„Wszystko, czym dysponuje Tusk, zostało poddane logice partyjnej wojny, która, niestety ogarnia nasz kraj coraz mocniej” - mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Żaryn, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego, b. doradca prezydenta RP, b. pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP. Naszego rozmówcę pytamy o używanie przez rząd służb specjalnych do walki z prezydentem i opozycją.
W piątek 7 listopada premier Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym nie tyle krytykuje, co atakuje prezydenta Karola Nawrockiego za to, że nie podpisał wniosków o promocję na I stopień oficerski dla 136 osób.
To taki dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów
— pouczał szef rządu.
Szybko doczekał się odpowiedzi. Prezydent Karol Nawrocki w opublikowanym nagraniu stwierdził m.in., że to premier postanowił pozbawić Zwierzchnika Sił Zbrojnych dostępu do informacji związanych z bezpieczeństwem państwa.
Pan premier w swoim stylu skłamał i nie wyjaśnił, co naprawdę się wydarzyło. Donald Tusk podjął decyzję, że szefowie służb specjalnych mają zakaz spotykania się z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej
— podkreślił Nawrocki.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„Druga faza działań eskalacyjnych”
Echa tej ostrej wymiany zdań nie milkną także dziś, gdy rozpoczął się nowy tydzień. O to, kto ma rację w sporze ws. nominacji oficerskich, pytamy Stanisława Żaryna, byłego pełnomocnika rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP.
Wydaje się, że ten spór o nominacje oficerskie to już jest druga faza działań o charakterze eskalacyjnym, które rozpoczął rząd i premier Donald Tusk swoją decyzją o tym, by zakazać szefom służb specjalnych kontaktu z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. Ta pierwotna decyzja Tuska powoduje, że cała sprawa odbija się na funkcjonariuszach, którzy czekali na nominacje oficerskie. Mamy tu do czynienia, niestety, z kolejnym elementem ewidentnej agresji politycznej, która jest stosowana przez rząd i premiera Tuska osobiście od samego początku funkcjonowania obecnej ekipy rządzącej. Ten sam mechanizm wykorzystywano przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie, bo kampania tego permanentnego ataku i wrogości została zapoczątkowana w grudniu 2023 roku i dotykała przez pierwszą część rządu Tuska właśnie prezydenta Dudy, którego wypychano z jego prerogatyw, odmawiano mu prawa do korzystania ze swoich uprawnień
— mówi były doradca byłego prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Dzisiaj widzimy wyraźnie, że również obecny prezydent Rzeczypospolitej - Karol Nawrocki, jest poddawany tej samej presji, tym samym metodom niszczenia jego pozycji ustrojowej
— dodaje Żaryn.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie tylko skandal, ale i poważne wątpliwości prawne
Skąd w ogóle pomysł, żeby zakazywać szefom służb specjalnych kontaktować się z prezydentem – i to w czasie pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę?
Mówimy o ewidentnym skandalu i to na różnych poziomach. Z jednej strony sytuacja jest zupełnie oburzająca w rozumieniu logiki funkcjonowania państwa polskiego. Prezydent jest najważniejszym urzędnikiem RP, jest osobą, która prowadzi politykę państwową i w obszarze spraw zagranicznych, i w obszarze bezpieczeństwa. Jest oczywiste, że kontakt ze służbami specjalnymi i informacje ze służb specjalnych są mu niezbędne do tego, żeby sprawować rzetelnie i profesjonalnie swój urząd.
— ocenia rozmówca wPolityce.pl.
Ta decyzja budzi również wątpliwości natury prawnej, bo zarówno Ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, ale także ustawa o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Wywiadu Wojskowego, wskazują jednoznacznie, że prezydent ma prawo zażądać od służb specjalnych informacji, a te służby mają obowiązek mu tych informacji udzielić. Cały przepis jest tak skonstruowany, że to prezydent jest gospodarzem wymiany informacji w tej sprawie. Moim zdaniem głowa państwa ma prawo wskazać, że chce te informacje pozyskać osobiście i służby powinny na takie spotkania po prostu przyjść i przekazać wiedzę, która jest w zainteresowaniu prezydenta
— mówi Stanisław Żaryn.
Cała logika tych przepisów wskazuje, że z tego trybu prezydent może korzystać kiedy chce i na zasadach, które on wskazuje. Co więcej, taka była praktyka w czasach Zjednoczonej Prawicy, że prezydent spotykał się ze służbami, a służby przyjeżdżały do prezydenta na różnego rodzaju odprawy po to właśnie, żeby kwestie polityki bezpieczeństwa były jak najlepiej obudowane informacjami - również tymi niejawnymi, które są w dyspozycji służb specjalnych
— przypomina prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Logika partyjnej wojny
Na ile uzasadnione jest wykorzystanie jednej z tych służb - ABW - do pościgu za ministrem Ziobrą?
W logice zemsty, którą stosuje Donald Tusk, ma to swoje uzasadnienie, bo widać wyraźnie, że ABW jest wciągana w tego typu historie - a jest to przecież nie pierwsza taka sprawa - po to, żeby rozbudzać emocje społeczne, żeby dać paliwo tym radykałom, którzy stoją dzisiaj za Tuskiem i liczą na to, że opozycja będzie tępiona. Z jednej strony są to tanie chwyty propagandowe, które mają powodować znów pewien wzrost emocji społecznych. Z drugiej – to pomysł na to, aby szokować czy zastraszać polityków opozycji. Jeśli bowiem ABW zajmuje się jednym z posłów opozycji, oczywistym jest, że rodzi to taką presję psychologiczną na wszystkich politykach, którzy mogą czuć się mocniej zagrożeni
— mówi Żaryn.
Z merytorycznego punktu widzenia znowu mówimy o działaniu skandalicznym, o upartyjnieniu i upolitycznieniu służb specjalnych. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna przede wszystkim ścigać sabotażystów, dywersantów, ludzi, którzy na zlecenie Rosji poczynającą poczynają sobie coraz mocniej przeciwko Polsce i hulają po naszym kraju. To ci ludzie powinni być priorytetem ABW. Niestety, mam wrażenie, że ten sygnał, który dotyczy tropienia ministra Ziobry, jest pewnym symbolem tego, czego się wciąż oczekuje od służb specjalnych. Zamiast zwalczać obce wywiady, obcą dywersję, polskie służby specjalne uganiają się za opozycją, co jest absolutnie sytuacją niedopuszczalną i skandaliczną
— dodaje rozmówca wPolityce.pl.
I te dwie sprawy, o których rozmawiamy, właściwie budują jeden spójny obraz. Premier Tusk z jednej strony chce w sposób zupełnie totalny podchodzić do swojej władzy i upartyjniać wszystko, co może. Służby specjalne mają dzisiaj być ramieniem zbrojnym partii Donalda Tuska i realizować jego oczekiwania, jego też partyjno-polityczne plany w tym obszarze, więc nie ma ani miejsca na rzetelne i sprawne funkcjonowanie koabitacji z prezydentem, ani nie ma miejsca na to, żeby służbom stawiać zadania, które są obiektywnie potrzebne. To wszystko, czym dysponuje Tusk, zostało poddane logice partyjnej wojny, która, niestety ogarnia nasz kraj coraz mocniej
— podsumowuje prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745403-zaryn-rzad-prowadzi-kampanie-wrogosci-wobec-prezydenta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.