„Tomasz Mraz był narzędziem pewnej grupy przestępczej i nad nim pracowano. W państwie praworządnym prokuratorzy ustalą dokładnie, kto był członkiem tej grupy przestępczej” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS dr Marcin Warchoł. Poproszony o komentarz do naszego newsa ws. sprzecznych zeznań Mraza, były minister sprawiedliwości podkreśla, że prokuratura działa dziś według stalinowskich zasad. „Pod z góry ukartowaną tezę podciągano dowody, których dostarczał wyznaczony świadek. To właśnie dziś ujawnił portal wPolityce.pl” - oświadczył nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Sypie się opowieść głównego świadka ws. Funduszu Sprawiedliwości. Dlaczego Mraz kłamał ws. Ziobry?
Zeznania głównego świadka prokuratury Tomasza Mraza, które miały pogrążyć byłe kierownictwo resortu sprawiedliwości z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, wyglądają na konfabulacje. Portal wPolityce.pl ujawnił, że świadek przeczy sam sobie, myli fakty i terminy, a jego twierdzenia łatwo można obalić. Nie zmienia to faktu, że prokuratura kierowana dziś przez Waldemara Żurka, a wcześniej przez Adama Bodnara trzyma się zeznań Mraza jak tonący brzytwy. W ocenie byłego szefa MS dr, Marcina Warchoła prokuratura po 2023 r. ma jasno wyznaczone polityczne zadanie.
To jest działanie według stalinowskiej zasady „dajcie mi człowieka, a znajdę paragraf”, którą sformułował prok. Andrzej Wyszyński (prokurator generalny ZSRR - przyp. red.). Taka jest logika ich postępowania. Tymczasem proces karny w demokratycznym państwie rządzi się określonymi zasadami. Najpierw jest jakieś wydarzenie, które, aby potwierdzić, prokuratura poszukuje dowodów, w tym także świadków. Tych świadków później się przesłuchuje, przeprowadza dowody i ustala przebieg zdarzenia. Określa ewentualną odpowiedzialność, czyli to, czy ktoś ponosi odpowiedzialność karną i w jakim zakresie. Inaczej mówiąc, prokuratura ustala stan faktyczny zdarzenia i później stan prawny. Tak wygląda konsekwentność zdarzeń w każdym normalnym procesie karnym przeprowadzanym w praworządnym i demokratycznym państwie. My jednak mamy dziś do czynienia z procesem stalinowskim i ta kolejność jest totalnie odwrócona
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS dr Marcin Warchoł.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Ziobro komentuje ustalenia wPolityce.pl ws. Mraza: Prowokator Giertycha został złapany na gorącym uczynku
„Teza prokuratury ma głęboko polityczny rodowód”
Prokuratura twierdzi na podstawie zeznań Mraza, że na tajnym spotkaniu w domu Zbigniewa Ziobry, do którego doszło 13 sierpnia 2020 roku, miano omawiać ustawienie konkursu na przydział środków z Funduszy Sprawiedliwości.
Prokuratura na początku ustawia tezę, która de facto powinna być owocem jej pracy, a później do tej tezy poszukiwany jest świadek. Nad tym świadkiem się oczywiście pracuje, bo Roman Giertych przyznał, że nad tym świadkiem pracowali, pracowali nad zeznaniami. A na końcu te jego ustawione zeznania są podciągane pod pierwotną tezę. Taką teraz mamy kolejność. To, co powinno być na końcu, jest teraz na początku. Teza, która powinna być na końcu postępowania, jest stawiana na jego początku, a dowody są pod nią podciągane, nad świadkiem zaś się pracuje. Przypomnę, że ta ich teza ma głęboko polityczny rodowód i została sformułowana wiele lat wcześniej. Tak wygląda wykreowanie sztucznego, fałszywego zdarzenia. To właśnie pokazaliście w waszym newsie
— oświadczył nasz rozmówca.
