W południe rozpoczął się ogólnopolski protest rolników, którzy sprzeciwiają się m.in. umowie Mercosur oraz importowi produktów z Ukrainy. Pikiety i przejazdy traktorów zaplanowane są w ok. 50 miejscach kraju, większość w woj. zachodniopomorskim. Organizatorzy zapewniają, że drogi nie będą blokowane. „Rolnicy walczą o przetrwanie, nie przywileje. Zamiast wsparcia – mniejsze dotacje, zalew importu z Ukrainy i umowa Mercosur. Gospodarstwa upadają, koszty rosną a rząd Tuska jest obojętny” - napisał na X Maciej Wąsik. „Widmo upadku rolnictwa - protestujmy!” - apelował prof. Przemysław Czarnek.
Akcję organizuje Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, w którym uczestniczą m.in. kółka rolnicze, Solidarność RI, Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego. Oflagowane ciągniki ustawiły się przy drogach krajowych, m.in. DK10, DK20 w woj. zachodniopomorskim, DK22 w woj. lubuskim, S5 w Wielkopolsce, DK20 w woj. pomorskim, DK59 w woj. warmińsko-mazurskim, w miejscowości Skąpe pod Radomskiem (woj. łódzkie) i w Sochaczewie (woj. mazowieckie).
W całej Polsce zgłoszonych jest około 50 zgromadzeń, w Zachodniopomorskiem ponad 40
— poinformował dzisiaj PAP współorganizator protestu Stanisław Barna, rolnik z powiatu choszczeńskiego.
Sytuacja w rolnictwie jest coraz trudniejsza. Domagamy się rozmów z ministrem
— podkreślił Barna.
Ukraina i Mercosur
Podkreślił, że celem protestu jest zwrócenie uwagi na problemy polskiego rolnictwa, wynikające m.in. z importu produktów z Ukrainy oraz polityki rolnej Unii Europejskiej, w tym umowy z krajami Mercosur
Ale nie chcemy utrudniać życia obywatelom, więc dziś nie będzie blokować dróg. Np. w Pełczycach ciągniki stoją na placu przez urzędem gminy
— przekazał Barna.
W kilku miejscach zaplanowane przejazdy traktorów
— dodał.
Barna poinformował, że na DK10 pod Stargardem i w Reczu kierowcy mogą spodziewać się czasowego wstrzymania ruchu, kiedy protestujący będą chodzić po przejściach dla pieszych.
Rolnicy biorą sprawy w swoje ręce
W woj. zachodniopomorskim akcje protestacyjne zgłoszone są też m.in. Węgorzynie, Drawsku (DK20), Radowie Małym, Resku, Łobzie, Pyrzycach, Szczecinku, Karlinie, Gościnie, Kołobrzegu. Traktory ustawione zostały przy kilku drogach wojewódzkich wokół Koszalina, m.in. w Sławnie, Biesiekierzu, Świeszynie, Sianowie, Będzinie, Mielnie. Większość protestów zaplanowano na dwie godziny.
Tak samo ma wyglądać rolniczy protest w wielkopolskim Żninie, przy drodze S5. - Dwie godziny postoimy, żeby kierowcy nas zobaczyli. Później będzie krótki przejazd, ale nie chcemy powodować dużych utrudnień. Naszym problemem jest Bruksela, nie konsumenci
— powiedział PAP organizator protestu w Żninie Marcin Bereźnicki.
Traktory pojawić się mają też na DK20 w Egiertowie i Hopowie między Kościerzyną a Trójmiastem, na DK21 w Łosinie pod Słupskiem (woj. pomorskie) oraz na DK59 między Mrągowem a Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). Rolniczy protest zgłoszony jest również w Strzelcach Krajeńskich (DK22) w woj. lubuskim.
Zgromadzenia zgłosiliśmy na miesiąc, więc możemy zmienić formę protestów
— zaznacza Barna.
Na początku września złożyliśmy pismo z 22 postulatami do ministra rolnictwa. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Oczekujemy rozmów z rządem i stworzenia systemowych mechanizmów ochrony polskiego rynku
— powiedział Barna.
Spadek cen
Organizator protestów podkreślił, że umowa z krajami Mercosur (m.in. chodzi o import zbóż, mięsa itd.) oraz napływ produktów z Ukrainy oznaczają problemy dla europejskich rolników.
Już teraz obserwowany jest duży spadek cen, m.in. pszenicy, kukurydzy, cukru. Produkcja rolna w Polsce staje nieopłacalna.
Czym byśmy nie obsiali, nie mamy nawet zwrotu kosztów, a co dopiero spłaty kredytów itd. — powiedział Barna.
Teraz kosimy kukurydzę. Cena za tonę to ok. 400 zł, czasem tylko 300 zł. Średnia wydajność z hektara to 7 ton, więc uzyskujemy z tego niespełna 3 tysiące zł, a koszty wyprodukowania to 4 tysiące
— podsumował Barna.
