Dorota Wysocka-Schnepf, gwiazda TVP Info w likwidacji, podczas imprezy „Igrzyska Wolności”, dofinansowanej przez MKiDN, wraz z wiceminister sprawiedliwości Marią Ejchart (skompromitowaną w sprawie Ryszarda Cyby), jej byłym przełożonym w MS, Adamem Bodnarem oraz Romanem Imielskim z „Gazety Wyborczej” zastanawiała się „jak zatrzymać brunatną falę w Polsce”. „Z funduszu na promocję MUZYKI MKiDN sfinansowało debatę Bodnara, Ejchart, Kurskiego i Schnepfowej o ‘brunatnej fali w Polsce’. A księdza Olszewskiego i urzędniczki za ‘interpretację celów funduszu’ zakuwali w kajdany zespolone” - skomentował na portalu X Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości.
Wysocka-Schnepf, która ostatnio uprawiała prywatę na antenie TVP w likwidacji, oskarżając Zbigniewa Ziobrę, że swoim wystąpieniem przed nielegalną komisją ds. Pegasusa doprowadził jej matkę do śmierci, na imprezie dofinansowanej z MKiDN oraz niektórych państwowych spółek, moderowała dyskusję o „brunatnej fali”. Jak zauważyła z niepokojem, jeszcze kilka lat temu pytaliśmy, czy Polsce grozi „brunatna fala”, a teraz pytamy już „jak ją zatrzymać”. Dyskusja odbyła się w iście doborowym towarzystwie, bo oprócz jej kolegi z „Gazety Wyborczej” Romana Imielskiego mogliśmy usłyszeć byłego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i Marię Ejchart, która pozostała wiceministrem w tym resorcie po przejęciu stanowiska przez Waldemara Żurka.
Wywody o „brunatnych ruchach”
Ejchart, która „zasłynęła” m.in. tym, że nie potrafiła dokładnie powiedzieć, gdzie przebywa Ryszard Cyba (były działacz PO, który w 2010 r. zamordował działacza PiS Marka Rosiaka w łódzkim biurze partii. Cyba nie ukrywał, że jego prawdziwym celem był Jarosław Kaczyński), a jeszcze wcześniej w dość osobliwy sposób komentowała protest głodowy niesłusznie osadzonego w areszcie ministra Mariusza Kamińskiego („Każdy ma prawo nie jeść i nie pić”), roześmiała się po tym, jak użyła wyrażenia „my, jako obrońcy praw człowieka”.
Tym, co się wymyka prawu karnemu, a jest radykalizacją. Tym, co zresztą słusznie, dla nas, obrońców praw człowieka, mieści się w wolności słowa, a jednak narusza standardy, to jest coś, co widzimy w całej Europie. Nie chcę mówić, że to jest przyzwolenie PiS. To problem znacznie głębszy, znacznie szerszy i bardzo wielopoziomowy
— stwierdziła.
Może ten śmiech, nieco nerwowy, był efektem tego, że pani minister przypomniała się jej własna wypowiedź np. o proteście głodowym polityka opozycji. A czy jest to temat do śmiechu, to już inna sprawa…
Nie było to zresztą jedyne „ciekawe” wydarzenie. Pod koniec debaty padło z sali pytanie:
Skoro wszystkie brunatne ruchy podpierają się hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna”, czemu w tej dyskusji nie padło słowo „Kościół”
— ciekawe, czy pani, która zadała to pytanie, za „brunatny ruch” uważa także Wojsko Polskie, które również nosi to hasło na swoich sztandarach. „Słusznością” pytania zachwyciła się Wysocka-Schnepf.
Tak, tutaj głos Kościoła jest absolutnie kluczowy i go brakuje. Aczkolwiek są takie jaskółki, ostatnia to tydzień temu homilia arcybiskupa Galbasa, mogą państwo znaleźć na stronie Archidiecezji Warszawskiej. Bardzo mocna, właśnie o mowie nienawiści, o kłamstwach w polityce. To oczywiście zdecydowanie za mało, Kościół też wspiera te środowiska skrajne
— ocenił Imielski.
Dokładnie to chcę powiedzieć, że Kościół jest wśród tych partii, organizacji, które odpowiedziały na ten popyt, na radykalizm
— podsumowała Ejchart.
Maria Ejchart (61:40-61:53) „Kościół jest wśród tych partii i organizacji, które wspierają środowiska skrajne, Kościół katolicki jest odpowiedzialny za brunatną falę i radykalizm”. Miał rację Profesor Andrzej Nowak. Rządzą nami duchowi spadkobiercy IV Departamentu MSW
— skomentował na X Michał Sopiński, rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości.
Kto za to płaci? Podatnik!
Warto dodać, że podczas imprezy nazwanej „Igrzyskami Wolności” brylował także minister Waldemar Żurek, który opowiadał m.in. o nowej ustawie KRS, ale także planach umożliwienia powrotu do orzekania sędziom przeniesionym za rządów PiS w stan spoczynku - także tym „doświadczonym” (a więc zapewne również powołanym w najmroczniejszych latach PRL).
Wydarzenie było dofinansowane z funduszu MKiDN na promocję… literatury, muzyki i tańca.
Z funduszu na promocję MUZYKI MKiDN sfinansowało debatę Bodnara, Ejchart, Kurskiego [Jarosław Kurski był na liście prelegentów, ale podczas debaty zastąpił go Roman Imielski - przyp. red.] i Schepfowej o „brunatnej fali w Polsce”. A księdza Olszewskiego i urzędniczki za „interpretację celów funduszu” zakuwali w kajdany zespolone. Obrzydliwe
— napisał poseł PiS Michał Woś.
Wydarzenie było dofinansowane także z państwowych spółek, na co zwrócił uwagę Dariusz Matecki, inny poseł PiS.
Spotkanie polityków rządu oraz ich zaplecza finansowane między innymi przez PZU, Totalizator Sportowy, PKO BP, MKiDN, KPO
— wyliczył.
Wysyłam interpelację do MK, w jaki sposób panel, gdzie prawica jest przedstawiana w sposób bolszewicki, promuje muzykę bądź czytelnictwo
— poinformował.
Z pieniędzy Senatu - spotkania „literackie” dla Polonii w Londynie z Aleksandrą Sarną od Pińskiego. Z MKiDN - Wysocka-Schnepf w histerii nad „brunatną falą”. Do czego jeszcze posunie się ta ekipa?
CZYTAJ TAKŻE:
aja/X, YT: Igrzyska Wolności
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/744208-schnepf-grzmi-o-brunatnej-fali-za-pieniadze-podatnikow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.