dla Ukrainy
Jednocześnie premier odniósł się podczas konferencji w Retkowie (Dolnośląskie) do afery korupcyjnej w ukraińskim sektorze energetycznym, którą ujawniły Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP). Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Zatrzymano pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty. W śledztwie figuruje nazwisko Tymura Mindicza, biznesmena i współpracownika prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Tusk, pytany o sprawę, podkreślił, że w rozmowach z prezydentem Zełenskim ostrzegał go, żeby uważał na każdy najmniejszy objaw korupcji w swoim otoczeniu, bo ma to kluczowe znaczenie dla jego reputacji.
Szef rządu wezwał ukraińskich decydentów, by wystrzegali się korupcji.
Strzeżcie się tego rosyjskiego modelu, bo przegracie wojnę, jeśli będziecie tolerowali tego typu zdarzenia
— zaapelował.
Korupcja na Ukrainie
Zwrócił też uwagę na to, że rosyjskie i prorosyjskie partie w Europie szerzą narrację, że niepodległa Ukraina to Ukraina skorumpowana.
Premier przyznał też, że zarówno w Polsce, jak i na świecie ludzie są zmęczeni informacjami o wojnie i wydatkami z nią związanymi, przez co nie jest łatwo utrzymać poparcie dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją.
W interesie Polski jest, żeby Ukraina była państwem niepodległym, państwem z instytucjami, państwem uczciwym. To jest bezdyskusyjne. Chcemy dalej wspierać Ukrainę i będziemy wspierać Ukrainę w jej obronie przed Rosją, bo bronimy w ten sposób także Polski
— powiedział Tusk.
Stanowcza reakcja Zełenskiego
Dodał, że coraz trudniej będzie przekonywać różnych partnerów do solidarności wokół Ukrainy, jeśli będzie tam dochodzić do skandali korupcyjnych.
Prezydent Zełenski, tak jak się wydaje w tej chwili, zareagował dość stanowczo. (…) Wydaje się, że w tej sprawie państwo ukraińskie i prezydent Zełenski chyba są zaangażowani, aby ścigać winnych tej korupcji. Ale mleko się wylało i koszt będzie, tak czy inaczej, bardzo duży
— stwierdził premier.
Przejścia graniczne z Białorusią
Podczas tej samej konferencji szef rządu został zapytany, czy rząd podtrzymuje decyzję o otwarciu przejść granicznych z Białorusią w poniedziałek, 17 listopada i co za tym przemawia. Odpowiadając, wskazał na „konkretne interesy miejscowej ludności, przedsiębiorców i mieszkańców”.
To nie jest w żadnym stopniu element jakichś negocjacji politycznych czy dotyczących ewentualnej wymiany więźniów. Ta decyzja była autonomiczna i była związana ze zrozumiałą zupełnie presją ze strony miejscowych. Mówimy o mieszkańcach Podlasia, szczególnie w pobliżu granicy, którzy ponoszą i tak bardzo duże ciężary z agresywną polityką Białorusi na granicy
— powiedział Tusk.
Zaznaczył, że decyzja ta konsultowana była wspólnie z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim i wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Myśmy uszczelnili granice w taki sposób, że ryzyko nielegalnych przejść zostało ograniczone do absolutnego minimum. Jest blisko 100 proc. skuteczności zatrzymań tych, którzy chcą nielegalnie przekroczyć polską granicę. To jest najbezpieczniejsza, najlepiej strzeżona dzisiaj granica w Europie. Jestem o tym przekonany. Włożyliśmy w to dużo wysiłku, pieniędzy
— podkreślił premier.
Wskazał też na codzienną służbę żołnierzy, Straży Granicznej, policji i podkreślił, że dzięki nim granica stała się bezpieczna.
To jest powód, dla którego zdecydowałem się w porozumieniu z miejscowymi władzami, przedsiębiorcami z Podlasia na otwarcie tych przejść granicznych
— mówił Tusk.
„Sytuacja będzie monitorowana”
Zapewnił, że sytuacja będzie monitorowana.
Premier został zapytany również o negocjacje w sprawie uwolnienia Andrzeja Poczobuta.
Toczymy tę batalię. To była jedna z pierwszych spraw, jakimi zająłem się jako premier. (…) Leży mi to na sercu z różnych powodów, na razie nie przynosi to efektów
— powiedział.
MSWiA chce, aby 17 listopada otwarte zostały dwa zamknięte obecnie drogowe przejścia graniczne z Białorusią: Bobrowniki-Bierestowica i Kuźnica Białostocka-Bruzgi. Projekt w tej sprawie opublikowany został wczoraj na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Obecnie na granicy z Białorusią otwarte dla ruchu samochodowego jest jedynie przejście graniczne Terespol-Brześć, a dla ciężarowego przejście Kukuryki-Kozłowicze. Otwarte są również kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowego: Kuźnica Białostocka-Grodno, Siemianówka-Swisłocz i Terespol-Brześć. Gotowość do wznowienia ruchu na dwóch przejściach granicznych w Bobrownikach oraz Kuźnicy Białostockiej zapowiadał w październiku premier Donald Tusk. Zaznaczył wówczas, że otwarcie nastąpi na próbę, po konsultacji z Litwą.
„Wiercimy, nie gadamy”
Premier Donald Tusk zamieścił jeszcze w mediach społecznościowych nagranie wideo, w którym - wzorując się na prezydencie USA Donaldzie Trumpie - opowiada o konieczności wydobywania miedzi.
Okej, okej. Lepiej miedź niż nie mieć. I dlatego rzeczywiście wiercimy. Powstają trzy nowe szyby, najgłębsze w Polsce. To będą nowe inwestycje KGHM-u, możliwe dzieki naszej polityce podatkowej. Niższy podatek oznacza więcej miedzi. Polska i tak jest największym producentem w Europie i ta pozycja będzie jeszcze silniejsza. A świat zupełnie zwariował na punkcie miedzi, bo miedź jest potrzebna prawie do wszystkiego, co nowoczesne
— mówił premier.
Jedna wieża wiatrowa potrzebuje blisko 5 ton miedzi, a to jest przyszłość naszej energetyki. Jeden samochód elektryczny to jest ponad 80 kg miedzi, więc wyobraźcie sobie jak ważny stał się ten surowiec na całym świecie. Słuchajcie, mówiąc krótko, wiercimy, nie gadamy
— dodał Donald Tusk na X.
Premier Donald Tusk nie byłby sobą, gdyby nawet w takich okolicznościach nie próbował uszczypnąć amerykańskiego prezydenta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk atakuje prezydenta. „Nie czuje się strażnikiem konstytucji, tylko gwałcicielem”. Ziobrę wysyła na… Białoruś!
tt/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745743-tusk-drill-baby-drill-czyli-lepiej-miedz-niz-nie-miec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.