„Taki język nie przystoi nie tylko premierowi polskiego rządu, ale żadnemu politykowi. To jest forma dodawania sobie odwagi poprzez deprecjonowanie osoby, o której pan premier mówi. Ja nie chciałabym słyszeć z ust żadnego polityka tego typu słów oceniających swego przeciwnika politycznego” – tak słowa Donalda Tuska, które padły na początku wczorajszego posiedzenia rządu, skomentowała w programie „Kontra” Tadeusza Płużańskiego na antenie Telewizji wPolsce24 prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa, była senator i europoseł.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk atakuje Ziobrę: „Nie chce pan przejść do historii jako miękiszon”. Butna wypowiedź do Polaków: „Macie państwo naprawdę szczęście”
Ja właściwie najchętniej bym się zwrócił bezpośrednio do pana ministra. Jestem przekonany, że nie chce pan przejść do historii jako ‘fujara’ czy ‘miękiszon’ i stawi się pan przed niezależnym wymiarem sprawiedliwości w Polsce
— powiedział premier Donald Tusk na początku wczorajszego posiedzenia rządu, zwracając się do b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
„Język jest żałosny”
Do tych słów odniosła się prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa, była senator i europoseł.
Język jest żałosny. Taki język nie przystoi nie tylko premierowi polskiego rządu, ale żadnemu politykowi. To jest forma dodawania sobie odwagi poprzez deprecjonowanie osoby, o której pan premier mówi. Ja nie chciałabym słyszeć z ust żadnego polityka tego typu słów oceniających swego przeciwnika politycznego
— mówiła w Telewizji wPolsce24.
Premier nie ma argumentów merytorycznych, nie potrafi nimi operować, więc sięga do argumentów knajackich i szkoda, bo to psuje nie tylko naszą scenę polityczną, ale to pokazuje opinii publicznej, że nie ma reguł, że politycy mogą wszystko, że politycy mogą sięgać do narzędzi, które pasują ludziom pod budką z piwem
— zaznaczyła prof. Grabowska.
„My możemy wszystko”
Wskazała, że „zarzut, jaki jest, to powinien ocenić sąd”.
Sąd jeżeli działa bezstronnie i sprawiedliwie, to tego typu zarzut powinien natychmiast wraz z całym aktem oskarżenia odesłać tam, gdzie jego miejsce, czyli do kosza. Zarzut, iż w Ministerstwie Sprawiedliwości działa grupa przestępcza kierowana przez szefa resortu, przez ministra, który działał w granicach i na podstawie prawa brzmi absolutnie kuriozalnie i nie wytrzymuje żadnej krytyki. Sądzę, że tu nie chodzi o to, żeby zrealizować, zmaterializować do końca ten proces, tylko żeby pokazać opinii publicznej, że ja - premier, my - rząd jesteśmy tak silni, że możemy właściwie wszystko
— powiedziała.
W tym samym Ministerstwie Sprawiedliwości nadal obowiązuje to samo prawo, te same reguły i zasady przy dysponowaniu Funduszem Sprawiedliwości. Jeżeli minister wedle tych samych przepisów nadal rozdziela pieniądze z tego funduszu wedle tych samych reguł, to o czym my mówimy?
— dopytywała ekspert prawa.
Polityczne podłoże zarzutu
Zaznaczyła, że „opinia publiczna nie jest ślepa i nie jest głupia, więc widzi, że to jest zarzut, który ma podłoże polityczne”.
Tutaj poza takim elementem czy próbą sprawdzenia, czy przy rozdziale środków z tego funduszu zachowano należytą staranność, tu jeszcze dochodzi silny pierwiastek niechęci osobistej. Tak silny, że widoczny. Widoczny nawet dla postronnego obserwatora, który widząc premiera czy ministra wypowiadających się o ministrze Ziobro, widzi, że to przebiega z takim natężeniem emocji, że trudno mówić o obiektywizmie
— zauważyła prof. Grabowska.
„To naruszenie prawa”
Skomentowała również fakt, że rozprawie z prywatnego aktu oskarżenia europosła KO Krzysztofa Brejzy przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu przewodniczył… sędzia Tomasz Trębicki - syn działaczki PO Zofii Trębickiej, byłej dyrektor biura poselskiego Marcina Kierwińskiego.
Niestety moment, kiedy zlikwidowano losowanie przy doborze składów sędziowskich, cofa nas, cofa Polskę, cofa polski wymiar sprawiedliwości i przypisanie niezależności sądom, a przez to i niezawisłości sędziom, którzy tam orzekają, staje się problematyczne
— przyznała ekspert prawa.
Nie wolno było tego robić z dwóch powodów. Nie tylko z powodów merytorycznych, że te sądy będą zawsze tak obsadzone, będą poddane wątpliwościom, ale także dlatego, że ustawa reguluje bardzo wyraźnie sposób, iż formułuje się składy sędziowskie poprzez losowanie. Sprzeniewierzenie się ustawie, poprzez ominięcie jej, tak jak uczynił to minister Żurek, jest również naruszeniem prawa. Przecież należało zmienić ustawę przewidującą możliwość losowego i tylko losowego doboru składu
— wyjaśniła.
„Żurek łamie ustawę”
Jak mówiła, „skoro ustawa przewiduje określony sposób formułowania składów orzekających, a minister jak gdyby odrzuca te metody do kosza, nie chce wedle ustawy się zachowywać, czyli łamie ustawę, narusza ustawę i w ten sposób sam będzie podlegał odpowiedzialności”.
Myślę, że prezydent nie miał innego wyjścia, widząc takie ostentacyjne wręcz, bo to było ostentacyjne odrzucenie obowiązującej ustawy i wprowadzenie czegoś, co można nazwać lexżurek. Tak nie można
— podkreśliła prof. Grabowska.
Sędziowie nie powinni być upolitycznieni, ponieważ tak stanowi polska konstytucja, wyraźnie zabrania sędziom angażowania się w działalność polityczną na każdym szczeblu, który to przepis konstytucji jest nagminnie łamany przez bardzo aktywne stowarzyszenia sędziowskie, które w cudzysłowie w obronie własnych interesów dopuszczają się rzeczy sprzecznych z prawem
— wskazała ekspert prawa.
„Nie chodzi o winy rodziców”
Dodała, że „mówi się, że dzieci nie odpowiadają za winy rodziców”.
Ja się z tym zgadzam, ale tu nie chodzi o winy rodziców, tylko o to, jak zachowuje się dziecko tego rodzica i czy ono postępuje zgodnie z prawem. Zatem czy sędzia, który wykonuje te polecenia działa w granicach prawa i na podstawie prawa, skoro wykazano, że nie, to automatycznie sprzeniewierza się i przysiędze sędziowskiej składanej w momencie nominacji przez prezydenta, kiedy przysięga, że będzie respektował konstytucję i ustawy jako najwyższy porządek prawny Rzeczpospolitej. Temu się sprzeniewierza i za to ponosi odpowiedzialność. Nie za to, kim była jego matka, ale za to, iż on sam zachował się w taki sposób
— dodała prof. Grabowska.
tt/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744984-prof-grabowska-tusk-siega-do-argumentow-knajackich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.