„Rząd Tuska jest obojętny”
Rolnicze protesty spotkały się ze zrozumieniem polityków opozycji w mediach społecznościowych.
Dziś rozpoczyna się ogólnopolski protest rolników, który będzie trwał cały miesiąc! Rolnicy walczą o przetrwanie, nie przywileje. Zamiast wsparcia – mniejsze dotacje, zalew importu z Ukrainy i umowa Mercosur. Gospodarstwa upadają, koszty rosną a rząd Tuska jest obojętny. Kulminacja w Brukseli 18 grudnia – tysiące rolników na traktorach z całej UE pokażą swój sprzeciw!
— napisał Maciej Wąsik.
W całym kraju ruszają dziś protesty rolników. Nie tak dawno z Mateuszem Morawieckim poruszaliśmy kwestię tego, co zrobić, żeby realnie poprawić ich sytuację. Zachęcam do obejrzenia całej rozmowy
— podkreślił Daniel Obajtek.
Widmo upadku rolnictwa - protestujmy!
— zaznaczył na X Przemysław Czarnek i zamieścił nagranie wideo.
STOP UE, MERCOSUR. POPIERAJ ROLNIKÓW. Takie napisy dziś w Brukseli na chodnikach w pobliżu Parlamentu Europejskiego
— zauważył Jacek Saryusz-Wolski.
Rusza protest rolników. To protest nas wszystkich. Umowa z Mercosur i horrendalne koszty produkcji prowadzą do upadku rolnictwa. Bez niego nie będzie żywności. A bez polskiej żywności nie będzie Polski. Rząd musi zacząć chronić rolników, a nie wymyślać nowe podatki za samozbiory!
— podkreślił Grzegorz Lorek.
Pikiety kończą się
Rolnicy, którzy sprzeciwiają się umowie Mercosur oraz importowi produktów z Ukrainy, dzisiaj od południa protestowali w ok. 50 miejscach przy drogach krajowych i wojewódzkich. Jak informują organizatorzy, po godz. 14 większość pikiet zakończyła się.
Oflagowane ciągniki od rana zjeżdżały na parkingi przy drogach krajowych, m.in. DK10, DK20 w woj. zachodniopomorskim, DK22 w woj. lubuskim, S5 w Wielkopolsce, DK20 w woj. pomorskim, DK59 w woj. warmińsko-mazurskim, w miejscowości Skąpe pod Radomskiem (woj. łódzkie) i Sochaczewie (woj. mazowieckie). Protest formalnie rozpoczął się o godz. 12. W większości miejsc zakończył się, jak poinformowali w mediach społecznościowych organizatorzy, około godz. 14.
Jeden z inicjatorów akcji, Stanisław Barna, rolnik z pow. choszczeńskiego, w rozmowie z PAP podkreślał, że celem protestujących nie było blokowanie dróg, tylko zwrócenie uwagi na problemy polskiego rolnictwa: spadek opłacalności produkcji, rosnący import produktów z Ukrainy, umowę UE z krajami Mercosur.
Tak było m.in. na DK20 w Węgorzynie i okolicach, gdzie ciągniki rolnicze jeździły po rondach. Natomiast na DK10 w miejscowości Krąpiel pod Stargardem (woj. zachodniopomorskie) protestujący zgromadzili się na przejściu dla pieszych, powodując zator na krajowej „dziesiątce”. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że pojazdy były przepuszczane co 20 minut.
Rolnicy protestowali m.in. w Węgorzynie, Drawsku (DK20), Radowie Małym, Resku, Łobzie, Pyrzycach, Szczecinku, Karlinie, Gościnie, Kołobrzegu. Traktory ustawione zostały przy kilku drogach wojewódzkich wokół Koszalina, m.in. w Sławnie, Biesiekierzu, Świeszynie, Sianowie, Będzinie, Mielnie.
W Wielkopolsce oflagowane traktory zjechały na parking przy S5 w Żninie. Protesty zorganizowano również na DK20 w Egiertowie i Hopowie między Kościerzyną a Trójmiastem, na DK21 w Łosinie pod Słupskiem (woj. pomorskie), na DK59 między Mrągowem a Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie), w Strzelcach Krajeńskich (DK22) w woj. lubuskim.
Zgromadzenia zgłosiliśmy na miesiąc, więc możemy zmienić formę protestów
— zaznacza Barna.
Na początku września złożyliśmy pismo z 22 postulatami do ministra rolnictwa. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Oczekujemy rozmów z rządem i stworzenia systemowych mechanizmów ochrony polskiego rynku
— powiedział Barna.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/X/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745735-rolnicy-wyruszaja-na-drogi-to-protest-nas-wszystkich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.