Szymon Jadczak na łamach Wirtualnej Polski napisał, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa miał aż do kwietnia 2024 roku okłamywać spółkę Centralny Port Komunikacyjny w kwestii strategicznej, liczącej 160 hektarów działki, która miała być przeznaczona pod budowę CPK. Dodatkowe kontrowersje wzbudza fakt, że CPK czekało półtora roku na powiadomienie prokuratury w tej sprawie.
W całej sprawie chodzi o sprzedaż na dwanaście dni przed utratą władzy przez PiS 160 hektarów ziemi państwowej, zarządzanej przez KOWR, wiceprezesowi Dawtony Piotrowi Wielgomasowi za 22,8 mln zł, chociaż wcześniej spółka CPK kilkakrotnie informowała KOWR, że ta działka jest potrzebna w związku z budową CPK. Zgodę na tę transakcję wydawało ministerstwo rolnictwa w czasie, gdy szefem tego resortu był Robert Telus, a ostatecznie zgodę ministerstwa podpisał wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski. Obaj posłowie są już zawieszeni w prawach członka PiS do czasu wyjaśnienia sprawy, ponadto zawieszony został też Waldemar Humięcki, były szef KOWR.
Wirtualna Polska w swoim tekście na temat całej sprawy alarmowała, że wkrótce wspomniana działka może być warta nawet 400 milionów złotych. W sprawie pojawił się jednak szereg pytań - skoro sprawa dotyczy zdarzeń z końcówki 2023 roku, to dlaczego na jaw wyszła dopiero teraz, i to została ujawniona przez dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka, a nie przez służby? Dlaczego dopiero w dniu publikacji medialnej w całej sprawie wszczęła śledztwo w sprawie tej działki, chociaż materiały w tej kwestii dotarły do niej już na początku roku? Pojawiły się pytania, czy nie ma to związku z tym, iż Dawtona była jednym z głównych sponsorów Campusu Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego, a Andrzej i Paweł Wielgomasowie już po wyborach parlamentarnych wpłacili aż 130 tys. zł na fundusz wyborczy Rafała Trzaskowskiego.
Najciekawsze w oświadczeniu Piotra Wielgomasa jest to, iż zaznacza on - i załącza zdjęcie kluczowego zapisu z księgi wieczystej - że KOWR ma jeszcze do 2028 roku czas, aby zakupić wspomnianą działkę po cenie jej sprzedaży z 2023 roku. Dlaczego zatem tego nie robi? Sam KOWR wydał wczoraj oświadczenie sprzeczne z tym, o czym teraz pisze Piotr Wielgomas.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sensacyjny zwrot ws. działki! Wiceprezes Dawtony ujawnia, że KOWR ma prawo odkupu. Dlaczego ekipa Tuska z tego nie skorzystała?
Proza procedurami
Po publikacji materiału w Wirtualnej Polsce cała koalicja rządowa zaczęła bezpardonowo uderzać w PiS, a sygnał do tego dał sam premier Donald Tusk, który w mediach społecznościowych dał upust swoim emocjom. Co jednak bardzo istotne, Szymon Jadczak wskazuje, że „nic w tej sprawie nie odbywa się zgodnie z procedurami”.
Działka w Zabłotni w powiecie grodziskim została oficjalnie sprzedana 1 grudnia 2023 roku. Dla przypomnienia - 13 grudnia ukonstytuował się rząd Donalda Tuska, ministrem rolnictwa został Czesław Siekierski, a Dariusz Klimczak stanął na czele resortu infrastruktury. 20 grudnia 2023 roku pełnomocnikiem nowego rządu ds. CPK został Maciej Lasek, zaś 10 stycznia 2024 roku Henryk Smolarz został dyrektorem generalnym Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. 19 stycznia 2024 roku Filip Czernicki zaczął pełnić funkcję prezesa zarządu CPK na okres trzymiesięczny, po którym został pełnoprawnym prezesem.
