„Moim zadaniem jako premiera jest także pilnowanie porządku konstytucyjnego i tutaj nie cofnę się ani o milimetr. Mowy nie ma” - przekonywał premier Donald Tusk podczas konferencji na terenie inwestycji KGHM w Retkowie. „Nie jestem zaskoczony, ale jest mi przykro, że kolejny raz będziemy mieli prezydenta, który nie czuje się strażnikiem konstytucji, tylko jej gwałcicielem” - podkreślił szef rządu, który rządzi przy pomocy uchwał, w prokuraturze zainstalował uzurpatora i siłowo przejął media publiczne. „Już lepiej, jakby na Białoruś pojechał. Zresztą tak skończy prawdopodobnie tam obok sędziego Szmyta, bo tam będzie bezpieczny, bo Łukaszenko raczej nie przegra ‘wyborów’”- powiedział Tusk, pytany z kolei o byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Mówimy o tym samym Łukaszence, który oskarżył kiedyś białoruską opozycję o… sfałszowanie wyborów. Brzmi znajomo?
Dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej zapytał premiera Tuska, czy prezydent Nawrocki powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Nie ma takiego wniosku i wydaje mi się, że nie warto o tym rozmawiać. Nie mam wątpliwości, że niestety po 1 czerwca kolejny prezydent postanawia igrać z konstytucją, naruszać jej ducha i literę. To jest bardzo niepokojące i to będzie oznaczało, niestety, w tej sprawie, bardzo twardą konfrontację z tymi, którzy chcą pilnować porządku konstytucyjnego
— podkreślił premier.
Moim zadaniem jako premiera jest także pilnowanie porządku konstytucyjnego i tutaj nie cofnę się ani o milimetr. Mowy nie ma. Natomiast bardzo źle się dzieje, jeżeli prezydent Nawrocki postanowił rozpocząć swoją prezydenturę od takich samych gier i podstępów jak jego poprzednik, czyli wykorzystywaniu konstytucji, niejasnych zapisów, de facto przeciw konstytucji i dobrze rozumianej praworządności. Nie jestem zaskoczony, ale jest mi przykro, że kolejny raz będziemy mieli prezydenta, który nie czuje się strażnikiem konstytucji, tylko jej gwałcicielem
— stwierdził.
Premier wysyła ministra Ziobrę na Białoruś
Zaraz potem dziennikarz neo-TVP Info (czyli stacji będącej jednym z symboli tego, jaki z Donalda Tuska strażnik konstytucji, demokrata i obrońca praworządności), zapytał o areszt dla Zbigniewa Ziobry.
Jak zauważył pracownik TVP Info w likwidacji, były szef MS „pisze na portalu X, że u władzy są przestępcy i mówi, że wniosek o areszt to czysta zemsta. Z kolei w jednym z programów telewizyjnych nazywa to, że jest na wolności, nieudolnością rządu”.
Poprosiłbym o komentarz do tych słów, ale także także chciałem zapytać o ewentualny azyl dla byłego ministra sprawiedliwości. Czy taki azyl by uniemożliwił rozliczenie?
— pytał.
Współpracownica Donalda Tuska prowadząca konferencję określiła byłego ministra jako… „Zbigniewa Z.”.
Słuchajcie, wszyscy politycy, którzy z różnych powodów byli wzywani przez prokuraturę - jeden stoi przed wami i to jestem ja. Pamiętacie: wtedy, kiedy byłem szefem Rady Europejskiej, chociażby byłem wzywany do przed komisje śledcze, przed prokuraturę i nie wiem czy pamiętacie, nie korzystałem z żadnej ochrony wynikającej z funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Policja nie musiała mnie dowozić. Nie ukrywałem się w redakcji TV Republika, kiedy mnie wzywała komisja albo prokurator. Rządził minister Ziobro, prezes Kaczyński. Wtedy mogłem spodziewać się wszystkiego najgorszego
– podkreślił premier.
W ocenie Tuska, sytuacja ministra Ziobry „nie wymaga jakichś szczególnych interpretacji”.