Rozkład terminów w tej sprawie pokazuje, że zeznania Tomasza Mraza to stek bzdur. Nie można było ustawiać konkursu w czasie spotkania u Ziobry 13 sierpnia, skoro jego ogłoszenie nastąpiło dwa miesiące wcześniej, czyli 12 czerwca 2020, a składanie ofert zakończyło się 1 lipca 2020. Zaledwie kilkanaście dni później - 25 sierpnia - ogłoszono z kolei wyniki tego konkursu.
Widzimy, że tu wszystko kompletnie się nie zgadza i przede wszystkim nie zgadzają się terminy. Przecież konkurs został ogłoszony dwa miesiące wcześniej. Świadek prokuratury (Tomasz Mraz – przyp. red.) myli fakty, terminy i zdarzenia, kompletnie zaprzecza sam sobie. Dla prokuratury to nie ma jednak żadnego znaczenia, ponieważ teza została ustawiona z góry, a oni jeszcze się tym chwalą. W normalnym procesie każdy świadek byłby w takiej sytuacji zdyskwalifikowany i uznany za niewiarygodnego, zwłaszcza, że to jest główny świadek oskarżenia. Taki dowód podlega zawsze dyskwalifikacji już na etapie postępowania przygotowawczego w prokuraturze. Wszystkie dowody ocenia się swobodnie na podstawie wiedzy i doświadczenia życiowego. Tutaj nie mamy oceny swobodnej dowodu, ale ocenę na zasadzie widzi mi się, według z góry ustawionej tezy. To jest naruszenie art. 7 i art. 4 KPK, ponieważ organy śledcze mają się kierować obiektywizmem i dystansem w ocenie każdego dowodu. Tu nie ma obiektywizmu i dystansu, ale jest konkretne nastawienie
— ocenia były szef resortu sprawiedliwości, który nie ma wątpliwości, że szyta tak grubymi nićmi sprawa jest realizowana na polityczne zamówienie.
Mówiąc wprost, to jest od samego początku ustawka w prokuraturze, która ma być także później w sądach. Z tego powodu tak długo czekali z postawieniem zarzutów ministrowi Zbigniewowi Ziobro, żeby wcześniej zmienić regulamin losowania sędziów, zlikwidować losowanie w wydziałach sądów odwoławczych. Po prostu wyciągnęli konsekwencje, po tych spektakularnych sądowych porażkach Donalda Tuska i stwierdzili, że nie mogą więcej do nich dopuścić. Mam na myśli posła Dariusza Mateckiego, któremu sąd uchylił wszystkie zakazy zbliżania się, a także uchylenie aresztu posłowi Marcinowi Romanowskiemu, którego sąd wypuścił ze względu na jego immunitet międzynarodowy. Z tego względu w sądach odwoławczych zlikwidowali losowanie i wprowadzili ręczne sterowanie sędziami, żeby takie sprawy dostawał zaprzyjaźniony sędzia i nie dochodziło po dwóch miesiącach do uchylania aresztu, czy środków przymusu. To nie ma nic wspólnego z uczciwym procesem i przywodzi na myśl najgorsze stalinowskie czasy, kiedy pod z góry ukartowaną tezę podciągano dowody, których dostarczał wyznaczony świadek. To właśnie dziś ujawnił portal wPolityce.pl
— oświadczył polityk Prawa i Sprawiedliwości. Kolejną konfabulacją są twierdzenia, że spotkanie z domu ministra Ziobro w Jeruzalu miało charakter tajny. Dr Warchoł wyjaśnia, dlaczego prokuratura próbowała forsować tezę o tajności spotkania, które w rzeczywistości było wciągnięte do oficjalnej ewidencji spotkań szef resortu.