Jak wskazuje Szymon Jadczak, 11 grudnia 2023 r. w CPK zaczęto się powoli orientować, że coś dzieje się z działką w Zabłotni, ponieważ w księdze wieczystej pojawiła się adnotacja, która oznacza, że niedługo może się pojawić wpis, który zmienić może własność nieruchomości. Wtedy też ludzie z CPK zażądali od KOWR stosownych wyjaśnień.
13 grudnia, czyli w dniu powołania rządu Tuska, pracownik KOWR odpowiada, że tak, wzmianka się pojawiła. I tyle. 9 stycznia 2024 r. CPK znowu się dopomina odpowiedzi. 10 stycznia, czyli pierwszego dnia pracy nowego szefa KOWR, rolnicza agencja odpisuje, że procedują, analizują, weryfikują. 16 stycznia 2024 r. kolejne żądanie wysłane do KOWR. W odpowiedzi CPK dostaje listę działek pozostających w zasobie KOWR. Wśród nich nie ma już działki w Zabłotni. 1 marca 2024 r. KOWR kwestionuje zasadność przekazania działek w Zabłotni do CPK. 3 kwietnia 2024 CPK znowu domaga się informacji, co z działką w Zabłotni. I dopiero 5 kwietnia 2024 r. KOWR po raz pierwszy oficjalnie przyznaje, że tę działkę sprzedał
— zaznaczył Jadczak.
8 maja 2024 roku pełnomocnik ds. CPK Maciej Lasek, mówił w Sejmie, że w CPK dokonano na tamtą chwilę osiem audytów, zaś po kolejnych ośmiu wciąż nie było jakiegokolwiek zawiadomienia do prokuratury, choć Lasek dodawał, że nie można wykluczyć, że się pojawią. 27 września 2024 r. do resortu rolnictwa trafiło pismo prezesa zarządu CPK Filipa Czernickiego, w którym wykazano listę spraw, które miały wymagać uzgodnienia między CPK a KOWR, a wśród których znalazła się działka w Zabłotni.
Na lekceważący stosunek KOWR do problemu z działką wskazują kolejne dokumenty: 25 lutego 2025 r. prezes CPK Filip Czernicki pisze do Henryka Smolarza, dyrektora KOWR, żądając informacji o statusie działań zmierzających do ewentualnego odkupu nieruchomości objętych umową sprzedaży z obrębu Zabłotnia. Pismo trafia też do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Smolarz nie odpowiada na nie przez pół roku. Nie pomagają monity z ponowieniem prośby o odpowiedź: z 17 kwietnia, 13 czerwca i 8 sierpnia. Smolarz odpowiada dopiero 20 sierpnia 2025 r.
— napisał Szymon Jadczak w Wp.pl.
Resort Infrastruktury poinformował Wp.pl, że „pomimo wcześniejszej, intensywnej korespondencji prowadzonej przez spółkę CPK z KOWR” pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek powiadomiony został oficjalnie o sprawie sprzedaży ziemi w pow. grodziskim 5 kwietnia 2024 roku i wtedy miał też zlecić weryfikację stanu faktycznego i prawnego działki nr. 87/1 w Zabłotni.
Na polecenie Pełnomocnika Rządu ds. CPK, po przeanalizowaniu sytuacji, zarząd spółki CPK prowadził wielomiesięczną korespondencję z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w powyższej sprawie. Niestety, pomimo wielu prób, nie udało się dojść do porozumienia
— zaznaczyła rzecznik prasowa ministerstwa infrastruktury Anna Szumańska.
Trzeba dodać, że trwała wówczas równoległa kontrola wewnętrzna dokumentów, które miało CPK.