Są zarzuty, one są oczywiste, bo wiemy, jakiej materii dotyczą. Wezwanie. Były minister sprawiedliwości ucieka, chowa się u Orbana w Budapeszcie, narażając też nasze i tak będące w nie najlepszym stanie relacje z Węgrami. Już lepiej, jakby na Białoruś pojechał
– stwierdził Donald Tusk, po czym dodał:
Zresztą tak skończy - prawdopodobnie tam, obok sędziego Szmydta. Bo tam będzie bezpieczny, bo Łukaszenko raczej nie przegra „wyborów” w cudzysłowie.
Pozostaje niesmak i taka oczywista konkluzja, oczywista konstatacja, że pan Ziobro nie tylko lekceważy polskie państwo, polskie prawo, ale okazał się też zwykłym tchórzem. A to, że kwili nieustannie w mediach i uskarża się na swój los, to jest zupełnie inna inna sprawa, ale ja nie miałem jakichś szczególnych oczekiwań co do pana Ziobry, jeśli chodzi o honor czy godność czy taką jakąś rzetelność w postępowaniu
Tak Tuska boli prezydentura Karola Nawrockiego
Pytany o ocenę 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego, Tusk odparł
Wszystkie argumenty pana prezydenta, które mu podpowiadał, suflował PiS, bo o tym wiemy, kompletnie mijały się z rzeczywistością. To jest tylko jeden z przykładów niepotrzebnego i bardzo szkodliwego z punktu widzenia państwa polskiego wetowania. Wetowanie jako metoda działania
— podkreślił premier, który mówił - przypomnijmy - o prezydencie, który podpisał 70 ustaw, a zawetował 13.
Do tego doszły już te te spektakularne akcje typu brak nominacji oficerskich dla o tych, mówiłem o tym już wielokrotnie, dla tych, którzy chcieli oddać swoje życie służbie w ojczyźnie i oni tego naprawdę nie rozumieją, co się stało
— dodał Tusk, który rozpętał cały spór i oczywiście pominął tutaj swoją rolę.
Szef rządu podkreślił, że odmowa nominacji sędziowskich to także „bardzo złe sygnały”.
A to, co najbardziej go boli, Tusk ujął chyba na końcu wypowiedzi o prezydencie Nawrockim.
Źle oceniam te pierwsze 100 dni. Wiem, że 50 proc. Polaków pozytywnie ocenia. Czytałem te sondaże. Na miejscu prezydenta Nawrockiego nie cieszyłbym się z tej skali poparcia. Jak spojrzymy na to, jakie poparcie po pierwszych stu dniach miał pan Duda, prezydent Komorowski, a już nie mówię o prezydencie Kwaśniewskim, no to widać wyraźnie, że to nie jest jakiś Imponujący wskaźnik
— powiedział.
Donald Tusk to premier, który rządzi dekretami i uchwałami. Który bawi się w toporną propagandę sukcesu i zamieszcza głupawe filmiki, gdzie je zupę, popcorn albo pyta Polaków: „Łyso wam?!”, a później zaprzyjaźnieni dziennikarze pytają go, dlaczego rząd za mało się chwali. Który nie potrafił przyznać się do kłamstwa i przeprosić za nie (np. słynna wypowiedź o rzekomej agenturalności prezydenta USA Donalda Trumpa na rzecz Rosji). Nie ma więc moralnego prawa do oceniania kogokolwiek pod kątem „honoru i godności”. Tak samo lider partii tolerujący w szeregach ugrupowania adwokata i posła rozsiewającego teorie spiskowe o rzekomo sfałszowanych wyborach prezydenckich nie ma prawa „wysyłać” Zbigniewa Ziobry do Łukaszenki. Tak się bowiem składa, że białoruski dyktator jest jednym z niewielu przywódców, którzy opozycję w swoim kraju oskarżali o… fałszowanie wyborów. O ataku hybrydowym na polskie granice w 2021 r. i o tym, jak zachowywała się ówczesna opozycja, już nie wspominamy.
CZYTAJ TAKŻE:
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745731-tusk-atakuje-prezydenta-ziobre-wysyla-na-bialorus
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.