Biuro prasowe sklepu IKEA zaznaczyło, że głośny incydent z udziałem posła Konfederacji Konrada Berkowicza przebiegł spokojnie. „Z klientem rozmawiała zewnętrzna, współpracująca z nami firma ochroniarska, która po ustaleniu, co faktycznie zaszło, zaprosiła klienta do pokoju, gdzie czekali na przyjazd policji” - poinformował.
Przedwczoraj wiceprezes partii Sławomira Mentzena przekroczył linię kas bez zapłacenia za wszystkie produkty, których wartość sięgnęła prawie 400 zł. Poseł został zatrzymany przez sklepowych ochroniarzy.
Według relacji małopolskiej policji w godzinach przedpołudniowych w jednym z krakowskich marketów meblowych pracownicy ochrony ujęli mężczyznę, który nie zapłacił za zakupy. Poseł Konfederacji i wiceprezes Nowej Nadziei, potwierdził na platformie X, że nie zapłacił za zakupy w sklepie IKEA, ale zrobił to przez nieuwagę.
Co istotne, poseł nie zasłonił się przysługującym mu immunitetem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie zapłacił za zakupy, teraz Konrad Berkowicz się tłumaczy. „Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat”
„Standardowa procedura”
TVN24 poprosiło o komentarz Igora Stypę z biura prasowego IKEA, który wytłumaczył, że odnośnie do kradzieży asortymentu o równowartości powyżej 50 zł procedury wymagają, aby ochrona obiektu wezwała funkcjonariuszy policji, co stało się w przypadku incydentu z posłem Berkowiczem w roli głównej.
Stypa podkreślił, że wobec Konrada Berkowicza zastosowano „standardową procedurę”.
Z klientem rozmawiała zewnętrzna, współpracująca z nami firma ochroniarska, która po ustaleniu, co faktycznie zaszło, zaprosiła klienta do pokoju, gdzie czekali na przyjazd policji
— zaznaczył przedstawiciel IKEA.
„Nieuwaga” i „poczucie winy”
Oficer prasowy krakowskiej Komendy Miejskiej Policji Piotr Szpiech podkreślił z kolei w rozmowie z TVN24, że mężczyzna, do którego wezwano policję, rzeczywiście nie zapłacił za część zabranych produktów i przeszedł z nimi za linię kas płatniczych.
On tłumaczył się, że zrobił to przez nieuwagę, miał słuchawki w uszach, w związku z czym nie zwrócił uwagi na to, że te artykuły nie zostały doliczone do jego rachunku
— relacjonował oficer prasowy.
W sumie mówimy o kradzieży drobnych artykułów gospodarstwa domowego na kwotę około 390 złotych
— powiedział.
Poseł Konfederacji otrzymał mandat w wysokości 500 zł, który przyjął i nie zasłaniał się immunitetem.
Więc można powiedzieć, że poczuwał się do winy, na tym interwencja została zakończona
— podkreślił Szpiech.
Monitoring
IKEA potwierdziła, że Berkowicz - jak relacjonował - zapomniał skasować zabrany ze sklepu towar, a w miejscu incydentu znajduje się monitoring. Nie jest jednak pewne, że wszyscy w Polsce będą mogli obejrzeć nagranie.
Nagrania z monitoringu, zgodnie z obowiązującymi przepisami, udostępniamy wyłącznie sądom, prokuraturze, policji i innym upoważnionym do tego służbom oraz osobie, której dane zostały zapisane na nagraniu
— poinformował Igor Stypa.
Zapewnił też, że zakupy w trybie samoobsługowym odbywają się w tym sklepie tak, jak w innych placówkach tego rodzaju.
Klient samodzielnie skanuje produkty, na ekranie pojawia się informacja, czy zostały dodane do listy zakupów, a na koniec pojawia się pytanie o to, czy wszystko zostało skasowane. Można wtedy sprawdzić całą listę przed przejściem do etapu płatności
— przekazał.
IKEA potwierdziła również, że w wypadku jakichkolwiek wątpliwości co do zapłaty za zakupy, klient zawsze może wezwać pracownika sklepu i poprosić go o pomoc.
CZYTAJ TEŻ:
— Konrad Berkowicz miał nie zapłacić za towary, które chciał wynieść z marketu. Tusk już… atakuje PiS
maz/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744385-incydent-z-berkowiczem-w-roli-glownej-ikea-zabrala-glos
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.