„Jeżeli środowiska polityczne się między sobą nie dogadają w tej kwestii, ten proces się nie zatrzyma - destabilizacji państwa polskiego, to zrobię wszystko, aby w przyszłym roku to obywatele państwa polskiego zdecydowali o kształcie ustrojowym i zgłoszę się z wnioskiem o referendum. Tak żyć po prostu nie można!” - powiedział prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie z Emilią Wierzbicki i Wojciechem Biedroniem dla Telewizji wPolsce24.
Prezydent został zapytany o to, jakie widzi dzisiaj współcześnie zagrożenia dla naszej wolności.
One są oczywiście niezmienne. Wciąż zagrożeniem dla polskiej niepodległości jest z jednej strony Federacja Rosyjska, niezależnie od tego, czy ta Federacja Rosyjska jest dzisiaj wyłącznie postkomunistyczna w swojej symbolice i w odwołaniach do budowania tego państwa, czy była wcześniej białym caratem, czy była bolszewicka, to wciąż zagrożenie główne, najważniejsze jest ze wschodu i to jest zagrożenie dla naszej niepodległości
— zaznaczył.
W sensie gospodarczym, ekonomicznym to też jest rzecz znana przecież z historii, nie jest to zagrożenie militarne, wojskowe, Niemcy są przecież naszym partnerem w Unii Europejskiej i NATO, ale ciężko Niemcom przychodzi zapoznawanie się z wielkimi sukcesami gospodarczymi Polaków. O to też powinniśmy dbać w zakresie naszej niepodległości, aby mieć prawo do mówienia własnym głosem, aby domagać się swoich interesów choćby w zakresie żeglugi śródlądowej, czy stabilizacji naszych granic
— mówił.
Nie porównuję oczywiście tych dwóch sąsiadów Polski w zakresie tego, jak wyglądają te dwa państwa, ale dla naszej niepodległości jest ważne też budowanie niepodległości i suwerenności gospodarczej
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prezydent Nawrocki: 11 listopada jest najważniejszym, najpiękniejszym świętem w polskim kalendarzu historycznym
Agenda Polski
Karol Nawrocki podkreślił, że najlepszą próbą budowania dobrych relacji w Unii Europejskiej powinna być spłata reparacji przez państwo niemieckie.
To będzie taki konkretny wymiar dobrej woli
— wskazał.
Prezydent podkreślił, że zagrożenie w kontekście militarnym i wojskowym to oczywiście Federacja Rosyjska.
O tym musimy zawsze pamiętać, ale nasza niepodległość to też przywiązanie do naszych możliwości gospodarczych i ekonomicznych
— wskazał.
Na agendzie europejskiej jest oczywiście też zakres wpływu Unii Europejskiej na polską suwerenność. Nie wymieniam tego jednym tchem, żeby była jasność. Mówimy o Rosji, mówimy o Niemczech, mówimy o Unii Europejskiej i o różnych rodzajach zagrożenia, natomiast tak, elementem naszej wolności, niepodległości i suwerenności powinno być też to, że Polska jako część Unii Europejskiej - jestem tego zwolennikiem - będzie Polską taką, jaką znamy, jaką kochamy, jaka powstała w ciągu 1000 lat swojej historii
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prezydent Nawrocki o sprawie zaproszenia dla szefów służb. „Rzecz karygodna. To nigdy nie powinno się zdarzyć”
Wartości europejskie
Prezydent podkreślił, że „jesteśmy oczywiście blisko tych wartości, na których zbudowana została Unia Europejska”.
Przypomnę, że została zbudowana na wartościach chrześcijańskich, na wartości antycznych, na wielkich wartości cywilizacji greckiej i rzymskiej
— wskazał.
Zauważył, że to Unia Europejska powinna zadać sobie pytanie, czy cały czas czuje się związana z tymi wartościami.
My w Polsce czujemy się związani z europejskimi i chrześcijańskimi wartościami
— dodał.
