Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050 na platformie X stwierdziła, że rzekomo PiS sprzedał Rafinerię Gdańską Saudi Aramco ze szkodą dla Polski, uderzyła przy tym w byłego premiera. Mateusz Morawiecki w obszernej odpowiedzi wyjaśnił, że minister mija się z prawdą, a Grupa Orlen nadal kontroluje Rafinerię Gdańską.
Przy okazji afery CPK - takie przypomnienie. Rząd PiS może i odkupił kolejkę na Gubałówkę, ale sprzedał ze szkodą dla Polski strategiczną firmę Rafinerię Gdańską. Pan Morawiecki próbuje temu zaprzeczać. Więc twarde fakty i dane: Saudi Aramco w listopadzie 2022 r. przejęło 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej za 1 miliard 150 milionów złotych. W 2021 roku rafineria wypracowała 3,2 miliarda złotych zysku na czysto. Zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł - wynika z raportu NIK
— napisała na platformie X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Aramco uzyskało uprzywilejowaną pozycję w Rafinerii Gdańskiej, w tym prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych. Skarb Państwa utracił wpływ na sprzedaż ok. 20 proc. produktów rafineryjnych (głównie oleju napędowego i benzyny)
— dodała.
Risposta premiera
Na powyższy wpis w obszerny sposób odpowiedział Mateusz Morawiecki, tłumacząc przy tym, jaki był sens fuzji Orlenu z Lotosem i łącząca się z tym konieczność sprzedaży części udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco. Zauważył też, że nadal większość udziałów Rafinerii, a więc kontrolę nad nią, sprawuje kontrolowana przez państwo polskie Grupa Orlen.
Pani Minister, będzie długo, ale warto przytoczyć fakty, nie mity z X i propagandę korzystną dla Niemiec i Rosji. Mitem jest twierdzenie, że Grupa Orlen straciła kontrolę nad Rafinerią Gdańską. Rafineria w Gdańsku została wydzielona do oddzielnej spółki, w której ORLEN zachował 70 proc. udziałów, większość w zarządzie oraz radzie nadzorczej, zaś kwestie co do których wymagana jest zgoda udziałowca mniejszościowego (Saudi Aramco), związane są przede wszystkim z zagwarantowaniem dostępu do rynku
— podkreślił Mateusz Morawiecki.
Były premier przypomniał, że PO w przeszłości rozważała sprzedać Rafinerii Gdańskiej Rosjanom.
Cena tej transakcji była przedmiotem badania wielu renomowanych firm i kancelarii międzynarodowych. To Pani koalicjanci rozważali w poprzednich latach sprzedanie całej Rafinerii Rosjanom. Nam, dzięki fuzji udało nam się stworzyć firmę, która ma stabilne, zdywersyfikowane przychody i solidne miejsce w FORTUNE500, wycenianą obecnie na ponad 100 mld zł
— podkreślił Morawiecki.
Czy fuzja była potrzebna? Skoro moje logiczne argumenty nie przekonują to oddajmy głos Mario Draghiemu – traktowanemu obecnie przez Brukselę jak wyrocznia. W swoim słynnym raporcie „The Future of European Competitiveness” (Przyszłość europejskiej konkurencyjności) pisze: „W sektorze energii potrzebujemy większej skali, aby konkurować z globalnymi graczami. Konsolidacja może pomóc w budowie zintegrowanego rynku energii, ale wymaga zmian w polityce konkurencji”. Udziały Skarbu Państwa w PKN ORLEN WZROSŁY w wyniku fuzji niemal dwukrotnie z 27,5 proc. do 49,9 proc.
— zaznaczył.
Polityk PiS dowodził, że partnerstwo z Saudi Aramco przyniosło korzyści Grupie Orlen.
Czy wynegocjowane warunki były korzystne, a partnerstwo z Saudi Aramco przyniosło wartość dodaną? Fundamentem fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos jest umowa z Saudi Aramco - największym koncernem paliwowym na świecie, z ogromnym doświadczeniem i technologiami, zaś umowa obejmuje także zabezpieczenie dostaw ropy naftowej na poziomie 20 mln ton rocznie, czyli większość zapotrzebowania na ropę w Polsce – to jest jeden z fundamentów odejścia od ruskiej ropy – z czym wciąż borykają się na przykład Niemcy importując do rafinerii Schwedt „kazachski” surowiec rurociągiem Drużba (i płacąc za tranzyt wprost Kremlowi, gdzie trafiają środki z kazachskich faktur możemy się jedynie domyślać). Warto przypomnieć, że jeszcze w 2015 roku, kiedy przejmowaliśmy władzę, ponad 90 proc. ropy do Polski importowaliśmy z Rosji. Rządowi PiS udało się odejść od tego importu do zera!
— napisał.
Ropa bliskowschodnia jest najlepszą, uzasadnioną ekonomicznie, prawdziwą, a nie farbowaną alternatywą dla rosyjskiej ropy - jej skład chemiczny pozwala na bezpieczny przerób i uzyskiwanie porównywalnej ilości końcowych produktów, a transport jest stosunkowo tani
— argumentował.
„Proszę szukać lepszych ekspertów niż Marian Banaś”
Czy wycena była poprawna? Upolityczniony NIK pana Banasia twierdzi, że aktywa Lotosu zostały sprzedane poniżej ich wartości. Wartość tę dla Rafinerii Gdańskiej kontrolerzy ustalili mnożąc modelową marżę rafineryjną Lotosu przez możliwości przerobu ropy w Rafinerii Gdańskiej i jeszcze przez pięć. Taka metoda wyceny stanowi skrajne uproszczenie i urąga jakimkolwiek standardom stosowanym na rynku. Metodologia zastosowana przez NIK jest prostą kalkulacją danych historycznych, a jej wynik nie uwzględnia kosztów, przyszłych zmian w otoczeniu biznesowym i ich wpływu na wyniki, nie bierze pod uwagę okresu życia aktywów oraz ich atrakcyjności dla potencjalnych inwestorów. Na przyszłość proszę szukać lepszych ekspertów niż Marian Banaś
— podkreślił.
Podsumowując… Pani Minister:
— fuzja była korzystna i potrzebna;
— wycena poprawna;
— nikt nie stracił kontroli nad rafinerią…
…a jeśli ktoś próbował do tego doprowadzić - to Pani partnerzy koalicyjni, którzy rozważali sprzedaż pakietu kontrolnego w Lotosie Rosjanom! Nam udało nam się zupełnie odciąć Polskę od importu ropy od kremlowskich zbrodniarzy. Pozdrawiam i do zobaczenia
— zakończył swój wpis były premier.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744495-starcie-pelczynskiej-nalecz-i-morawieckiego-poszlo-o-orlen
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
 
					 
						
							 
					 
					 
					 
					