„Dzieje się zemsta Tuska, która przeszła w kolejną fazę, czyli złożenia wniosku o uchylenie mi immunitetu i wyrażenie przez Sejm zgody na areszt tymczasowy. Donald Tusk ma powody do zemsty” - powiedział były minister sprawiedliwości podczas konferencji prasowej w Budapeszcie.
Zbigniew Ziobro mówił na konferencji prasowej w Budapeszcie o tym, że działania podejmowane przez władzę w związku z uchyleniem mu immunitetu poselskiego i aresztem tymczasowym noszą znamiona zemsty politycznej za ściganie korupcji, w której przemożny udział mieli brać prominentni politycy Platformy Obywatelskiej.
Ziobro punktuje korupcję w PO
Dzieje się zemsta Tuska, która przeszła w kolejną fazę, czyli złożenia wniosku o uchylenie mi immunitetu i wyrażenie przez Sejm zgody na areszt tymczasowy. Donald Tusk ma powody do zemsty. Jako prokurator generalny i minister sprawiedliwości nadzorowałem liczne postępowania, w których pojawiali się w charakterze osób podejrzewanych o popełnienie bardzo poważnych przestępstw przedstawiciele partii Donalda Tuska. Wystarczy wspomnieć o sprawie Sławomira Nowaka, któremu prokuratura pod moim kierownictwem stawiała bardzo poważne zarzuty w ramach postępowania prowadzonego wspólnie z ukraińską prokuraturą i ukraińskimi organami ścigania. Rzecz dotyczyła środków, którymi dysponował p. Sławomir Nowak, sięgających kwoty ok. miliarda złotych, a co do których podejmował decyzje w oparciu o łapówki i korupcję, wpływając w ten sposób też na obraz naszego kraju na Ukrainie
— mówił Ziobro.
Nie tylko Sławomir Nowak, osobisty przyjaciel, szef gabinetu politycznego Donalda Tuska, ale to również jego jeden z najbliższych współpracowników, główny doradca prawny pan Roman Giertych, który okazał się być zwykłym złodziejem, realizującym operacje wyprowadzenia pieniędzy z firmy POLNORD, które były zabezpieczone na poczet spłaty kredytów zaciągniętych przez firmy p. Krauzego i nie mogły być przez niego legalnie z tej firmy wyprowadzone. W związku z tym wynajął do tej roli p. Romana Giertycha, który wspólnie ze swoim kierowcą tą operację prowadził. Rzecz niebagatelna, bo dotyczy kwoty ok. 100 mln zł, a cała afera, która w tle tej sprawy się pojawia, obejmuje kwoty wykraczające poza wyobraźnię Polaków, mianowicie chodzi o sumy wyprowadzone do Rosji, przekraczające znacząco miliard złotych, ze stratą dla polskich inwestorów
— kontynuował.
Mamy spraw p. ministra skarbu z rządu Donalda Tuska, p. Karpińskiego, który również usłyszał zarzuty korupcyjne, też tymczasowo aresztowany i chodzi o kwotę pół miliarda złotych w aferze śmieciowej, czy defraudacji środków na szkodę m. st. Warszawy. Kwoty łapówek były naprawdę znaczące
— dodał.
Pan sekretarz partii Donalda Tuska, poseł, senator Gawłowski, który został skazany niedawno na karę 5 lat pozbawienia wolności również za żądanie uzyskiwanie łapówek w ramach swojej działalności publicznej. Wreszcie druga osoba w państwie z PO, pan marszałek Grodzki oskarżony o przyjmowanie licznych korzyści majątkowych, łapówek na szkodę wielu pacjentów. Jest zeznanie wielu świadków, którzy potwierdzają ten proceder. Okazuje się jednak, że są ważni i ważniejsi dla Donalda Tuska. Niektórzy są tak ważni, że mimo dziesiątków zeznań, sprawy i tak nie trafiają przed sądy, a prokuratura poszczególne wątki ważnych ludzi z jego otoczenia umarza
— ciągnął dalej b. minister sprawiedliwości.
Podejrzane otoczenie Tuska
Donald Tusk jest człowiekiem otoczonym ludźmi, o których można powiedzieć, że są złodziejami, na których materiał dowodowy, zebrany przez prokuraturę pod moim kierownictwem, ponad wszelką wątpliwość wykazał, że powinni stanąć przed sądem i ponieść konsekwencje za wielkie afery, nadużycia, korupcję. Sam Donald Tusk przewijał się w kilku postępowaniach, które były prowadzone w czasach, kiedy pełniłem urząd Prokuratora Krajowego, a jego niejasna rola w jednym z wątków sprawy p. ministra Nowak daje jeszcze bardziej do myślenia, kiedy prokuratura w sposób zaskakujący, szokujący przyczyniła się do umorzenia postępowania sprawy, w której Sławomir Nowak żądał łapówek od osób, które dzięki temu uzyskiwały intratne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Żądania Sławomira Nowaka były realizacją uprawnień, lezących w wyłącznej kompetencji premiera Donalda Tuska
— tłumaczył.