To za dużo powiedziane, że Polska bez Unii Europejskiej nie jest w stanie poradzić. My oczywiście korzystamy na współpracach wspólnoty Schengen, w ramach wspólnoty gospodarczej, w wielu innych formatach, budując naszą dyplomatyczną gotowość do reagowania na wiele kryzysów w Europie i na świecie, ale jeżeli jesteśmy od jakiegoś sojuszu w sensie bezpieczeństwa uzależnieni, to jest to NATO, nasza relacja ze Stanami Zjednoczonymi. Z Unią Europejską chcemy współpracować, ale nie chcemy być Unią Europejską, tylko Polską
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: Przemówienie prezydenta: Widzimy, że część polskich polityków gotowa jest do tego, aby po kawałku oddawać polską niepodległość
Nowa konstytucja
Następnie prezydent Nawrocki przeszedł do sprawy projektu nowej konstytucji. Został zapytany, jakie będą jego założenia.
Z całą pewnością będzie to dążenie do usystematyzowania tego, co dzieje się w Polsce. Konstytucja w ostatnich dwóch latach jest regularnie łamana. Już myślę, że opinia publiczna nie nadąża za tym, ile razy złamano konstytucję, co zresztą znalazło także swoje odbicie w ostatnim moim wniosku do Trybunału Konstytucyjnego na rozporządzenia pana ministra Żurka, które w moim uznaniu także były niekonstytucyjne
— mówił.
Konstytucja po tych 30 latach z całą pewnością wymaga refleksji i mówię to z uznaniem dla twórców konstytucji z roku 1997, ale dzisiaj żyjemy w zupełnie innych okolicznościach. Niebawem powstanie Rada Konstytucyjna, ja nie będę odpowiadał, jaki ma być kształt tej konstytucji, bo jest co najmniej kilka projektów tej konstytucji i też wielu fachowców, konstytucjonalistów, prawników, których zadaniem w ramach Rady Konstytucyjnej będzie wypracowanie takiej propozycji, która będzie akceptowalna dla większości parlamentarnej
— dodał.
Z całą pewnością, z odpowiedzialności za Polskę, powinniśmy coś zmienić, bo już doświadczał tego ś.p. Lech Kaczyński. Widzimy, jak konstytucja jest łamana dzisiaj i jako wspólnota narodowa powinniśmy dostosować nasz akt zasadniczy do bieżącej sytuacji
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: „Jeden naród, silna Polska”. Prezydent Karol Nawrocki z biało-czerwoną flagą na ramieniu dołączył do Marszu Niepodległości!
Referendum
Głowa państwa została zapytana o to, co można zrobić z atakami rządu na praworządność.
Polskie państwo jest od tego, żeby służyć obywatelom. Obywatele, gdy przyglądają się tej narracji odległej od polskiego systemu ustawodawczego o neo-sędziach, paleo-sędziach, to po pierwsze czują niesmak, jak mówią mi w czasie wielu spotkań, a po drugie czują zawód
— wskazał.
W Polsce sędzią jest każdy ten, któremu akt powołania wręczy prezydent RP. I nadzieja jest w tych młodych, doskonale wykształconych sędziach, którym wręczam nominacje. Nadzieja jest w jasnym sygnale, który niebawem także wyślę w sensie formalnym, że każdy, kto nie szanuje porządku ustrojowego państwa i prerogatyw prezydenta do nominowania sędziów nie może liczyć w najbliższych pięciu latach na jakikolwiek awans
— podkreślił.
To są nie tylko słowa, ale to są też realne działania prezydenta Polski. W konsekwencji tego wszystkiego zobaczycie drodzy państwo propozycję rozwiązania tego sporu, ale też jak mówiłem w kampanii wyborczej, jeżeli środowiska polityczne się między sobą nie dogadają w tej kwestii, ten proces nie zatrzyma destabilizacji państwa polskiego, to zrobię wszystko, aby w przyszłym roku to obywatele państwa polskiego zdecydowali o kształcie ustrojowym i zgłoszę się z wnioskiem o referendum. Tak żyć po prostu nie można!
— podkreślił.
Niepokojąca sprawa
Podczas rozmowy prezydent zabrał także głos na temat sytuacji związanej z bojkotowaniem zaproszenia na spotkanie z prezydentem, które zostało zaadresowane do szefów służb specjalnych. Zaznaczył, że taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy w Polsce po roku 89.