To niby tajne spotkanie okazało się całkowicie jawnym i transparentnym, wciągniętym w ewidencję kalendarza spotkań ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. To im jednak nie pasowało do z góry ustawionej tezy. Dlaczego mówili o tajnym spotkaniu w mieszkaniu ministra? Chodziło o to, aby uwiarygodnić tezę, że doszło do zmowy, bo potrzebowali użyć artykułu 258 Kodeksu karnego, który mówi o zorganizowanej grupie przestępczej i o zmowie z przestępczej. Okazało się to jednak fikcją. Zmowę to oni sami mieli na WhatsAppie z „grupą wejście”, odnośnie mediów publicznych. „Grupa wejście” pachnie stanem wojennym, ma charakter tajny i to oni wypełnili wszystkie znamiona zmowy przestępczej. Podział ról przestępczych, zmowa przestępcza, tajność, konspiracja, cel przestępczy, przejęcie mediów publicznych, a później szkoda wyrządzona mediom publicznym na rzecz komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego – zaniżone faktury. To są wszystkie cechy grupy przestępczej i „grupa wejście” świetnie im zadziałała. W przypadku zaś ministra Ziobro jest pełna transparentność, jawność, podział ról zgodny z ministerialnym rozporządzeniem, cele jasno określone w ustawie i środki przekazywane na potrzeby społecznie niezbędne
— stwierdza prawnik.
Zeznania Mraza - konsekwencje karne
Fakty przeczą twierdzeniom Mraza i prokuratury, że na spotkaniu w domu Zbigniewa Ziobry były wydawane „polecenia”, by przygotować konkurs i „ustawić” go pod konkretnych beneficjentów. Czy to wystarczy, aby mocno dęta sprawa rzekomych nadużyć z Funduszu Sprawiedliwości upadła? Przy obecnej władzy, wewnętrzna sprzeczność zeznań głównego świadka oskarżenia może nie wystarczyć.
Przypomnę podstawową zasadę prawną, która jest określona łacińską paremią „in dubio pro reo”, co oznacza, że wszelkie wątpliwości rozstrzyga się zawsze na korzyć oskarżonego. To jest kluczowa zasada procesu karnego i fundament zasady domniemania niewinności. Jeżeli mamy dwa sprzeczne z sobą dowody, to te wątpliwości rozstrzygane są zawsze na korzyść oskarżonego. Oni jednak stosują inną zasadę, mówiła o niej ostatnio poseł Katarzyna Piekarska, twierdzą, że to minister musi udowodnić swoją niewinność, a nie oskarżyciel winę. Powiedział to kiedyś także prok. Piotr Woźniak, a ja mu to wytknąłem, stwierdził, że oskarżeni mogą przecież wykazywać swoją niewinność. Odpowiedziałem mu wówczas: „Panie prokuratorze, jak panu nie wstyd mówić takie rzeczy, że to oskarżony musi wykazać swoją niewinność, to pan musi udowodnić jego winę, a on może nawet pozostać bierny i całkowicie milczący”. To jest kolejny dowód na to, że mamy dziś zasady rodem ze stanu wojennego
— podkreśla poseł PiS, który nie ma wątpliwości, że Tomasz Mraz, były szef Funduszu Sprawiedliwości, naraził się na odpowiedzialność karną składając fałszywe zeznania.
W przyszłości Tomasz Mraz może ponieść poważne konsekwencje karne za składanie fałszywych oskarżeń, bo to jest grube przestępstwo. Tak stanowią artykuły 233, 234, 238 Kodeksu karnego, które mówią o fałszywych oskarżeniach i składaniu fałszywych zeznań. Te przestępstwa podlegają surowym karom, nawet do 8 lat więzienia, ponieważ mamy tu działania mające na celu ściągnięcie na kogoś niewinnego oskarżeń, na skutek złożenia fałszywych zeznań. Tomasz Mraz był narzędziem pewnej grupy przestępczej i nad nim pracowano. W państwie praworządnym prokuratorzy ustalą dokładnie, kto był członkiem tej grupy przestępczej, a kto narzędziem w ich rękach
— podsumował dr Marcin Warchoł, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745058-dr-warchol-mraz-byl-narzedziem-pewnej-grupy-przestepczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.