‼️BUM‼️Donald Tusk wprowadził nas wszystkich w błąd. Afera CPK nie jest wyjaśniana „zgodnie z procedurami”: ❌nie zabezpieczono kluczowych dokumentów ❌utracono prawdopodobnie bilingi i informacje o lokalizacji ❌nie przesłuchano kluczowych świadków ❌prokuratury dwa razy przerzucały sprawę do jednostek niższego szczebla ❌szef KOWR z PSL lekceważy władze CPK ❌Maciej Lasek i CPK czekali niemal 600 dni za złożenie zawiadomienia. ❌Waldemar Żurek mówi o zbieraniu materiału, chociaż na razie przesłuchano tylko prezesa CPK ❌Politycy PO nie odpowiadają na pytania o powiązania z Dawtoną CHYBA CORAZ BLIŻEJ DO KOMISJI ŚLEDCZEJ W TEJ SPRAWIE BO OBIE PARTIE ZACHOWUJĄ SIĘ BAAARDZO DZIWNIE W TEJ SPRAWIE
— napisał Szymon Jadczak na X.
Tajemnicze opóźnienie
Zawiadomienie do przejętej Prokuratury Krajowej w tej sprawie zostało złożone nadzwyczajnie późno, gdyż dopiero 30 lipca 2025 roku, czyli 595 dni od ukonstytuowania się koalicyjnego rządu Donalda Tuska. Złożone zostało przez zarząd CPK i dotyczyło niedopełnienia obowiązków przez urzędników KOWR. Nie oznacza to jednak, że wyjaśnianie tej sprawy ruszyło z kopyta, gdyż - jak się okazuje - zawiadomienie przez kolejne tygodnie krąży między kolejnymi szczeblami prokuratury.
Rzecznik prasowy przejętej Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował Wp.pl, że 14 sierpnia b.r. zawiadomienie CPK przekazano do stołecznej Prokuratury Regionalnej, natomiast ta 22 września przekazała je go Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na co czekał więc Maciej Lasek. Szymon Jadczak wskazuje, że 27 października b.r. Maciej Lasek i Filip Czernicki powiedzieli na konferencji prasowej, iż znają sprawę od samego początku, gdy działa zarząd w nowym składzie.
Nie potrafili jednak wytłumaczyć, dlaczego tak długo zwlekali ze złożeniem zawiadomienia. Przyznali, że wynajęto zewnętrzną kancelarię prawną, ale to też nie przyniosło spodziewanych efektów. „Uznaliśmy, że jest tutaj zbyt wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi, które powinny zostać przeanalizowane przez odpowiednie służby. Dalej nie informowaliśmy o tym postępowaniu ze względu na dobro toczącego się śledztwa” - mówił w poniedziałek Czernicki. Sęk w tym, że żadnego śledztwa nie było. Owszem - w ubiegłym tygodniu, a więc półtora miesiąca po tym, jak do CPK trafiły pierwsze pytania Wirtualnej Polski, przesłuchano prezesa Czernickiego. Ale postępowanie wszczęto dopiero 27 października, czyli w dniu publikacji Wirtualnej Polski. Na razie z mizernymi efektami. Oprócz zawiadomienia, zeznań i materiałów od Czernickiego, prokuratura nie ma wiele więcej. „Materiały dodatkowe zabezpieczono tylko od prezesa spółki CPK” - przyznał nam Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie
— podkreślił Jadczak.
Kłamstwo KOWR?
Prokuratura podkreśliła, że z zawiadomienia CPK ma wynikać, iż kierownictwo KORW w nowym składzie pod przewodnictwem posła PSL Henryka Smolarza, wprowadziło władze CPK w błąd w kontekście statusu prawnego działki w Zabłotni. CPK powiadomiło więc prokuraturę, że do kwietnia 2024 roku KOWR utrzymywał, że działka objęta jest roszczeniami, prze co uniemożliwione miało być jej przejęcie przez CPK. Co jednak bardzo istotne, Wp.pl nie znalazło jakichkolwiek adnotacji o roszczeniach - ani w księdze wieczystej, ani innych dokumentach, które dotyczą działki w Zabłotni. KOWR nie wyjaśnił też, o jakie roszczenia miało wtedy chodzić.
