Sąd Najwyższy uchylił dziś decyzję prezes mokotowskiego sądu o przerwie w czynnościach sędziego Jakuba Iwańca. W momencie zarządzenia tej przerwy Iwaniec był już bowiem objęty inną przerwą w czynnościach, zarządzoną przez ministra Waldemara Żurka. Jak mówił, uzasadniając orzeczenie prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN sędzia Wiesław Kozielewicz, „nie do przyjęcia jest”, by organ wydawał zarządzenie o zawieszeniu w czynnościach sędziego w przypadku, gdy jest on już objęty wcześniej zarządzoną przerwą w czynnościach. Wyrok SN skutkował tym, że sędzia Iwaniec miał jutro wrócić do pracy, ale Żurek dziś znów go zawiesił w czynnościach.
Wydane przez prezes mokotowskiego sądu rejonowego zarządzenie w sprawie natychmiastowej przerwy w czynnościach służbowych sędziego Iwańca miało związek z podejrzeniem przestępstwa prowadzenia przez niego pojazdu w stanie nietrzeźwości i kolizji 11 października br. w Rejowcu Fabrycznym. Według obrony to nie sędzia Iwaniec siedział za kierownicą auta, tylko był jego pasażerem.
We wtorek Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN w składzie trzyosobowym uchyliła to zarządzenie prezes SR. Jak wskazał przewodniczący składowi w tej sprawie Kozielewicz, zgodnie z konstytucją sędziego zawiesić może tylko sąd. Jak zaznaczył, Prawo o ustroju sądów powszechnych przewiduje jednak możliwość zarządzenia przerwy w czynnościach sędziego przez m.in. ministra sprawiedliwości albo prezesa sądu, ale zarządzenie takie musi być „niezwłocznie” przesłane do sądu dyscyplinarnego, aby ten zadecydował w sprawie.
CZYTAJ TAKŻE: Bunt na pokładzie Żurka?! Sąd dyscyplinarny, który uformował Bodnar, uchylił decyzję szefa MS ws. zawieszenia sędziego Iwańca!
Sędzia Iwaniec miał jutro wrócić do pracy
Sędzia Kozielewicz przypomniał, że szef MS Waldemar Żurek już wcześniej - 29 września – zadecydował o przerwie w czynnościach służbowych sędziego Iwańca. Tamto zarządzenie Żurka uchylono wprawdzie decyzją Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie 21 października, jednak będące przedmiotem wtorkowego posiedzenia SN zarządzenie prezes mokotowskiego sądu rejonowego wydała jeszcze 17 października.
Dla nas było nie do przyjęcia, że można, w sytuacji gdy sędzia jest już objęty przerwą w czynnościach, a tu tak było, bo minister zarządził przerwę (…), żeby w okresie tych 30 dni inny organ, jakim jest prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, zrobił znowu przerwę. Jeżeli tak będziemy przepis interpretować, taki sędzia może nie orzekać i 10 lat, bo przed upływem 30 dni inny organ będzie go przesuwał na kolejne 30 dni
— podkreślił prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Według Kozielewicza, w taki sposób obchodzone byłyby „konstytucyjne gwarancje sędziowskiej niezawisłości”.
Gdybyśmy poszli w tym kierunku, w którym poszła pani prezes (…), to w istocie niepotrzebny byłby przepis o zawieszaniu przez sąd. To prezes mógłby trzymać sędziego w trybie tych zarządzeń w stanie nieczynnym, czyli sędzia by nie orzekał
— dodał.
Tak wielkiej władzy wykonawczej ten skład orzekający władzy nie da, żeby władza wykonawcza mogła instrumentalnie danego sędziego niedopuszczać do orzekania, żeby kiedy sędzia jest na przerwie, zarządzać mu kolejna przerwę
— podkreślił sędzia Kozielewicz.
W połowie października Prokuratura Krajowa informowała o przejęciu postępowania w sprawie zdarzenia z 11 października w Rejowcu Fabrycznym przez Wydział Spraw Wewnętrznych PK.
Czy w tej sprawie ten sędzia powinien być zawieszony? Nie możemy tego przesądzać. Ale zwracam uwagę, że jest postępowanie dyscyplinarne, bo rzecznik dyscyplinarny ma prawo wszcząć takie postępowanie i w takim postępowaniu sąd może sędziego zawiesić. Jest też wniosek o uchylenie immunitetu. Jeśli sąd podejmie decyzje o uchyleniu immunitetu, to też z mocy prawa sędziego zawiesza. Ale to wszystko czyni sąd, a nie organ administracyjny
— podkreślił prezes Kozielewicz. Obrońcy sędziego Iwańca powiedzieli dziennikarzom po wtorkowym orzeczeniu, że decyzja SN oznacza, iż w środę sędzia Iwaniec wraca do pracy.
Może być z tym jednak kłopot, bo minister Żurek - chyba działając pod wpływem impulsu - znów podjął decyzję o przerwaniu w czynnościach służbowych sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa - Jakuba Iwańca. Żurek poinformował o swojej decyzji na nagraniu zamieszczony na platformie X, w którym stwierdza, że w sprawie kolizji w Rejowcu Fabrycznym „prokuratura nie chciała pokazywać twardych dowodów” (SIC!), ale została zaatakowana przez pełnomocnika sędziego Iwańca.
To już trzecie odsunięcie sędziego Jakuba Iwańca od orzekania. Jak to się mówi: Do trzech razy sztuka
— skomentowała decyzję Żurka i jego kuriozalne tłumaczenia przewodnicząca KRS sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744900-sn-swoje-a-zurek-swoje-wychodzi-ze-skory-by-dopasc-iwanca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.