Sytuacja, w której szefowie służb nie reagują na zaproszenie prezydenta Polski i nie stawiają się na spotkanie wcześniej umówione, jest rzeczą karygodną, ale jest też rzeczą, o której ja nie chciałem mówić publicznie. To przecież wydarzyło się około dwóch tygodni temu. Ja ze względu na bezpieczeństwo państwa, na dobre poczucie obywateli, trzymałem ten dyshonor, nie względem mnie, ale względem RP
— powiedział.
Natomiast, jeśli pan premier Tusk zdecydował się już o tym opowiadać publicznie, to myślę, że obywatele oczekiwali ode mnie reakcji
— wskazał.
To nigdy nie powinno się zdarzyć. Zostawiam oficerów i szefów polskich służb już z ich własnym sumieniem, także ich podwładnych zostawiam z własnym sumieniem. Czy to wypada, aby wysocy oficerowie polskich służb nie zareagowali na zaproszenie prezydenta? Natomiast to, że pan premier zabronił się im spotkać z prezydentem Polski w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą, w obliczu wielu decyzji, które podejmuje prezydent Polski, jest rzeczą niepokojącą
— wyjaśnił.
Jeśli szefowie służb nie przychodzą porozmawiać o tych, którzy mają dostać pierwszy stopień oficerski w szerokiej agendzie, upomnieć się o swoich oficerów, to nie jest to problem prezydenta Polski, ale polskiego premiera i tych oficerów polskich służb, którzy tak traktują swoich podwładnych, którym chciałbym wręczyć nominacje
— dodał.
Podejście do bezpieczeństwa
Wojciech Biedroń zapytał prezydenta, jak zareagowałby na pomysł, aby z szefami służb na spotkanie przyszedł premier Donald Tusk.
Ja nie potrzebuję pana premiera do tego, aby rozmawiać z szefami służb
— powiedział.
Spotykałem się z panem premierem, jeżeli wymagał tego interes państwa, szczególnie 10 września
— mówił.
Pozostawałem z panem premierem w kontakcie, spotykaliśmy kilka razy. Dla bezpieczeństwa państwa, dla funkcjonowania państwa naprawdę jestem w stanie odłożyć swoje sympatię, czy antypatię polityczne. Zresztą 11 listopada jest tego najlepszym dowodem. Przecież wręczyliśmy nominacje generalskie bardzo ważnym oficerom z różnych służb. Wymagało to dyskusji, rozmowy i wzięcia odpowiedzialności za Polskę. Okazuje się, że resorty odpowiedzialne za polskie służby i minister-koordynator zostali sami z tym problemem. To nigdy nie powinno się wydarzyć i liczę, że przyjdzie refleksja do polskich oficerów i do szefów polskich służb i czekam na informację, kiedy stawią się u prezydenta RP wybranego w demokratycznych wyborach przez ponad 10 milionów Polaków
— dodał.
Współpraca z Tuskiem
Karol Nawrocki został zapytany o to, jak wyobraża sobie dalszą współpracę z premierem Tuskiem.
Oczywiście wyobrażam sobie współpracę z premierem w zasadniczych kwestiach dotyczących funkcjonowania państwa. Ja się nie obrażam na pana premiera. Pan premier Donald Tusk dużo gorsze rzeczy mówił w kampanii wyborczej. Jako chrześcijanin nie noszę w sobie głębokiej urazy. Jestem prezydentem Polski, pan premier jest premier Polski, nie wyobrażam sobie, że w zasadniczych kwestiach nie będziemy ze sobą dyskutować
— wskazał.
Nasza ocena wzajemna jest powszechnie i publicznie znana, nikt nie może być chyba zaskoczony, ale jeżeli chodzi o mnie, jestem w stanie to unieść dla dobra RP, niezmiennie uznając premiera Tuska za najgorszego premiera w historii Polski po roku 89
— dodał.
Dzisiaj Polacy oczekują tego, że jak trzeba, to usiądziemy do rozmów
— podkreślił.
as/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745490-tylko-u-nas-prezydent-tak-zyc-po-prostu-nie-mozna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.