Według naszych informacji zawiadomienie złożone przez CPK w ogóle nie zawiera natomiast wątku zasypania stawu na działce w Zabłotni i znikającego w dziwnych okolicznościach cieku wodnego, który według Wód Polskich w 2021 r. płynie przez tę działkę, a dwa lata później znika
— podkreśliła Wp.pl.
Związane ręce prokuratury?
Prokuratura uruchamia śledztwo w kontekście podejrzenia popełnienia przestępstwa dot. niedopełnienia obowiązków przez urzędników KOWR, gdyż póki co śledczy nie dysponują choćby dokumentami, które dotyczą sprzedaży działki.
Służby nie zwróciły się do Ministerstwa Infrastruktury o wydanie dokumentów w sprawie, o którą Pan pyta
— powiedziała rzecznik resortu infrastruktury Anna Szumańska.
Według stanu wiedzy (dziś [28.10 - red.] o godz. 14.00), Prokuratura ani działające na jej polecenie służby, nie zwracały się do KOWR o wydanie materiałów, ani o zabezpieczenie dokumentów, dotyczących sprzedaży nieruchomości w Zabłotni na rzecz Piotra Wielgomasa”
— zaznaczył z kolei w odpowiedzi dla Wp.pl KOWR.
Do dzisiaj, do MRiRW do Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury Wsi, nie wpłynął wniosek z prokuratury lub działających na jej polecenie służb w sprawie przygotowania materiałów w zakresie sprzedaży działki numer 87/1 w Zabłotni przez KOWR na rzecz Piotra Wielgomasa
— przekazała rzecznik prasowa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Iwona Pacholska.
W przedmiotowej sprawie prokuratura nie występowała do Wód Polskich o udostępnienie dokumentów
— powiedziała zastępca dyrektora Biura Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Karolina Gaweł.
Odzyskanie materiałów
Z uwagi na fakt, że Maciej Lasek oraz władze CPK półtora roku czekały z zawiadomieniem do prokuratury, niektóre istotne dane, które są kluczowe w kontekście wyjaśnienia tej sprawy, mogły zostać bezpowrotnie utracone.
Zgodnie z ustawą Prawo komunikacji elektronicznej retencja danych telekomunikacyjnych (czyli obowiązek ich przechowywania przez operatorów i możliwość udostępniania ich służbom oraz prokuraturze) trwa 12 miesięcy. Jest więc już za późno, żeby uzyskać np. bilingi albo dane o lokalizacji telefonów bohaterów tej historii
— podkreśla Szymon Jadczak w swoim tekście.
Jest jeszcze jakaś nadzieja? Śledczy wyjaśniają, że jeżeli dane te zostały zabezpieczone na poczet innych śledztw, toczących się z udziałem tym samych osób, albo służby zabezpieczyły materiał w ramach własnych działań, to można będzie je odzyskać.
PYTANIA NA DZIŚ (I NA KOMISJĘ ŚLEDCZĄ): ❓Dlaczego Donald Tusk mówił, że sprawa w prokuraturze przebiega zgodnie z procedurami, chociaż nie przebiega❓ Dlaczego Waldemar Żurek mówił, że nie informowali o tej sprawie, ponieważ prokuratorzy spokojnie zbierali materiał, chociaż nie zbierali❓ Dlaczego Maciej Lasek i prezes CPK czekali ze złożeniem zawiadomienia, aż przepadły kluczowe w sprawie bilingi ❓ Dlaczego Dariusz Korneluk pozwolił, żeby sprawa wędrowała między prokuraturami i trzy miesiące nie wszczynano śledztwa ❓Dlaczego Henryk Smolarz jako szef KOWR i poseł PSL torpedował działania CPK ❓Dlaczego politycy PO Rafał Trzaskowski, Sławomir Nitras, Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka i Adam Szłapka nie chcą odpowiedzieć na pytania o współpracę z Dawtoną ❓
— pyta na X Szymon Jadczak.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolityce.pl/Wp.pl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744358-blaga-ws-dzialki-tusk-wprowadzil-nas-wszystkich-w-blad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.