Rodziło się pytanie podczas tego postępowania, jaką wiedzę posiadał p. premier Tusk i czy to była wiedza, która mogłaby wskazywać na jego bierny udział w tej sprawie, czy wręcz miał w tym osobistą korzyść, że p. Nowak prowadził tę działalność, ale to były pewne hipotezy śledcze, które zawsze podlegają weryfikacji. Jest zasada domniemania niewinności i dlatego prokuratura pod moim kierownictwem stawiała zarzuty tylko wtedy, gdy materiał dowodowy ponad wszelką wątpliwość wskazywał, że osoba przestępstwa się dopuściła. W tym przypadku zarzuty usłyszał wyłącznie Sławomir Nowak
— uzasadniał Ziobro.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że skala przestępstw korupcyjnych i złodziejstwa, które miało miejsce w okresie PO, była bardzo duża. Gdy objąłem urząd Prokuratora Generalnego nie nastawiałem się na rozliczanie opozycji, ale chciałem rozprawić się z mafiami vatowskimi i cała siła prokuratury w tym zakresie była kierowana, z dużym sukcesem. Udało się zasadniczo ograniczyć wyprowadzanie gigantycznych kwot z Polski. Były to często grupy międzynarodowe, zorganizowane, działające bezkarnie w okresie poprzednich rządów PO. Można sięgnąć do nagrań słynnej restauracji „Sowa i Przyjaciele”, z których jasno wynika, że rząd D. Tuska miał pełną świadomość tego zjawiska, a jednocześnie deklarował bezradność, bierność w walce z nim. Zupełnie inaczej postępował rząd PiS. Zdefiniowaliśmy temat, przeorganizowaliśmy działania organów ścigania i prokuratury i temu celowi było podporządkowane zaangażowanie prokuratury. Najlepsi prokuratorzy trafili do specjalnych wydziałów do walki z przestępczością gospodarczą PK i zajmowali się ochroną polskiego państwa przed tą gigantyczną przestępczością mafijną, która powodowała, że brakowało w Polsce pieniędzy na bardzo ważne potrzeby społeczne
— podkreślił Zbigniew Ziobro.
„Niedorzeczne” zarzuty ws. Pegasusa
Były minister sprawiedliwości odniósł się do zarzutów ws. Pegasusa i ocenił, że są one niedorzeczne, nie mające umocowania w polskim systemie prawnym.
Stawianie zarzutów ministrowi sprawiedliwości, że przywłaszczył 25 mln złotych dlatego, że przekazał zgodnie z przeznaczeniem dla jednej z polskich służb specjalnych środki na zakup systemu, który pozwoliłby lepiej chronić bezpieczeństwo Polaków jest zarzutem całkowicie bezpodstawnym, nie mającym oparcia w obowiązującym polskim systemie prawnym
— wskazywał.
Jest zarzutem niedorzecznym, obrazującym absurdalność działań prokuratury, która instrumentalizuje swoje postępowanie, by z motywów politycznych ścigać przedstawicieli opozycji
— powiedział Zbigniew Ziobro.
„Służby Bodnara uznały, że żadnego przestępstwa nie ma”
Zbigniew Ziobro skomentował też zarzuty dot. Funduszu Sprawiedliwości i b. wiceministra Romanowskiego.
Przestępstwo, jakiego mieliśmy się dopuścić [z Romanowskim – red.] w postaci sformułowania umów bez stosownego upoważnienia przez p. ministra Romanowskiego, i w ten sposób usiłowaliśmy to przestępstwo popełnić, bo tak ten zarzut jest sformułowany, zostało następnie dokonane już przez p. ministra Adama Bodnara i podległe mu służby, ponieważ on te pieniądze wypłacił
— mówił.
Nie ulega wątpliwości, że służby p. Bodnara uznały, że tu żadnego przestępstwa nie ma, że te dotacje zostały przez ministra Romanowskiego podpisane na mocy legalnego i w pełni wiążącego pełnomocnictwa i żadnego przywłaszczenia minister Romanowski, a tym bardziej działania w zorganizowanej grupie przestępczej, nie popełnił
— podkreślił.
W ramach prawa
Chciałbym powiedzieć jasno, że wszystkie działania, jakie Ministerstwo Sprawiedliwości podejmowało w ramach Funduszu Sprawiedliwości, mieściły się w ramach prawa, czyli zapisów Kodeksu karnego wykonawczego i innych obowiązujących w Polsce ustaw. Wbrew narracji, którą możecie państwo spotkać, decyzje o przyznawaniu środków nie były podejmowane w ramach procedur przetargowych, ale konkursowych, a organem uprawnionym do ich rozstrzygania nie była komisja konkursowa, tylko dysponent, jak mówi ustawa, czyli minister sprawiedliwości
— powiedział.
Wszystkie decyzje, które są kwestionowane przez prokuratora i przedstawiane jako rzekome przestępstwa, mieściły się w ramach prawa i obowiązków, jakie minister sprawiedliwości realizował
— podkreślił Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/745045-zbigniew-ziobro-donald-tusk-jest-otoczony-zlodziejami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.