Po dwóch latach sprawowania władzy partia rządząca stwierdziła, że trzeba nazwać się po nowemu – więc przeprowadziła wielką i od dawna oczekiwaną operację zmiany nazwy.
Pretekstem zmiany miało być połączenie z dwiema organizacjami, których nazwy znane są tylko bardzo wąskiemu gronu najwybitniejszych znawców polskiej sceny politycznej. Wybaczcie, jednak do wchłonięcia dwóch nic nieznaczących bytów, całkowicie zależnych od hegemona nie trzeba zmieniać nazwy partii rządzącej istniejącej od 25 lat.
A niech tam! Jak zmienić, to zmieniać, ale na jaką nazwę? Naturalnym pomysłem byłaby Koalicja Ośmiu Gwiazdek. Czy jest bowiem określenie lepiej pasujące do partii rządzącej w Polsce?
Osiem gwiazdek w całości wypełnia głowy i serca działaczy partii Donalda Tuska i jego największych zwolenników. To zawołanie przestało być tylko rynsztokowym okrzykiem używanym w trakcie ulicznych awantur. Stało się wyznaniem wiary, zaklęciem na wszystkie problemy. Bo przecież jak coś idzie nie tak, to nie trzeba się przejmować, analizować, szukać różdżki i nowych pomysłów: wystarczy pomyśleć, że osiem gwiazdek nad nami święci i idziemy do przodu.
Seanse spirytystyczno-hipnotyzerskie
Donald Tusk jako lider poszedł jednak dalej. Swoim zwolennikom organizuje seanse spirytystyczno-hipnotyzerskie. Jego głównym celem jest wprowadzenia słuchaczy w stan oderwania od rzeczywistości, poddania się jego sugestii i wizji, pokierowanie ich emocjami. W trakcie seansów obowiązkowe staje się wywoływanie złych duchów: Bąkiewicza, Brauna, Kurskiego, Morawieckiego, Ziobry… no i oczywiście Jarosław Kaczyński. Czasem pojawia się dobry duch: Lech Kaczyński, ale on jest dobry tylko dlatego, że Jarosław jest zły. Duch całego PiS-u jest także nieustannie wywoływany, bo przecież bez niego ośmiogwiazdkowa partia nie ma racji bytu. Wszak partia rządząca toczy wielki, heroiczny bój o dobro, a PiS to samo zło.
Skoro jednak ośmiogwiazdkowcy zdecydowali się zmienić nazwę, zaczęło wytężać platformiane umysły. Tyle nazw do wyboru, nieograniczone, niczym nieskrepowane możliwości. Wybitne mózgi tej wybitnej partii wytężyły więc wszystkie swoje intelektualne moce. Propozycje padały różne: Wesoła Brygada (propozycja Trzaskowskiego), Fałszywy Uśmiech (pomysł Kierwińskiego), Rudy i Spółka (zgłosił Sikorski), Puste Serducho (pomysł Leszczyny), Hop Hop Hop (zaproponował Giertych), Paragraf i Pałka (wymyślił Żurek), Szkoła dla Głupich (głos Nowackiej) i tak dalej i tak dalej i tak dalej.
Jak to wszystko usłyszał Donald, wściekł się okrutnie. Skąd się oni wszyscy wzięli! Zawył z rozpaczy, trzasnął drzwiami i wyszedł.
I tak Koalicja Obywatelska zmieniła nazwę na Koalicja Obywatelska.
Tekst ukazał się na portalu opinie.olsztyn.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744359-brawo-koalicja-obywatelska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.