Jeden z lewicowo-liberalnych autorytetów, prof. Magdalena Środa, po raz kolejny powiązała piłkę nożną z „nacjonalizmem”. Jego wylęgarnią są - w ocenie Środy - „orliki”, którymi od lat uwielbia się chwalić premier Donald Tusk, najwyraźniej usiłując przykryć tym fakt, że nie jest w stanie „dowieźć” nic innego (ewentualnie tylko nie zniszczy czegoś, co rozpoczął rząd PiS).
Wyjątkowy uraz do piłki nożnej musi mieć prof. Magdalena Środa, filozof i wojująca feministka. Zapewne dlatego, że jest to sport w powszechnej świadomości kojarzony z mężczyznami. Już w 2020 r. dziennikarka ogłosiła, że futbol jest „dźwignią patriarchatu”. Później doszły do tego jeszcze takie okropieństwa, jak „faszyzm”.
Nad Polską panuje ten patriotyzm narodowo-wyzwoleńczy społeczeństwa tzw. zamkniętego, który bardzo łatwo, jeszcze przy pochwale różnych sportów i budowania różnych orlików czy stadionów, przeradza się w zachowania nacjonalistyczne, faszystowskie, bojówkarskie
— przekonywała w lipcu w rozmowie z Radiem Rebeliant.
„Mają dużo testosteronu, chodzą i grożą”
Jak widać, to „medium” chętnie korzysta ze złotych myśli prof. Środy, ponieważ kolejny odcinek nastąpił dziś. W ocenie feministki, istnieją dwie grupy, o których rozmowy mogą być niebezpieczne: to myśliwi i „kibole”.
To są zorganizowane grupy chuliganów, które są dosyć mściwe. Mają dużo testosteronu, chodzą po mieście i grożą ludziom, zwłaszcza po meczach.
Ja cenię sport, sama go uprawiałam, ale nie lubię tego sportu „kanapowego”. To znaczy, gdy ludzie siedzą i oglądają. Jeśli jeszcze oglądają Igę Świątek jest ok, ale mecze piłki nożnej i ich popularyzacja ma swoje korzenie na początkach dwudziestego wieku, kiedy trzeba było wzmocnić państwo nacjonalistyczne. (…) To wszystko, to jest przygotowanie ducha militarnego, który dzisiaj toczy praktycznie cały świat. A piłka nożna właśnie w tym wydaniu kibolskim, (…) to jest tak naprawdę jedno z poważnych źródeł wojen na świecie. Podtrzymywanie atmosfery militarnej poprzez wyobrażenie, że nasi są lepsi niż obcy, a obcych trzeba zgnoić lub wyeliminować
— powiedziała w rozmowie z Radiem Rebeliant.
W dalszej części wypowiedzi Środa oceniła, że każda władza potrzebuje „kiboli”, a państwo podtrzymuje tego ducha przeradzającego się w nacjonalizm. Jak wspominała, za poprzedniej kadencji premiera Tuska Kongres Kobiet szefa rządu, czy oprócz „orlików” nie można wybudować „świetlików”, „czyli takich domów kultury, w których oglądane byłyby filmy, organizowane imprezy kulturowe”.
Myślę, że pan premier Tusk w ogóle nie zrozumiał o co chodzi. Do „orlików” się „zapali”, a tam reprodukuje się kibolstwo i nacjonalizm
— stwierdziła.
Prof. Środa tak „ceni” sport, że za każdym razem powiąże go z jakimiś okropieństwami. Całe szczęście, że nie zaczęła wypowiadać się np. o boksie.
aja/Radio Rebeliant, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744492-sroda-na-orlikach-reprodukuje-sie-kibolstwo-i-nacjonalizm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.