W przyszłym tygodniu 12 listopada w PE odbędzie się kluczowe głosowanie nad rezolucją, która zawierać będzie negatywne stanowisko do pomysłu Komisji Europejskiej, która chce w latach 2028-2034 inaczej niż dotąd dzielić budżet UE. Z grubsza sprzeciw w UE dotyczy wielkich rezerw do dyspozycji KE uzasadnianych potrzebą uelastycznienia budżetu, stworzenia instrumentu konkurencyjności innowacyjności pochłaniającego ¼ budżetu UE do którego dostęp będą miały tylko najbogatsze państwa Wspólnoty. Sygnatariuszom listu nie podoba się też pomysł obcinania wydatków na politykę rolną i fundusz spójności, pomijania głosu regionów europejskich przy ustalaniu wydatków na politykę regionalną i wrzucenia do „jednego worka” większości pieniędzy dla poszczególnych krajów po to, aby to właśnie tylko one negocjowały z Komisją własne priorytety, i później rządy krajowe przekazywały środki z UE wedle własnych krajowych planów. Jak zakończy się ta batalia nie wiadomo. Czy do przyszłego tygodnia KE spuści z tonu i uwzględni postulaty PE zawarte w listach skierowanych do Ursuli von der Leyen (szefowej KE) przez wszystkie najważniejsze grupy polityczne PE?
Komisarz ds. budżetu P. Serafin ma ciężki orzech do zgryzienia. Próbował nawet coś obiecać PE podczas spotkań z Komisją Budżetu PE, ale nie były to przełomowe obietnice. Konflikt między instytucjami UE przybiera na sile i będzie przekładał się na konflikt między UE a państwami UE w obszarze nowych pomysłów podatkowych Komisji Europejskiej, która gwałtowanie szuka środków na spłatę zadłużenia zaciągniętego na krajowe plany odbudowy NGEU, które miały ratować gospodarki państw UE po czasach pandemii, ale nie ratują co wytyka KE Europejski Trybunał Obrachunkowy. Piszą, że jest ewidentny brak wyników po zainwestowaniu w krótkim czasie ogromnych pieniędzy, dodajmy pożyczonych, w poszczególnych krajach na różne reformy i inwestycje, których do końca nie ma jak skontrolować, bo KE brakuje etatów na te kontrole i tylko musi bazować na informacjach otrzymanych od krajowych rządów. Jest nawet większy problem, otóż nie ma mechanizmu zwrotu pieniędzy źle użytych, nierealizujących „kamieni milowych”. Nie ma jak ich odzyskać. Może OLAF - unijny urząd antykorupcyjny pomoże po zbadaniu sytuacji korupcyjnych - bo nie tylko w Polsce rodziny polityków obłowiły się na tych środkach, które miały w sposób transparentny trafić na rynek gospodarczy.
Ale to nie koniec problemów UE. Dobrze bowiem się bierze pożyczki, ale gdy nadchodzi czas spłaty mnożą się problemy. Od 1 stycznia 2028 UE musi spłacać pożyczkę od zaciągniętego długu w wysokości prawie 700 mld euro. Komisarz P. Serafin przedstawił różne pomysły na nowe podatki, które byłyby po wprowadzeniu źródłem spłat długu. Jednym z pomysłów jest CORE (A Corporate Resource for Europe), podatek od firm które działają w UE i mają obrót powyżej 50 milionów euro, i które musiałyby płacić ryczałt za to, że korzystają z unijnego rynku. Szacuje się że ów ryczałt przyniesie rocznie oko 7 mld euro świeżych środków.
Inny pomysł to podatek TEDOR - planowany do nałożenia na firmy tytoniowe, których w UE jest około 15 tysięcy i które dostarczyłyby wedle planów KE około 12 mld euro nowych środków rocznie. KE chce zabrać poszczególnym państwom część dochodu ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. Dotąd wszystkie środki ze sprzedaży szły do budżetów krajowych a teraz jest propozycja by część tych dochodów zasilała bezpośrednio budżet unijny, co ma dostarczyć około 9,6 mld euro rocznie. Następne propozycje dotyczą CBAM - podatku od towarów sprowadzanych do UE, a wyprodukowanych przy użyciu węgla lub gazu - wpływy dla budżetu UE szacowane są na ponad 1 miliard euro i podatek od elektrośmieci, który może zasilić finanse UE wpłatą około 15 miliardów euro.
Te plany może jednak pokrzyżować pomysłodawcom rynek gospodarczy, bo przecież poważni wielcy gracze gospodarczy i plantatorzy nie pozostawią tych propozycji bez komentarza i działania lobbingowego we własnej obronie, a państwa też niechętnie zechcą osłabić własne budżety oddając wpływy z handlu uprawnieniami do emisji do budżetu UE.
Rada Europejska już zasygnalizowała, że te propozycje idą zbyt daleko, plantatorzy tytoniu już protestują, korporacje zaczynają już dzielić firmy na mniejsze, aby obejść próg wysokości obrotów i uniknąć płacenia haraczu do budżetu UE.
Jeśli więc zestawimy pomysły na nowy sposób wydatkowania pieniędzy z budżetu UE dla poszczególnych krajów to zauważymy, że UE nie będzie koordynować takich programów jak Wspólna Polityka Rolna zostawiając to państwom członkowskim. Ponadto połączenie środków na rolnictwo i spójność zamaże odpowiedzialność za ważne segmenty rozwoju UE, a wyłączenie regionów z planowania rozwoju doprowadzi do centralizacji zarządzania pieniędzmi unijnymi i wzrostu znaczenia Komisji Europejskiej, która może lansować swoje pomysły i przymuszać państwa do ich realizacji strasząc zarazem rządy, na przykład prawicowe, wstrzymaniem wypłat należnych kwot. Wszystko to prowadzi do wniosku, że działania liderów UE zaprzeczają zasadzie pomocniczości, która przyświecała twórcom UE.
Zadłużanie UE to sposób żeby przymusić państwa UE, przeważnie biedniejsze do milczącego przyjmowania propozycji nieomylnych liberalno-lewicowych wodzów, którym zamarzyło się finansować wiele ideologicznych pomysłów niezgodnych z naturą człowieka, a do tego bardzo kosztownych. Dzięki tej polityce lewica europejska funduje hedonistom igrzyska płciowe, pozyskuje młodych wyborców i tworzy warunki do kryzysu demograficznego, który chce rozwiązać przez sprowadzanie migrantów niechętnie podejmujących pracę. Jeśli jeszcze zauważymy, że obciążenia energetyczno-podatkowe będą rosły na skutek utrzymywania celów klimatycznych i szukania nowych zasobów własnych UE to możemy uznać, że UE zaprzecza sama sobie, niszczy własne potencjały rozwojowe, wyzbywa się instrumentów bezpieczeństwa żywnościowego forsując MERCOSUR i powoli wychodzi z tej Unii europejskiej, która miała solidarnie i w oparciu o wartości chrześcijańskie tworzyć lepszy świat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745081-unia-wychodzi-z-unii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.