„Cieszy mnie decyzja prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który chce wyjaśnienia tej sprawy. To pokazuje wysokie standardy, jakie ma Prawo i Sprawiedliwość w przeciwieństwie do Platformy Obywatelskiej, a dziś Koalicji Obywatelskiej” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Janusz Kowalski. Były wiceminister rolnictwa w ten sposób odnosi się do decyzji o zawieszeniu w prawach członka PiS byłego szefa MRiRW Roberta Telusa oraz jego zastępcy Rafała Romanowskiego. Sprawa dotyczy sprzedaży działki przeznaczonej dla CPK na rzecz firmy Dawtona, w grudniu 2023 r. „Trzeba żelazem wypalać nieprawidłowości” -dodaje polityk PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Co dalej z Telusem i Romanowskim? Błaszczak: Czekamy na wyjaśnienia i podejmiemy decyzję. Nie chcę niczego przesądzać
Ministerstwo rolnictwa na dwanaście dni przed utratą władzy przez PiS w 2023 roku miało wydać zgodę na sprzedaż 160 hektarów ziemi wiceprezesowi prywatnej firmy Dawtona. Ta działka miała być przeznaczona na potrzeby CPK i spółka kilkukrotnie zwracała się do resortu, alarmując w tej sprawie. Na tym terenie miała przebiegać linia kolejowa dużej prędkości. Firmę Dawtona miał odwiedzać ówczesny minister rolnictwa Robert Telus, a działka pozostawała w gestii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Sprawą zajmuje się teraz prokuratura, a były minister Robert Telus oraz wiceminister Rafał Romanowski - który miał decyzję podjąć - zostali w kilka godzin po ujawnieniu tych informacji zawieszeni w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości.
Trzeba powiedzieć jasno, każdą nieprawidłowość, korupcję, kolesiostwo, niedochowanie obowiązków należy wypalać żelazem. Dość tego! Jeżeli PiS myśli o 40 proc. poparciu, to musi być partią czystych rąk. Dość stawania w rozkroku! Każdy, kto nie potrafi dotrzymać najwyższych standardów dbania o majątek publiczny i profesjonalnego wypełniania swoich funkcji w przestrzeni publicznej, powinien pożegnać się z jakąkolwiek możliwością brania odpowiedzialności za polskie państwo. Trzeba żelazem wypalać nieprawidłowości
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Janusz Kowalski, były wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. Poseł PiS w pełni zgadza się ze słowami prof. Piotra Glińskiego, który napisał, że „tysiące polskich patriotów, członków PiS, wypruwa sobie żyły dla Polski, broni Ojczyzny przed Tuskiem, a jakiś głupek sprzeda działkę i cała praca w piach!”.
Podpisuję się pod pismem otwartym prof. Piotra Glińskiego, który zorganizował świetny kongres w Katowicach, gdzie debatowaliśmy o tym, jak odzyskać władzę po bandyterce rządu Donalda Tuska. To jest bardzo przykre, bo zostało to przykryte teraz tym, co wydarzyło się przecież 2 lata temu. To pokazuje, że trzeba słuchać również tych głosów z wewnątrz naszego obozu, kiedy dzieją się jakieś nieprawidłowości. Dzisiaj można sobie zadać pytanie, czy naprawdę tak musiało się stać
— dodaje nasz rozmówca.
„Tym się różnimy od KO”
Kowalski, który ma zerojedynkowy stosunek do tej sprawy, podkreśla jednak różnicę pomiędzy obozem Donalda Tuska a PiS, którą widać gołym okiem.
Cieszy mnie decyzja prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który chce wyjaśnienia tej sprawy. To pokazuje wysokie standardy, jakie ma Prawo i Sprawiedliwość w przeciwieństwie do Platformy Obywatelskiej, a dziś Koalicji Obywatelskiej. Czy słyszymy z ich strony jakieś znaki zapytania dotyczące uczciwości Romana Giertycha, Tomasza Grodzkiego, czy też innych polityków tamtego politycznego obozu. Oni są tam wręcz nagradzani, a nie rozliczani. Tym właśnie różnimy się od Koalicji Obywatelskiej, a może – jak słusznie zauważają internauci - koperty obywatelskiej, ponieważ oni są kojarzeni z korupcją, układami i kolesiostwem. Pewnemu mecenasowi, adwokatowi Donalda Tuska włos z głowy nie spadnie, jak widać premier postawił na właściwego konia
— zauważa były wiceminister rolnictwa.
To jest jest sytuacja absolutnie nieakceptowalna i zerojedynkowa. Prawo i Sprawiedliwość musi bezwzględne wyciągać tu wnioski i decyzja pana prezesa jest jak najbardziej słuszna. Tym właśnie różnimy się od Koalicji Obywatelskiej, że nie zamiatamy takich spraw pod dywan, tylko je wyjaśniamy. Wyborca prawicy stawia nam poprzeczkę uczciwości i wiarygodności bardzo wysoko. Dla nas jest to absolutnie fundamentalną rzeczą, ponieważ tu chodzi o zaufanie do nas
— podkreśla nasz rozmówca.
„Wypalać żelazem”
jak informuje „Wictualna Polska” Andrzej i Paweł Wielgomasowie z kierownictwa firmy Dawtona wpłacili 130 tys. zł na fundusz wyborczy Rafała Trzaskowskiego, a Dawtona była też jednym z głównych sponsorów Campusu Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego.
W całej tej sprawie zastanawiające jest, dlaczego o tej sprawie Platforma Obywatelska milczała przez prawie 2 lata. Czy może dlatego, że rodzina tego pana wspierała Koalicję Obywatelską, to jest rzecz absolutnie niesłychana. Jeszcze raz podkreślę, że po stronie PiS zostaną twardo wyciągnięte wszelkie konsekwencje i sprawa zostanie wyjaśniona do ostatniego przecinka. Nieprawidłowości i korupcję trzeba wypalać gorącym żelazem
— ocenia polityk Prawa i Sprawiedliwości, który z KOWR miał kiedyś pod górkę.
Chcę przypomnieć, że jako wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi prowadziłem kontrolę poselską w jednostce podległej temu resortowi. Dostrzegałem duże znaki zapytania, co do profesjonalizmu działania Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, dlatego przez ponad rok go kontrolowałem, pilnując, aby realizował program wspierania rolników, czyli odbierania dużym dzierżawcom ziemi - często z zagranicznym kapitałem - która miała trafiać do Skarbu Państwa, a potem rozdzielania na rzecz rolników indywidualnych. Największa zwycięska batalia dotyczyła 10 tys. hektarów od firmy Top Farms w powiecie Głubczyckim. Ta ziemia wraca w tej chwili do skarbu państwa i to jest dowód pewnej wiarygodności. Byłem w tamtym czasie przedmiotem brutalnego medialnego ataku ze strony „Newsweeka” za to, że walczyłem o polską ziemię dla polskich rolników. Pierwsze skrzypce grała tu Renata Grochal, która otrzymywała nieprawdziwe informacje od ludzi, którym zależało na tym, żeby Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa preferował duże zagraniczne koncerny. Nie ukrywam, że mogłem bardzo liczyć w sprawie tej polityki na wiceminister Annę Gembicką, która bardzo mocno wspierała wówczas, kiedy rolnicy z województwa zachodniopomorskiego, opolskiego, pomorskiego protestowali i protestują przeciwko różnym decyzjom KOWR-u, żądali powrotu ziemi do skarbu państwa i jej rozdzielenia
— podsumowuje poseł Janusz Kowalski z PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744237-kowalski-nieprawidlowosci-wypalamy-zelazem-tym-sie-roznimy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.